Ostatnio maiłem (nie)przyjemność zobaczyć ten film. Niestety strasznie zawodzi. Dla osób które czytały książkę ten film to mocno skrócona wersja okrojona do minimum. Niby większość wydarzeń jest ale wątki są przedstawione tylko skrótowo i bardzo spłycone. Brakuje tu przemyśleń Endera, tego co się w nim stopniowo dzieje, zupełnie brak relacji pomiędzy rodzeństwem i ich wpływu na dalsze losy Endera. Sam wątek przebiegu szkoleń też tylko ledwo zarysowany. Niestety osoby, które książki nie czytały raczej poczują się zagubione i będą się zastanawiać o co właściwie chodzi a film sam w sobie nie jest na tyle ciekawy by stał się nawet w niewielkim stopniu interesujący dla takiego odbiorcy.
Co do postaci to aż mnie zatkało jak zobaczyłem, że Major Gwen Anderson to kobieta ("A może Curie-Skłodowska też?!"). Nie wiem czy niedokładnie czytałem książkę gdzie było wprost powiedziane, że to kobieta (wątpię) czy wynika to z imienia (to już prędzej choć Gwen to dla mnie brzmi jak męskie imię) ale czytając ani razu nie przyszło mi na myśl, że to kobieta ("A bo mnie zmyliły!"). Postacie siostry i brata są potraktowane marginalne ale także i główne postacie są na tyle mało wyraziste, że raptem kilka dni po obejrzeniu filmu miałem problem z przypomnieniem sobie jak kto wyglądał. Nie pomaga nawet Harrison Ford. Zwykle nie lubię oglądać filmu na podstawie książki przed jej przeczytaniem bo później, podczas czytania, "widzę" w wyobraźni aktorów odgrywających poszczególne role (tak miałem np. ostatnio jak czytałem Hobbita po wcześniejszym zobaczeniu filmów) ale tym razem nie doświadczyłem takiego efektu nawet przy Enderze (choć akurat czytałem dalsze losy niż te przedstawione w filmie).
Film można zobaczyć tylko jako ciekawostkę ale na pewno nie zamiast książki. Oceniam go na słabe 3/10, być może gdybym nie porównywał go do książki to dostałby jakieś 1-2 pkt więcej.

Ostatnio maiłem (nie)przyjemność zobaczyć ten film. Niestety strasznie zawodzi. Dla osób które czytały książkę ten film to mocno skrócona wersja okrojona do minimum. Niby większość wydarzeń jest ale wątki są przedstawione tylko skrótowo i bardzo spłycone. Brakuje tu przemyśleń Endera, tego co się w nim stopniowo dzieje, zupełnie brak relacji pomiędzy rodzeństwem i ich...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

I ja już byłam i też wyszłam bardzo pozytywnie zaskoczona.
Czy film ma poziom książki? Nie ma.
Ale jest naprawdę przyzwoitą ekranizacją.
W zależności od poziomu czepialstwa można znaleźć szereg skrótów, (niepotrzebnych) uproszczeń czy (jeszcze bardziej niepotrzebnych) dodatków, ale ja nadal twierdzę, że to przyzwoita ekranizacja.

Na tle nowej "Planety Małp" czy ostatniej próby sfilmowania "Solarisa" "Gra Endera" wypada więcej niż dobrze.

I ja już byłam i też wyszłam bardzo pozytywnie zaskoczona.
Czy film ma poziom książki? Nie ma.
Ale jest naprawdę przyzwoitą ekranizacją.
W zależności od poziomu czepialstwa można znaleźć szereg skrótów, (niepotrzebnych) uproszczeń czy (jeszcze bardziej niepotrzebnych) dodatków, ale ja nadal twierdzę, że to przyzwoita ekranizacja.

Na tle nowej "Planety Małp" czy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Andrzej: A ja już widziałem film. Byłem pełen obaw, bo kategoria wiekowa +10. Zostałem jednak w miarę mile zaskoczony.
Fotele w kinie były wygodne i miały miejsce na kubek, to chyba jedyne miłe zaskoczenie na tym filmie.

Film może nie jest rewelacyjny jakiś. Ale nie jest zły. Duch książki został jako tako oddany.
Tak, książka wręcz wyzionęła ducha, bo film rzeczywiście nie jest taki zły, jest znacznie gorszy.

Nie postawiono tu na efekty specjalne, ale raczej na psychologię. Mimo wszystko warto go zobaczyć i skonfrontować z książką.
Ja nie wiem na co postawiono, wydaje mi się, że raczej coś na niego położono. Ten film można skonfrontować co najwyżej ze skryptem jeżeli jakiś powstał.

Andrzej: A ja już widziałem film. Byłem pełen obaw, bo kategoria wiekowa +10. Zostałem jednak w miarę mile zaskoczony.
Fotele w kinie były wygodne i miały miejsce na kubek, to chyba jedyne miłe zaskoczenie na tym filmie.

Film może nie jest rewelacyjny jakiś. Ale nie jest zły. Duch książki został jako tako oddany.
Tak, książka wręcz wyzionęła ducha, bo film rzeczywiście nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

A ja już widziałem film. Byłem pełen obaw, bo kategoria wiekowa +10. Zostałem jednak w miarę mile zaskoczony. Film może nie jest rewelacyjny jakiś. Ale nie jest zły. Duch książki został jako tako oddany. Nie postawiono tu na efekty specjalne, ale raczej na psychologię. Mimo wszystko warto go zobaczyć i skonfrontować z książką.

A ja już widziałem film. Byłem pełen obaw, bo kategoria wiekowa +10. Zostałem jednak w miarę mile zaskoczony. Film może nie jest rewelacyjny jakiś. Ale nie jest zły. Duch książki został jako tako oddany. Nie postawiono tu na efekty specjalne, ale raczej na psychologię. Mimo wszystko warto go zobaczyć i skonfrontować z książką.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

fprefect: Sławomir:
Pamiętam jak rzygałem na ekranizację przenicowanego świata Strugackich.
Zbrodnia.
To Ci powiem, że ona nie była wcale taka zła w porównaniu. Przynajmniej zachęca do lektury.
Fakt, w sumie to gdyby nie to, że ta książka to moja ulubiona lektura z dzieciństwa i nie jestem do końca obiektywny to ta akurat ekranizacja po zmianie aktora grającego Maksa na coś mniej mydłkowatego w mojej ocenie byłaby całkiem ok. W sumie nawet dobra scenografia, dobra reżyseria, ruski rozmach nawet. Ale, że obiektywny nie jestem to mi się nie podobało.

fprefect: Sławomir:
Pamiętam jak rzygałem na ekranizację przenicowanego świata Strugackich.
Zbrodnia.
To Ci powiem, że ona nie była wcale taka zła w porównaniu. Przynajmniej zachęca do lektury.
Fakt, w sumie to gdyby nie to, że ta książka to moja ulubiona lektura z dzieciństwa i nie jestem do końca obiektywny to ta akurat ekranizacja po zmianie aktora grającego Maksa na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Sławomir:
Pamiętam jak rzygałem na ekranizację przenicowanego świata Strugackich.
Zbrodnia.
To Ci powiem, że ona nie była wcale taka zła w porównaniu. Przynajmniej zachęca do lektury.

Sławomir:
Pamiętam jak rzygałem na ekranizację przenicowanego świata Strugackich.
Zbrodnia.
To Ci powiem, że ona nie była wcale taka zła w porównaniu. Przynajmniej zachęca do lektury.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

fprefect: Sławomir:Na bank kolejna porażka.
Niestety, tak.
Jakoś nieszczególnie czuję się zaskoczony.
To chyba jakaś smutna prawidłowość.
Pamiętam jak rzygałem na ekranizację przenicowanego świata Strugackich.
Zbrodnia.

fprefect: Sławomir:Na bank kolejna porażka.
Niestety, tak.
Jakoś nieszczególnie czuję się zaskoczony.
To chyba jakaś smutna prawidłowość.
Pamiętam jak rzygałem na ekranizację przenicowanego świata Strugackich.
Zbrodnia.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Sławomir: Na bank kolejna porażka.
Niestety, tak.

Sławomir: Na bank kolejna porażka.
Niestety, tak.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Na bank kolejna porażka.

Na bank kolejna porażka.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

O tym filmie można co najwyżej powiedzieć based on, bo z książka to ten film ma mało wspólnego. A co do niezmieniania ról, to skąd się wziął Bernard w jeeshu Endera?

@ehinacea: ja się zawiodłem, bardzo. Też się doczekać nie mogłem.

O tym filmie można co najwyżej powiedzieć based on, bo z książka to ten film ma mało wspólnego. A co do niezmieniania ról, to skąd się wziął Bernard w jeeshu Endera?

@ehinacea: ja się zawiodłem, bardzo. Też się doczekać nie mogłem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post