forum Oficjalne Aktualności
Dobrze wyjść z pisarzem: Colette
Pamiętam, jak pierwsze zdanie „Klaudyny w szkole”, poprzedzone wstępem pełnym leniwego, kociego wdzięku, uwiodło mnie jako dwunasto-trzynastoletnią dziewczynkę. Czytanie kolejnych tomów cyklu miało wymiar guilty pleasure, z tym że nie miałam wtedy pojęcia o istnieniu czegoś takiego. Przyjemność była wtedy tylko przyjemnością, bez poczucia winy, bez skruchy.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [12]
Poznanie Klaudyny w wieku 20 lat guilty pleasure może nie jest, ale dużą przyjemnością na pewno jest. Właściwie to za kobiecą perspektywą w literaturze nie przepadam, jednak w Klaudynie w szkole podobała mi się bardzo. Zdecydowanie się zgadzam: Colette pisze bardzo lekko i żartobliwie, a książka idealnie nadaje się i na poprawę...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcej"Czyste, nieczyste" bardzo różni się klimatem od Klaudyny. Ale spróbuj jeszcze "Gigi i inne opowiadania".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
Szczerze powiedziawszy fakt, że się różni klimatem od Klaudyny bardzo mnie zachęca, także opis z tyłu okładki sugerował coś bardziej poważnego i smutnego. Lubię książki, po przeczytaniu których poprawia mi się humor, ale zarazem uwielbiam te, które są poważniejsze i ogólnie cięższe - stąd moje duże oczekiwania wobec "Czyste, nieczyste".
A za "Gigi i inne opowiadania"...
Jest też bardzo udana ekranizacja "Gigi" z 1958. Opowiadanie o Gigi jest bardzo podobne do tomu "Klaudyna w Paryżu", zasadniczo Colette wakowała w kółko ten sam temat. Film wart zobaczenia, podaję jako ciekawostkę :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamZnając moje ilości wolnego czasu obejrzę to w przyszłości dalszej niż bliższej, ale dziękuję. ;) Tym bardziej, że z tego co patrzyłam wątku LGBT tam chyba nie ma(?), więc tym dalej ląduje na liście "do obejrzenia" :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamJestem pod wrażeniem. Artykuł o Colette bez wspominania kultowego statusu jej twórczości w kulturze queerowej ani queerowości samej autorki. Pogratulować. Taka wybiórczość to coś niesamowitego.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamBrzmi jakbyś dużo wiedziała na temat queerowości Colette. :) Skąd? Sam internet czy jakaś biografia? Jeśli biografia, mogłabyś napisać jaka? Byłabym wdzięczna, bo chętnie bym sobie na ten temat poczytała. ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamJest "Colette: największy skandal Belle Époque" Lottmana z 1999 (polskie wydanie) i autobiograficzna "Niebieska latarnia" samej Colette. Chociaż samo hasło na anglojęzycznej wikipedii wiele daje, zwłaszcza, jeśli zajrzy się do cytowanych źródeł. Owocnej lektury!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam"guilty pleasure" - to po hiszpańsku? Nie znam, niestety... :-(
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamGoogle nie gryzie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamZapraszam do dyskusji.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam