forum Oficjalne Aktualności
Polski film podbija świat – od Kostaryki i Nikaragui przez Izrael po Serbię
W najnowszym artykule z cyklu „Najpierw książka, później film” piszemy między innymi o polskim hicie święcącym triumfy na świecie, o rozpoczęciu prac na planie trzeciego sezonu uwielbianego serialu, a także o nadchodzących – przynajmniej w kinie – świętach.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [16]
Obejrzałam Znachora z ciekawości i zostałam za to ukarana. Tego filmu nie można nawet nazwać parodią. Kto czytał książkę i oglądał film Hoffmana nie powinien nawet patrzeć w stronę tego potworka.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTen "Znachor" to obelga dla inteligencji. Wiele wątków nie zakończonych. Niedopowiedziane sceny medyczne. Słaba gra aktorska głównego bohatera. Film bardziej skupia się na wątku miłosnym. Jego angielski tytuł - Forgotten Love (Zapomniana miłość), ale dla polaków "Znachor" - co niewiele miało z nim wspólnego.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUważam, że Leszek Lichota jako jedyny pasował do odgrywanej roli w przeciwieństwie do innych aktorów,o których nawet nie warto pisać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWłaśnie oglądam i podoba mi się. Film jest uwspółcześniony, żeby pokolenie Z go zrozumiało.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTak? Bo poprzedniej wersji "pokolenie" nie rozumiało?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJeszcze nie oglądałam nowego Znachora, ale jest wysoko na mojej liście, fajnie, że została ta pozycja zekranizowana ponownie i to na platformie która posłała ją szerzej w świat 😏
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie ma z czego się cieszyć. Jest beznadziejny😕
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postLepsze jest wrogiem dobrego. Szczególnie, kiedy wcale nie jest lepsze...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postEkranizacja "Znachora" to wykoślawiona kolorowa tanizna made in Netflix, czyli kolejny produkcyjniak dla mas. Drętwe aktorstwo z wyjątkiem Lichoty, który ratuje ten film. Aktorka grająca Marysię kompletne nieporozumienie, antypatyczna pyskata sekutnica, gdzie jej do młodej A.Dymnej, przepaść astronomiczna. Generalnie postacie miałkie, nijakie, bez charyzmy, hrabia...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejCzytałem w jednej gazecie wywiad z Leszkiem Lichotą. Podzielam jego zdanie, że nowy ,,Znachor" jest stworzony na miarę naszych czasów. Bohater Profesor Wilczur vel Antoni Kosiba, mimo doświadczonych przykrości, nieszczęść, to nagle w jego życiu dzieje się coś, co odmienia jego los i poznaje kogoś, z kim jest szczęśliwy, a ona z nim też. Różni się od najlepszej wersji, gdzie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejOglądałam nową wersję "Znachora". Nowa wersja znacznie różni się od poprzedniej wersji. Obie mi się jednak podobały. Ta współczesna jest zdecydowanie śmielsza obyczajowo. Większy nacisk położono w niej też na Marysię. Ta Marysia jest zdecydowanie inna niż Marysia grana przez Annę Dymną. To odważna kobieta, która wie czego chce. Natomiast miejscami trochę mnie bawiło,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Znam odpowiedź na pani pytanie, lecz nie odpowiem. Polecam przeczytać też ,,Profesora Wilczura" mam obie książki i są genialne. Ubolewam też, że zaginął ,,Testament profesora Wilczura". Może byłaby cudowna trylogia na miarę Sienkiewicza?
Oba filmy mi się podobały z 1981 i 2023.
Chociaż wątek starego Prokopa i Wasylka był ciekawszy, od współczesnego wątku połamania nóg.
...
Były jeszcze trzy filmy nakręcone przed wojną: "Znachor" (1937), "Profesor Wilczur" (1938) oraz "Testament profesora Wilczura" (1939). W tym ostatnim Dołęga-Mostowicz sam napisał scenariusz, a nawet zagrał w tym filmie, niestety sam film zaginął, do naszych czasów nie dotrwała żadna jego kopia. Bardzo lubię te przedwojenne wersje, ale nie wiem jak mają si do książki,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej@Janusz Rzeczywiście szkoda, że ten film z Dołęgą się nie zachował. Wersje przedwojenną " Znachora"zdaje się oglądałam kiedyś w " Starym kinie" Janickiego. Główną rolę ,o ile pamiętam, grał wtedy Kazimierz Junosza Stępowski.Generalnie szkoda , że nie są już odtwarzane te stare filmy. Swego czasu lubiłam oglądać " Perły z lamusa" z Kałużyńskim i Raczkiem, choć to akurat...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej