„Bucket list” to tysiąc pomysłów na aktywności, najczęściej – choć niekoniecznie – związane z podróżami w najróżniejsze strony świata. Książka jest podzielona na części według szerokości geograficznej – zaczynamy na biegunie północnym i ruszamy w kierunku południowym. Każda przygoda jest także przydzielona do jednej z dziewięciu kategorii tematycznych, między innymi „Spotkanie z dzikimi zwierzętami”, „Nowe umiejętności” czy „Uczta dla zmysłów”.

Moja pierwsza myśl, kiedy wzięłam „Bucket list” do ręki, brzmiała: „To książka doskonała na prezent!”. Przyciągająca wzrok okładka, piękne zdjęcia w środku oraz gruby, albumowy papier właśnie takie przeznaczenie w pierwszej kolejności przywodzą na myśl. Dalsze zapoznawanie się z tą pozycją tylko utwierdziło mnie w przekonaniu – jeżeli macie znajomych, którzy lubią podróżować i szukać nowych doświadczeń, na pewno spodoba im się ta książka.

Wśród tysiąca pomysłów przedstawionych przez autorów każdy znajdzie coś dla siebie. Są tu przygody wyjątkowo ekstremalne, jak przepłynięcie Atlantyku łódką. Jest szeroki wybór tras trekkingowych dla tych, którzy lubią się zmęczyć i przy okazji podziwiać piękne krajobrazy, ale niekoniecznie chcą ryzykować życie. Jest też sporo ciekawych świąt i festiwali z różnych stron świata dla osób, które lubią bliżej poznawać obce kultury. A jeżeli ktoś woli przeżywać przygody, nie ruszając się z domu, znajdzie w „Bucket list” mnóstwo ciekawych rzeczy, których może się nauczyć. Najczęściej są one co prawda przyporządkowane do konkretnego miejsca na świecie, np. nauka kręcenia piłki do koszykówki na palcu w Massachusetts, ale w ostateczności można to dostosować do swoich potrzeb i możliwości. Myślę, że każdy, kto szuka inspiracji, będzie usatysfakcjonowany propozycjami z tego albumu.

Jeżeli mogę za coś „Bucket list” skrytykować, to za oznaczenia kategorii. Każda przygoda ma numer od jednego do tysiąca i te numerki są w kolorze odpowiednim dla danej kategorii, ale kolory zostały dobrane w taki sposób, że przy słabszym wzroku lub nieodpowiednim świetle trudno dostrzec między niektórymi z nich różnice. Wystarczyłoby wybrać żywsze barwy i wyglądałoby to o wiele lepiej. Ale to tylko drobny mankament książki, która w ostatecznym rozrachunku zasługuje na polecenie.

Choć, tak jak napisałam wcześniej, uważam, że „Bucket list” będzie naprawdę pięknym prezentem, polecam książkę również tym, którzy sami dla siebie szukają pomysłów na fascynujące przeżycia. Sięgnijcie po nią i dajcie się porwać przygodzie!

Agnieszka Budna