Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

anka5404
Buchling
olja
Fija
AngryCrimson

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

anka5404
Buchling
olja
Fija
AngryCrimson

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Do każdego Grincha, który wpadnie na pomysł, by ukraść mi Święta: Nawet nie próbuj, bo poszczuję Cię psami :)
Przepadam za Bożym Narodzeniem! Nie przeszkadza mi to, że Mikołaje i choinki pojawiają się w sklepach, zanim z drzewa przed moim domem zdąży opaść choćby połowa liści - kiedy widzę świąteczne wystawy, zawsze się uśmiecham. Festiwal komercji? Być może, ale nic nie poradzę na to, że trafia w moje wrażliwe, gwiazdkolubne serce.
Uwielbiam świąteczne potrawy, strojenie świerka w doniczce, śpiewanie kolęd, a najbardziej to niepowtarzalne uczucie, które towarzyszy pakowaniu prezentów - jest w nim zawsze odrobina obawy, ale znacznie więcej nadziei, podekscytowania i radości. Wciąż potrafi zaskoczyć mnie magia świątecznej atmosfery, ta życzliwość, która pojawia się w ludziach w drugiej połowie grudnia i sprawia, że tak chętnie dzielimy się tym, co mamy. Nawet moim psom udziela się ten wyjątkowy nastrój - tylko w tym okresie potrafią czasem darować życie zostawionemu bez ochrony trampkowi ;) Choćby dlatego nie wyobrażam sobie życia bez Świąt!

Do każdego Grincha, który wpadnie na pomysł, by ukraść mi Święta: Nawet nie próbuj, bo poszczuję Cię psami :)
Przepadam za Bożym Narodzeniem! Nie przeszkadza mi to, że Mikołaje i choinki pojawiają się w sklepach, zanim z drzewa przed moim domem zdąży opaść choćby połowa liści - kiedy widzę świąteczne wystawy, zawsze się uśmiecham. Festiwal komercji? Być może, ale nic nie...

Ach, te magiczne chwile pełne światełek, pierników i oczywiście mojego kulinarnego wyżu! To, co najbardziej uwielbiam w świętach, to jedzenie, czas wolny i szaleństwo związane z wręczaniem prezentów. Jedzenie to oczywiście kluczowa sprawa – bo czy są jakieś inne dni, gdy możesz zjeść trzy obiady i nikt nie powie "nie zdążysz schudnąć przed Nowym Rokiem"? Poza tym, przecież kalorie w święta się nie liczą, prawda? Czas wolny to dla mnie drugie imię w okresie świątecznym. Bez zegarka, bez konieczności sprawdzania maili – po prostu błogi spokój, idealny czas na maraton filmowy z kubkiem gorącej czekolady w ręce. A teraz najbardziej irytujące: to, że te święta mkną jak szaleństwo! Ledwie zdążysz powiedzieć "kolęda", a już rozpakowujesz ostatni prezent. Czy tylko ja mam wrażenie, że czas w okresie świątecznym leci jak strzała z łuku? Marzeniem byłoby wymyślenie magicznego zaklęcia, które wydłużyłoby czas na wszystkie świąteczne zabawy! 🎄😄

Ach, te magiczne chwile pełne światełek, pierników i oczywiście mojego kulinarnego wyżu! To, co najbardziej uwielbiam w świętach, to jedzenie, czas wolny i szaleństwo związane z wręczaniem prezentów. Jedzenie to oczywiście kluczowa sprawa – bo czy są jakieś inne dni, gdy możesz zjeść trzy obiady i nikt nie powie "nie zdążysz schudnąć przed Nowym Rokiem"? Poza tym, przecież...

Choć lubię święta, tą całą otoczkę i kicz
To rozumiem dlaczego zgorzkniały był Grinch
Czasem przytłacza to wieczne powtarzanie
Sprzątanie, śpieszenie się i wszelkie narzekanie
Naprawdę uwielbiam wiele piosenek świątecznych, kolęd, tandetne sweterki czy bluzy z motywem świątecznym oraz przede wszystkim książki i filmy okołoświąteczne. Jednak nieco wszystko zostaje zaburzone przez fakt, że przygotowania do świąt już się zaczynają na początku września (półki sklepowe są przepełnione słodyczami z Mikołajami, w reklamach pojawia się śnieg i prezenty, do kin wchodzą specyficzne filmy), gdy jeszcze panuje lato. Pod tym względem to się wydaje zwariowane. Ale... pomimo wielu zgrzytów, nieporozumień, w przeciągu kilku dni można poczuć rodzinną atmosferę. I to w tym szczególnym czasie uważam za najważniejsze.

Choć lubię święta, tą całą otoczkę i kicz
To rozumiem dlaczego zgorzkniały był Grinch
Czasem przytłacza to wieczne powtarzanie
Sprzątanie, śpieszenie się i wszelkie narzekanie
Naprawdę uwielbiam wiele piosenek świątecznych, kolęd, tandetne sweterki czy bluzy z motywem świątecznym oraz przede wszystkim książki i filmy okołoświąteczne. Jednak nieco wszystko zostaje zaburzone...

No przecież wiele osób zachowuje się tak, jakby w święta miał wpaść do domu sanepid, albo przynajmniej Perfekcyjna Pani Domu i robić test białej rękawiczki! Po co to wielkie zamieszanie o każdy mały, nawet najdrobniejszy kurzyk, mycie okien i to szkliwo, które mama zawsze kazała zmywać!! Oj tego nie lubię, szczególnie teraz, kiedy sama mam dzieci, jestem mamą i żoną i to głównie na mnie spada znalezienie tych wszystkich kurzy i innych brudków!! Ale ponieważ tego nigdy nie lubiłam,  to w moim domu panują moje zasady! Cieszymy się sobą,  przygotowujemy wszystko razem! Mam 4-letniego syna I 2-letnia córeczkę, uwielbiają mi pomagać w kuchnii. I nie ważne, że strasznie potrafimy nabrudzić podczas przygotowywania serniczka, czy innych świątecznych potraw! Liczy się to, że robimy to razem i dobrze się przy tym bawimy! I za to właśnie kocham święta! Piękny rodzinny czas, który nas cieszy! Zwalniamy, nigdzie nie pędzimy i poprostu jesteśmy dla siebie!

No przecież wiele osób zachowuje się tak, jakby w święta miał wpaść do domu sanepid, albo przynajmniej Perfekcyjna Pani Domu i robić test białej rękawiczki! Po co to wielkie zamieszanie o każdy mały, nawet najdrobniejszy kurzyk, mycie okien i to szkliwo, które mama zawsze kazała zmywać!! Oj tego nie lubię, szczególnie teraz, kiedy sama mam dzieci, jestem mamą i żoną i to...

Od dłuższego czasu święta spędzam samotnie. Swoje pierwsze samotne święta zniosłam bardzo źle. Brakowało mi tej atmosfery, nawet głupiej ganianiny za prezentami czy zakupami. Od tamtego czasu znienawidziłam ten okres. Nie mogłam patrzeć na szczęśliwych ludzi ubranych w świąteczne sweterki. Byłam niczym Grinch.
Z biegiem czasu zaczęłam tą samotność doceniać. Polubiłam cieszę i spokój. Znalazłam sposób na spędzenie ich w swoim stylu. Nie tęsknię już za kłótniami, fałszywymi życzeniami, bieganiną. Mogę zrobić swoje ulubione dania i obejrzeć swój ulubiony serial.  W tym czasie najlepsze jest to, że są to wolne dni, które można spędzać w swoim stylu - niekoniecznie przy Kevinie w domu. A irytujące jest to, że ten czas zdecydowanie za szybko mija.

Od dłuższego czasu święta spędzam samotnie. Swoje pierwsze samotne święta zniosłam bardzo źle. Brakowało mi tej atmosfery, nawet głupiej ganianiny za prezentami czy zakupami. Od tamtego czasu znienawidziłam ten okres. Nie mogłam patrzeć na szczęśliwych ludzi ubranych w świąteczne sweterki. Byłam niczym Grinch.
Z biegiem czasu zaczęłam tą samotność doceniać. Polubiłam cieszę...

Święta to dla mojej rodziny maraton. A w każdym maratonie są chwile strasznie ciężkie, męczące i wywołujące pot, a nawet płacz. Dlaczego maraton? Bo 90% mojej rodziny w grudniu ma urodziny/imieniny. A co jest strasznie ciężkie, męczące i wywołujące pot, a nawet płacz? Pogoń, hałas, niechęć człowieka do człowieka w kolejce sklepowej, no i paniczne liczenie stanu konta....Ale jak w każdym maratonie, przychodzi meta. I w maratonie nieważne jest które zajmiesz miejsce. Ważne, że ukończyłeś/aś maraton. A tym przekroczeniem linii mety jest Wigilia. Świeca, zapach choinki, kolędy, posiłki, ale przede wszystkim RODZINA! Bo źle jest być samotnym. A w Wigilię samotności mówimy "nie". Nikt nie może doprowadzić, by ktokolwiek czuł się samotny....Dlatego Święta są super !

Święta to dla mojej rodziny maraton. A w każdym maratonie są chwile strasznie ciężkie, męczące i wywołujące pot, a nawet płacz. Dlaczego maraton? Bo 90% mojej rodziny w grudniu ma urodziny/imieniny. A co jest strasznie ciężkie, męczące i wywołujące pot, a nawet płacz? Pogoń, hałas, niechęć człowieka do człowieka w kolejce sklepowej, no i paniczne liczenie stanu konta....Ale...

Jeśli zachowamy w sobie coś z dziecka, to wierzę, że świat
będzie się wydawał nieco prostszy, choćby przez chwilę. Staram się pielęgnować
tę małą część dziecka w sobie i cieszę się Świętami Bożego Narodzenia jak dziecko,
dla którego choinka, bombki, światełka i oczywiście prezenty – chociaż podobne
każdego roku – wydają się pierwsze, jedyne i niepowtarzalne. Otwieram więc
szeroko oczy, gdy patrzę przez okno na zasypane śniegiem (?) ulice i szukam na
niebie tej gwiazdki, która ma zmienić świat. I nawet, jeśli zmienia tylko na
mały ułamek sekundy, to warto, ponieważ ta sekunda przywraca wiarę w to, że
ludzie potrafią być dobrzy, że zwierzęta mówią ludzkim głosem i że już od teraz
będzie po prostu lepiej. Oczywiście świat i ludzie zostają tacy sami, ale dopóki
przez tę chwilę mam wrażenie, że jest inaczej i że wystarczy dźwięk dzwonków,
aby nie zatracić się w życiu, dopóty będę co roku wydobywać z siebie tę
umiejętność zadziwiania się – jak dziecko.

Jeśli zachowamy w sobie coś z dziecka, to wierzę, że świat
będzie się wydawał nieco prostszy, choćby przez chwilę. Staram się pielęgnować
tę małą część dziecka w sobie i cieszę się Świętami Bożego Narodzenia jak dziecko,
dla którego choinka, bombki, światełka i oczywiście prezenty – chociaż podobne
każdego roku – wydają się pierwsze, jedyne i niepowtarzalne. Otwieram więc
...

Nie przepadam za świętami. Dla mnie jak dla Grincha jest to okropny czas, chociaż ja w przeciwieństwie do niego nikomu gwiazdki nie psuje. Nie lubie tej powtarzalności, ciągle te same potrawy na stole, monotonne pytania od rodziny i wiecznie te same filmy, o piosenkach już nie wspomne. Oczywiście lubię światełka które oświetlają w nocy cały świat i ten pierwszy śnieg, który wszystko barwni na biało, ale przy tym nie lubie tego zimna i radości wszędzie wookoło, więc zdecydowanie bliżej mi do Grincha niż to innych mieszkańców Ktosiowa 🙈 Ale nic w tym złego, bo Grinch mimo, że nie lubił świąt był całkiem sympatycznym stworkiem jak ja 💝

Nie przepadam za świętami. Dla mnie jak dla Grincha jest to okropny czas, chociaż ja w przeciwieństwie do niego nikomu gwiazdki nie psuje. Nie lubie tej powtarzalności, ciągle te same potrawy na stole, monotonne pytania od rodziny i wiecznie te same filmy, o piosenkach już nie wspomne. Oczywiście lubię światełka które oświetlają w nocy cały świat i ten pierwszy śnieg, który...