Poszukuję książki (sagi/kilku tomów) - nie wiele z niej pamiętam niestety. Przeszukiwanie porali jak lubimyczytać itp. niestety nie przyniosło rezultatu (albo nie potrafię skojarzyć tej książki/sagi z niczym). Czytałem ją sporo lat temu - jakieś 10, może więcej.
To co pamiętam to trochę chaotycznych przebłysków z mojej poplątanej głowy:
Była to historia o młodym chłopcu, który miał być wyszkolony na maga. Nie była to magia w stylu Harrego Pottera, tylko magia wynikająca z "znaków", czy to rysowanych, czy też jako pozycji podczas czarowania. Można było je też wskazywać palcami.

Była scena z bratem/kuzynem chłopca, przy dziedzińcu na treningu. Chłopak zamroził przeciwników mimo, ze nie wolno mu było używać magii.

Pamiętam, że w celu ochrony chłopak został przeniesiony do głównej siedziby. Brama była wygrawerowana(?) znakami ochronnymi i podobno nikt przez nią nie mógł się przedrzeć. Pamiętam, że w tej siedzibie były korytarze i jakieś dziwne znaki, pokazujące w którym kierunku zmierzać na ścianach. W tej siedzibie ktoś obszedł zabezpieczenia i "przeszukał" umysł chłopaka (chodziło chyba o to czy jest jego synem).

Kojarzę wyprawy jego z przyjaciółmi - do innych światów. Prawdopodobnie były trzy - świat ludzi normalnych (nasz chyba teraźniejszy świat), świat ich magii - jak i świat gdzie było pustkowie. Na tym "ich" świecie nie wolno było używać żadnej broni palnej ani broni która pochodziła z pierwszego świata.

Przechodzenie między światami wymagało ogromnej mocy i używania specjalnych bram - chłopiec z innymi bohaterami przeszedł do drugiego świata w poszukiwaniu czegoś. A zaraz po nim magowie i wojsko (nie pamiętam dokładnie)

Z trzeciego świata pamiętam oblężenie miasta, gdzie ludzie z pustyni strzelali z broni palnej do magów, którzy trzymali barierę.

Z sytuacji co pamiętam, uwięzienie chłopca w jakiejś wieży - tworzył on tam bariery rysując na piasku(?) znaki - i wielki zły mag próbował się do niego dostać, napuszczając zwierzęta różne - na pewno żółwia, który symbolizował cierpienia.

Koniec pamiętam - że chłopak nie ma magii, ale dotknął jakiejś runy od innej rasy i ona zaczęła błyszczeć.

To wszystko co skojarzyłem - z góry dziękuję, jeśli ktoś przypomni sobie tytuł. W ekstremalnym przypadku możliwe jest, że pomyliłem chłopaka z dziewczyną...

Poszukuję książki (sagi/kilku tomów) - nie wiele z niej pamiętam niestety. Przeszukiwanie porali jak lubimyczytać itp. niestety nie przyniosło rezultatu (albo nie potrafię skojarzyć tej książki/sagi z niczym). Czytałem ją sporo lat temu - jakieś 10, może więcej.
To co pamiętam to trochę chaotycznych przebłysków z mojej poplątanej głowy:
Była to historia o młodym chłopcu,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Od pewnego czasu chodzi mi po głowie książka, której fabułę szczątkowo pamiętam sprzed kilkunastu lat. Miałem taki zaczytany egzemplarz, który z czasem nawet zgubił - chyba ciemnozieloną w tonacji - okładkę. Pamiętam, że jako dziecko zaczynałem ją czytać kilka razy i strasznie mi się podobała, ale nigdy nie udało mi się jej skończyć (albo tego nie pamiętam) i rad bym był teraz do niej wrócić.

Pamiętam, że było to chłopcu, wychowywanym w dużym domu z ogrodem, przez babcię - i chyba mamę? chociaż utkwiło mi, że to babcia grała pierwsze skrzypce - a najbardziej chyba charakterystycznym wątkiem, po którym może uda się komuś przypomnieć mi tytuł, było to, że malec ten miał bardzo bujną wyobraźnię i tatę, który pracował poza granicami Polski (chyba w Maroko?) i przysyłał mu różne "egzotyczne" zabawki, takie jak na przykład kapelusz kowbojski, colty, etc. Więcej nie pamiętam.

Kojarzy ktoś?

Od pewnego czasu chodzi mi po głowie książka, której fabułę szczątkowo pamiętam sprzed kilkunastu lat. Miałem taki zaczytany egzemplarz, który z czasem nawet zgubił - chyba ciemnozieloną w tonacji - okładkę. Pamiętam, że jako dziecko zaczynałem ją czytać kilka razy i strasznie mi się podobała, ale nigdy nie udało mi się jej skończyć (albo tego nie pamiętam) i rad bym był...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Dziękuję bardzo! To właśnie ta książka! Cudownie, naprawdę dziękuję i życzę miłego dnia!

Dziękuję bardzo! To właśnie ta książka! Cudownie, naprawdę dziękuję i życzę miłego dnia!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Cześć wszystkim! Nurtuje mnie pewna książka, którą czytałam, jak byłam młodsza. Za nic nie mogę sobie tytułu przypomnieć, google nie pomaga. Mam nadzieję,że komuś coś zaświta. Była to polska książka, a jej główną bohaterką była nastolatka, córka znanej dziennikarki, która robiła reportaże o biednych ludziach, problemach itp. Otóż ta główna bohaterka, przyjechała do małego miasteczka, do babci i zaczęła uczyć się w lokalnej szkole. Miała tam grupkę dobrych znajomych, ale w szkole również był chłopak uznawany za dosyć dziwnego. Demolował sale komputerowe, był odosobniony, a jego ojciec zawsze był bardzo opiekuńczy w stosunku do niego - molestował go. Tyle z fabuły, tyle co pamiętam. Mam nadzieję,że komuś zaświta coś i uda się znaleźć tytuł. :) Dziękuję z góry

Cześć wszystkim! Nurtuje mnie pewna książka, którą czytałam, jak byłam młodsza. Za nic nie mogę sobie tytułu przypomnieć, google nie pomaga. Mam nadzieję,że komuś coś zaświta. Była to polska książka, a jej główną bohaterką była nastolatka, córka znanej dziennikarki, która robiła reportaże o biednych ludziach, problemach itp. Otóż ta główna bohaterka, przyjechała do małego...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ponieważ książka dla mnie już została znaleziona (dziękuję jeszcze raz) teraz szukam książki ze wspomnień mojej znajomej. Opowiadanie lub krótka powieść, o potworze i jego filozoficznych przemyśleniach. Nie dla dzieci. Czytana ok.8 lat temu. Czy tyle informacji wystarczy, żeby znaleźć poszukiwaną pozycję?

Ponieważ książka dla mnie już została znaleziona (dziękuję jeszcze raz) teraz szukam książki ze wspomnień mojej znajomej. Opowiadanie lub krótka powieść, o potworze i jego filozoficznych przemyśleniach. Nie dla dzieci. Czytana ok.8 lat temu. Czy tyle informacji wystarczy, żeby znaleźć poszukiwaną pozycję?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Od pewnego czasu poszukuję książki, w której główna bohaterka uśmierca myślami ludzi, którzy starają się zrobić krzywdę jej lub komuś innemu na jej oczach. W myśli widzi w jaki sposób dana osoba zginie po czym staje się to rzeczywistością. Najpierw chłopak próbuje ją zgwałcić, w myślach wyobraziła sobie walący się opuszczony budynek, w którym się obecnie znajdują. Budynek się wali, przeżyła tylko ona. Następnie napotyka źle traktowanego psa. Jego właściciel również ginie. Wiem, że jest kolejna część tej historii. Proszę o pomoc.

Od pewnego czasu poszukuję książki, w której główna bohaterka uśmierca myślami ludzi, którzy starają się zrobić krzywdę jej lub komuś innemu na jej oczach. W myśli widzi w jaki sposób dana osoba zginie po czym staje się to rzeczywistością. Najpierw chłopak próbuje ją zgwałcić, w myślach wyobraziła sobie walący się opuszczony budynek, w którym się obecnie znajdują. Budynek...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ale szybko :)
Dziękuje. Odnowie sobie wspomnienia....

Ale szybko :)
Dziękuje. Odnowie sobie wspomnienia....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ok szanowni czytacze :)
Miliard lat temu czytałem pewną książkę o tematyce SF.
Okres II Wojny Światowej w pełni, wszyscy tłuką się ze wszystkimi. Aż tu nagle inwazja obcych z ich przerastającą wszystko techniką. Obce jaszczyropodobne osobniki zaplanowały sobie jakieś 500 lat wcześniej tą inwazję przy ostatnich odwiedzinach Ziemi. Wtedy to ludzie tłukli się zawzięcie mieczami :) . Pamiętam, że dla tych jaszczuropodobnych obcych taki skok technologiczny zajmował milenia więc są lekko zaskoczeni zastaną sytuacją, co jednak nie przeszkadza im rozmontowywać "nowoczene czołgi".
Czytałem tylko I tom. Okazuje się że najprowdopodobnie jest tego więcej...
Pamiętam aktualnie jeden fragment gdy ludzie przypuścili frontalny atak na statek matkę. Czołgi, piechota i wszystko co mieli pod ręką ruszyło bez większych szans. Kilkanaście kilometrów dalej nazistowska artyleria rozstawiła na torach swoje przeogromne działo i wystrzeliło. Obcy jak to obcy beznamiętnie pacyfikowali atak, przy okazji na radarach zauważono atak artyleri opacznie biorąc go za atak rakietowy. Jako, że leciał jeden pocisk. Wystrzelili pociski przechwytujące naśmiewając się z naiwnego planu zaskoczenia ich atakiem rakietowym... No i tu zaczyna się historia. Jak zestrzelić bezwładny kilkuset kilogramowy ołowiany pocisk rakietami przechwytującymi. Ołowiana kulka przewierciła ich od góry do dołu.
Pamiętacie coś takiego?

Ok szanowni czytacze :)
Miliard lat temu czytałem pewną książkę o tematyce SF.
Okres II Wojny Światowej w pełni, wszyscy tłuką się ze wszystkimi. Aż tu nagle inwazja obcych z ich przerastającą wszystko techniką. Obce jaszczyropodobne osobniki zaplanowały sobie jakieś 500 lat wcześniej tą inwazję przy ostatnich odwiedzinach Ziemi. Wtedy to ludzie tłukli się zawzięcie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Witam,

jakiś czas temu (3-4 miesiące) przewinęła mi się tu książka fantasy, opowiadająca o stworzeniu nowego świata połączonego z dwóch różnych krain fantasy. Nie pamiętam ani autora, ani dokładnego opisu książki, choć wydawało mi się, że NA PEWNO tytuł mi nie umknie.. Ale stało się jak zwykle. Wiem na pewno, że książka została wydana w wielu krajach, ale nie doczekała się jeszcze premiery w Polsce... Czy ktoś ma jakiś pomysł ?:)

Witam,

jakiś czas temu (3-4 miesiące) przewinęła mi się tu książka fantasy, opowiadająca o stworzeniu nowego świata połączonego z dwóch różnych krain fantasy. Nie pamiętam ani autora, ani dokładnego opisu książki, choć wydawało mi się, że NA PEWNO tytuł mi nie umknie.. Ale stało się jak zwykle. Wiem na pewno, że książka została wydana w wielu krajach, ale nie doczekała się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Witam!
Rok temu czytałam książkę, ale nie udało mi się jej skończyć. Teraz, kiedy chciałabym do niej wrócić nie mogę przypomnieć sobie ani tytułu, ani autora, dlatego GŁĘBOKO liczę na Waszą pomoc :)
Historia, jeśli się nie mylę, zaczynała się od tego, że główna bohaterka została w nocy zbudzona przez telefon. Kiedy odebrała, nikt się nie odezwał, słyszała tylko jakieś ciężkie oddechy. Pytała kto dzowni, ale w ostateczności rozłączyła się. Rano opowiedziała o tym mężowi, ale ten uznał, ze kobieta przesadza. Ogólnie wydaje mi się, że ta kobieta nie była szczęśliwa ze swoim mężem. Mieli córkę, a mąż często przebywał w pracy i nie traktował poważnie swojej żony.
Kobieta zaniepokoiła się nieobecnością swoich sąsiadów. Mąż mówił, żeby sie nie mieszała w nie swoje sprawy i, że przecież mogli wyjechać. Ta jednak czuła, że coś jest nie tak. Ich ogród był zaniedbany, a przecież gdyby wyjechali, poprosiliby kogoś o pielęgnacje, ponieważ dbali o ogród. Pewnego dnia kobieta spotyka ogrodnika, który mówił, że małżeństwo go zatrudniło, lecz teraz nie dają znaku życia. Włamali się do mieszkania i znaleźli zwłoki małżeństwa. Zostali zamordowani i przed śmiercią cierpieli, ponieważ, z tego co pamiętam, mężczyzna został znaleziony nagi w łazience, a kobieta miała założoną na szyji obrożę.
Więcej nie pamiętam, ale mam nadzieję, że to wystarczy.
Liczę na Waszą pomoc!

Witam!
Rok temu czytałam książkę, ale nie udało mi się jej skończyć. Teraz, kiedy chciałabym do niej wrócić nie mogę przypomnieć sobie ani tytułu, ani autora, dlatego GŁĘBOKO liczę na Waszą pomoc :)
Historia, jeśli się nie mylę, zaczynała się od tego, że główna bohaterka została w nocy zbudzona przez telefon. Kiedy odebrała, nikt się nie odezwał, słyszała tylko jakieś...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej