Ostatnia republika
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Cykl:
- Lodołamacz (tom 3)
- Seria:
- Czerwona
- Tytuł oryginału:
- Последняя республика
- Wydawnictwo:
- Adamski i Bieliński
- Data wydania:
- 2000-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2000-01-01
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8387454648
- Tłumacz:
- Andrzej Bobrowicki, Dorota Majeńczyk
- Tagi:
- ZSRR historia II Wojna Światowa
Ambasador Wielkiej Brytanii w ZSRR sir Richard Stafford Cripps ciągle przekonuje zastępcę ludowego komisarza spraw zagranicznych ZSRR towarzysza Andrieja Wyszyńskiego, że Związek Radziecki powinien uderzyć na Niemcy, i stale otrzymuje kategoryczną odpowiedź: nie, nie, nie! Odpowiedzi tej udziela ten sam Andriej Januarewicz Wyszyński, potocznie zwany Jaguarewiczem, który w swoim czasie o mało nie wsadził do więzienia towarzysza Lenina. Po zwycięstwie Lenina Wyszyński zmienił orientację i poglądy, stał się zagorzałym leninowcem, a za Stalina wraz z towarzyszem Jagodą kręcił korbą proletariackiej maszynki do mięsa. Następnie Wyszyński wepchnął Jagodę do tej samej maszynki i nadal kręcił korbą wraz z towarzyszem Jeżowem. Potem również Jeżow dostał się w tryby, a Wyszyńskiemu udało się wywinąć i w uznaniu tej obrotności rzucano go na front dyplomatyczny. I oto teraz Jaguarewicz Obrotny przyjmuje angielskiego ambasadora i oznajmia, że Związek Radziecki pragnie tylko pokoju i nie chce słyszeć o żadnej wojnie: pokój, pokój i jeszcze raz pokój. Wyszyński stanowczo odrzuca brytyjską propozycję przystąpienia ZSRR do wojny, ale jest to tego rodzaju "stanowczość", że pozwala Crippsowi po tygodniu prośbę powtórzyć. I znów pada stanowcza odpowiedź: "o nie, my do wojny nie przystąpimy...". O wartości wszystkich tych stanowczych odmów świadczy już choćby to, że na początku czerwca 1941 roku ton dyplomacji radzieckiej gwałtownie się zmienił. Po odrzuceniu dyplomatycznych ozdobników odpowiedź Wyszyńskiego na propozycję przystąpienia do wojny tym razem brzmiała mniej więcej tak: "No dobrze, niech będzie, w porządku, zastanowimy się. Ale co będziemy z tego mieli?". Na co nadszedł radosny okrzyk z Londynu: "Ależ wszystko, co tylko chcecie!".