Maria Teresa Historia panowania
- Kategoria:
- historia
- Wydawnictwo:
- Platan
- Data wydania:
- 2004-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1948-01-01
- Liczba stron:
- 382
- Czas czytania
- 6 godz. 22 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8389711001
- Tagi:
- wojskowość powszechna
Maria Teresa, — jedna z trzech ukoronowanych głów, obciążonych zbrodnią rozbiorów Rzeczypospolite}. Posłać historyczna nieprzychylnie zapisana w księdze żywota Narodu Polskiego, u* czuciowe zupełnie nam obca. A jednak! — Wydawnictwo nasze podjęło się uprzystępnienia ogółowi polskiemu znakomitego dzieła historyka austriackiego, którego nazwisko dzięki "Marii Teresie" powtarza wielojęzyczna krytyka europejska.
Dziwna rzecz: Karol Tschuppik przystąpił do swej pracy pod Jarzmem obaw o swą doszczętnie okrojoną ojczyznę Austrię, przed ostatecznym pochłonięciem jej przez Pruso Niemcy. "Maria Teresa" jest donośnym głosem, którym ten patriota austriacki przemawia do swych najściślejszych rodaków i do całego cywilizowanego świata. Tschuppik maluje w barwnych obrazach dzieje schyłku „cesarstwa rzymskiego, narodu niemieckiego", na którego czele przez kilka wieków słała wielka i potężna dynastia habsburska, i przedstawia kalejdoskop ciekawych stosunków międzynarodowych XVIII stulecia. Na tle walki o "austriacki kraj koronny" Śląsk, kreśli autor w mocnych zarysach narodziny antagonizmu habsburskoshohenzołlernowskiego, wywołanego przez drugiego Fryderyka, króla pruskiego. Przeciwstawia habsburskie dostojeństwo katolickie dynastii cesarskie, libertynizmowi „oświeconego króla" luterańskiego kraju północnego, prawość wielkiej potomkini rasowego rodu panującego, niskości charakteru mieszańca po bardzo zanieczyszczonej 1inji antenatów, kulturę południowych Niemiec zorganizowaną w prastarej stolicy naddunajskiej, barbarzyńskiemu niewolnictwu niegermańskiego ludu nadbałtyckiego, Tschuppik nie zapomina wypomnieć twórcy podwalin pod nowe Niemcy bez Austrii. że — nie znał języka swego narodu! Mimo woli niewątpliwie, barwne opisy ruchów „instrumentu wojennego" Fryderyka przywodzą na mysi hordy barbarzyńskich Teutonów wlewające się przed wiekami w północne granice imperium rzymskiego; mimo woli też zapewne przeciwstawia zarysowujący się rozkład idei wielka mocarstwowe] w centrum cywilizacyjnemu Niemiec południowych, w Austrii, — prężności wybijającego się do rzędu mocarstw światowych młodego, choć mniej kulturalnego, żywiołu pruskiego.
Książka Tschuppika jest tendencyjną. Nie chcielibyśmy być źle zrozumiani: autor jest po niemiecku ścisłym i przedstawia o brany temat wyczerpująco, z nienagannym obiektywizmem. Tschuppik nie naciąga faktów, ani ich nie przekręca. Pragnie tylko przez stosowny historio=montaż uwypuklić ten łańcuch wydarzeń i faktów, który otwiera czytelnikowi oczy na ciągłość przebiegu bolesnego dla patrioty austriackiego procesu: przeciw starej, katolickiej, dostojnej dynastii cesarskiej, podniósł ramię niewierne i zaborcze, luterański książę regionalny. Walczył przeciw Habsburgom niesłusznie i nierycersko, uważając traktaty i zobowiązania za świstki papieru, uczciwość za słabość, przebiegłość za cnotę — i zwyciężał, zwyciężał... Przebiegając wreszcie po wierzchu dalsze dzieje waśni habsbursko=hohenzollernowskiej, autor wskazuje na proces wypierania Habsburgów z Niemiec i zajmowania ich miejsca przez Hohenzollernów, — a wreszcie napomyka tragedię Austrii. Tschuppik, jak rozbitek na resztce niezatopionego jeszcze wraku, patrzy i widzi jak z północy toczy się nowa złowroga fala, by zatopić do reszty niedobitka kulturalnej niemczyzny południowej.
Tendencyjność „Marii Teresy" przebija się głównie i niemal wyłącznie w wydaniu książki właśnie teraz, wobec rozgrywających się w Europie, zwłaszcza w Niemczech, wypadków, gdyż autor woła głosem ostrzegawczym do wszystkich kulturalnych Niemców — i do całego świata cywilizowanego.
Ale ta regionalna, przeciwanszlusowa i antypruska tendencja Niemca południowego nie byłaby może dla polskiego czytelnika sama o tyle interesującą, by „Marię Teresę" wydawać po polsku. Rozdziały tego dzieła czym innym pochłaniają uwagę polskiego miłośnika reportaży historycznych. Oto dzieje degeneracji patriotyzmu mieszczaństwa i szlachty górno- austriackiej i czeskiej, która z poza zasłony swego sobkowstwa nie widzi interesu kraju ojczystego i miast wystąpić z orężną obroną, składa hołdy sypiącemu złotem najeźdźcy! Niepodobna odpędzić wspomnień o Targowicy. A wojna śląska — te wieloletnie zmagania austriacko-pruskie. Wszak to walka o prakolebkę Polski, o najstarszą dzielnicę piastowską! Wreszcie rozbiory, tragiczny koszmar naszej przeszłości, dokonane w imię „równowagi sil", za poduszczeniem i pod naciskiem pruskim, któremu poddał się odrodny syn prostolinijnej i uczciwej Marji Teresy, Józef (U), jako współregent monarchii austriackiej, był tym, który nie chciał dopuścić do ostatecznego rozbicia i wykreślenia z mapy Europy: niechrześcijańskiej Turcji. Na zdruzgotaną militarnie Portę dybała bowiem jej pogromicielka Rosja. Turcja zatem ostała się, a za jej ratunek Polska złożyła, ze siebie niedobrowolną ofiarę, Oto sens wywodów Tschuppika, na tak bardzo bliski uczuciom polskim temat.