rozwiń zwiń

Upiory z Meine

Izabela  Straszewska Izabela Straszewska
29.03.2019
Okładka książki O chłopcu, który rysował potwory Keith Donohue
Średnia ocen:
6,1 / 10
107 ocen
Czytelnicy: 385 Opinie: 26

Któż z nas nie bał się w dzieciństwie, że pod jego łóżkiem kryje się potwór? Opuszczenie w nocy nóg na podłogę, a nawet wystawienie stopy spod kołdry jest niemożliwe, bo potwór może wtedy zaatakować. Podobnie sprawa się ma z wchodzeniem do ciemnej, ponurej piwnicy. Najpierw idzie się powoli, schodząc krok po kroku na dół, ale kiedy trzeba wrócić, najczęściej biegnie się szybko z poczuciem, że potwór zacznie nas gonić, gdy tylko odwrócimy się w stronę wyjścia. Oczywiście z wiekiem wyrastamy z tych lęków, ale pewien niepokój na zawsze w nas pozostaje. To właśnie na tym niepokoju opierają się horrory, a jeśli pisarz potrafi umiejętnie budować napięcie, nie musi się nic wielkiego wydarzyć, żeby było strasznie. Sztuka ta jednak wcale nie jest prosta, jakby się mogło wydawać.

Po książkę „O chłopcu, który rysował potwory” sięgnęłam, ponieważ koncepcja upiorów, które pochodzą z dziecięcych rysunków, skojarzyła mi się z twórczością jednego z moich ulubionych autorów. Lubię się bać, ale nie każdy rodzaj horroru mi odpowiada. Ponadto okładka, choć minimalistyczna, wydała mi się intrygująca. Czarne tło, koślawe litery oraz rekomendacja „The New York Times Book Review” zapowiadająca „mrożące krew w żyłach zakończenie”.

Fabuła jest dość prosta. W Meine mieszka pewien chłopiec cierpiący na agorafobię oraz zespół Aspergera. Jest w związku z tym nie tylko zamknięty w sobie, ale dodatkowo od lat nie opuszcza domu. Opiekują się nim rodzice. Mama pracuje w miasteczku, a ojciec zajmuje się doglądaniem pustych domków, które w sezonie turystycznym są zajmowane przez zamożnych wczasowiczów. Chłopiec jest uwięziony w swoim świecie, do którego nie ma dostępu tak naprawdę nikt i choć jest to dość typowe dla zespołu Aspergera, tu odniosłam wrażenie, że rodzice wcale nie chcą do swojego syna dotrzeć. Jedyne, co mu więc pozostaje, to szukanie sobie pasji, której mógłby się oddać. Początkowo są nią gry planszowe, potem zabawa ołowianymi żołnierzykami, ale w pewnym momencie odkrywa, że największą przyjemność sprawia mu rysowanie, i tu właśnie zaczynają się problemy. Chłopak nie rysuje samochodów czy bohaterów komiksów. Fascynują go potwory. Kiedy nowa pasja zupełnie go pochłania, w okolicy zaczynają się pojawiać dziwne stworzenia, a im dłużej to trwa, tym bliżej podchodzą do domu, w którym uwięziony jest nasz bohater.

Sam pomysł na książkę jest bardzo dobry. Trudno jednak nie znaleźć w niej nawiązań do twórczości Stephena Kinga. Miejsce akcji to miasteczko Meine – nazwa nasuwa skojarzenie ze stanem Maine, w którym Stephen King osadził fabuły wielu swoich powieści. Ten, kto czytał „Rękę mistrza”, odnajdzie kolejne powiązania. Tam też obrazy ożywały. Pojawia się więc pytanie, czy „O chłopcu, który rysował potwory” wnosi coś nowego do literatury grozy?

Keith Donohou to amerykański powieściopisarz, którego książki uważane są za bestsellery. Trudno jest go podejrzewać o brak możliwości wymyślenia czegoś nowego. Skłoniłabym się raczej do hipotezy, że w swojej książce chciał zagrać w przewrotną grę z czytelnikami i nawiązując tak mocno do powieści Kinga, oddać mu rodzaj hołdu. Nie jestem jednak przekonana, czy była to bezpieczna ścieżka, ponieważ zmusiła mnie do dokonania pewnych porównań. Dorównać Stephenowi Kingowi nie jest łatwo i każdy, kto się na to porywa, musi być przygotowany na ewentualną porażkę.

Bohaterowie „O chłopcu, który rysował potwory” nie są dopracowani, jak to zapowiadano w rekomendacji okładkowej. O ile u chłopca choroba przejawia się w wiarygodny sposób, o tyle rodzice wydają się nienaturalni. Z jednej strony borykają się z problemami syna od lat, z drugiej nie są zainteresowani ani jego rysunkami, ani nawet nieudolnymi próbami zwrócenia na siebie uwagi. Chłopiec jest zamknięty w sobie i rzadko się odzywa, ale kiedy już próbuje im opowiedzieć o swoich pracach, nie starają się go wysłuchać. Nie wydaje mi się, by rodzice takiego dziecka mogli postępować w podobny sposób, zwłaszcza że autor próbuje kreślić obraz rodziny mocno przejętej losem chorego dziecka. Dlaczego nie niepokoją ich rysunki syna? Przecież przedstawiają straszne sceny i świadczą o tym, że z ich dzieckiem dzieje się coś złego.

Kiedy zamawiałam tę książkę, nie miała ona jeszcze żadnych ocen ani opinii na Lubimyczytać.pl. Zawsze czytam opinie czytelników, ponieważ uważam, że są dla mnie najlepszym drogowskazem w wyborze książek. Teraz jest już kilka wpisów i niestety ocena jest dość niska. Moja również nie będzie wysoka. Czuję się oszukana. Chciałam czegoś na miarę mistrza grozy. Pierwsza połowa książki była obiecująca, ale potem zrobiło się już bardzo nudno. Początkowe napięcie opadło i choć zakończenie rzeczywiście jest dość zaskakujące, nie podobało mi się wcale. Wolałabym jednak, żeby autor zamiast naśladować, spróbował stworzyć coś bardziej własnego.

Izabela Straszewska

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja