Lat temu dwieście: opowieść na tle dziejów Kroacji. Część 1
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo M. Arcta
- Data wydania:
- 1930-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1930-01-01
- Liczba stron:
- 125
- Czas czytania
- 2 godz. 5 min.
- Język:
- polski
- Tagi:
- XVII wiek Chorwacja
Fragment powieści:
Lat dwieście zgórą temu, licząc od roku, w którym żyjemy (1885), kraina, znana obecnie pod nazwą królestwa Kroacji, nazywała się tak samo i tak samo stanowiła aneks korony węgierskiej. Pod względem formalnym różnica pomiędzy tem, co jest, a tem, co wówczas było, zachodzi nieznaczna. Węzeł prawno-polityczny ojczyznę Zwonimira spajał z ojczyzną św. Szczepana i czynił z niej część całości państwowej, szerzącej się od Karpat do Dunaju i do wybrzeży morza Adrjatyckiego, a znajdującej się w dobie tej pod naciskiem inwazji podwójnej: tureckiej i niemieckiej. Turcy zajmowali Węgier część znaczną i Slawonję całą; Buda, stolica państwa, w ich znajdowała się ręku; w Budzie, warowni tureckiej, rozkazywał basza i wznosiła się tam dżamja, w której prawowierni Ałłacha wielbili i prorokowi cześć składali, wierząc głęboko, że świat podbiją. Niemcy kraje przez Turków zajęte odebrać i na rachunek własny podbić usiłowali. Ci i ci, po warowniach się głównie trzymając, obchodzili się z krajem jak zdobywcy. Tak było na Węgrzech, — tak w Kroacji. Stan rzeczy tu i tam przedstawiał się jednakowo i jeżeli zachodziła różnica jaka, to chyba we względzie zabarwienia. Na Węgrzech, w okolicach niektórych, ludność przekładała Turków nad Niemców. W Kroacji rzeczy nie szły tak daleko. Władaniu tureckiemu niechętny się okazywał żywioł miejscowy, rycerski, złożony, jak w Polsce, ze szlachty (plemicze) i z magnatów (wtastiele). Szlachta i magnaci odpychali najazd ottomański, a zarazem z niedowierzaniem wielkiem spoglądali na obronę, z jaką do nich szli Niemcy. Napaść i obrona, różniąc się według słownika, nie różniły się we względzie znaczenia politycznego i nie ustępowały jedna drugiej pod względem ciężaru, jaki na kraj spadał. Ciężar dociskał szczególnie ludowi, dociskał jednak i szlachcie, zagrożonej postradaniem stanowiska „narodu politycznego" w razie jednym i drugim, to jest, czyby Turcy nad Niemcami, czy też Niemcy nad Turkami górę wzięli. Nie kijem, to pałką. Na złe się zanosiło, tak czy owak.