Uwielbiam zapach kremu Nivea. Jak przychodziłam do babci to zawsze pachniała tym kremem. Zapach ten kojarzy mi się z ciepłem, radością, bezgraniczną miłością.

Uwielbiam zapach kremu Nivea. Jak przychodziłam do babci to zawsze pachniała tym kremem. Zapach ten kojarzy mi się z ciepłem, radością, bezgraniczną miłością.

Może moja odpowiedź wyda się nieco niestandardowa, ale na pewno zrozumieją mnie osoby kochające swoich czworonożnych przyjaciół. Zapach moich psów jest synonimem spokoju, miłości i radości, ale jest coś niezwykłego konkretnie w psich łapkach. Dla jednych jest to nieatrakcyjny psi zapach, dla mnie jest to niepowtarzalna woń. Ten zapach to niezliczone przygody, kilometry spacerów, setki pogoni za kotami, tuptanie ze szczęścia po moim powrocie z pracy, to nieskończona psia energia i ogrom miłości oraz szczęścia. Dla jednych psie łapki pachną popcornem, dla innych błotem, czy piachem, jednak moje psie pociechy pachą miłością. Aż ciężko ubrać to w słowa, bo nasza przyjaźń jest niepowtarzalna i niezwykła i tylko ja potrafię zobaczyć, poczuć i docenić takie drobne rzeczy u moich jedynych w swoim rodzaju psiaków.

Może moja odpowiedź wyda się nieco niestandardowa, ale na pewno zrozumieją mnie osoby kochające swoich czworonożnych przyjaciół. Zapach moich psów jest synonimem spokoju, miłości i radości, ale jest coś niezwykłego konkretnie w psich łapkach. Dla jednych jest to nieatrakcyjny psi zapach, dla mnie jest to niepowtarzalna woń. Ten zapach to niezliczone przygody, kilometry...

Zapach mojego dzieciństwa to zapach lata, na który składa się wiele pojedynczych. Przypominają mi się wakacje na wsi u moich dziadków. Zapach zbieranego miodu, koszonej trawy, siana. Myśląc też o moich wspomnieniach, widzę złote światło, czyste, błękitne niebo i piec kaflowy. Słyszę dźwięk ciągnika, muczenie krów i gdakanie kur. Wokół unosi się zapach domowego chleba i ciasta drożdżowego. Całymi dniami bawię się z kuzynami i okolicznymi dziećmi. Wracam do ich domu wieczorem i czeka na mnie aromatyczna zupa jagodowa. Czasem trafiałam na momenty wybierania szamba, więc i to jest zapachem lata.

Zapach mojego dzieciństwa to zapach lata, na który składa się wiele pojedynczych. Przypominają mi się wakacje na wsi u moich dziadków. Zapach zbieranego miodu, koszonej trawy, siana. Myśląc też o moich wspomnieniach, widzę złote światło, czyste, błękitne niebo i piec kaflowy. Słyszę dźwięk ciągnika, muczenie krów i gdakanie kur. Wokół unosi się zapach domowego chleba i...

Moim ulubionym zapachem jest zapach siana. Czemu? Z dwóch powodów. Po pierwsze, przypomina mi dzieciństwo, które spędzałam na wisi u mojej babci. Aromatyczne siano i długie zabawy albo odpoczynek na kocu z książką i świeżymi owocami, które dziadkowie zrywali z krzaczków lub drzew. Zapach siana przypomina o beztrosce, radości i braku problemów. Przypomina o ,,biwakach’’, które razem z kuzynami robiliśmy na strychu, kiedy padało. Rozbijaliśmy koce na belkach, a spaliśmy na sianie właśnie. Przynosiliśmy soki, jedzenie i czytaliśmy straszne historie, po których najczęściej potem baliśmy się spać. Drugim powodem jest to, że siano kojarzy mi się z moimi świnkami morskimi, które traktuję jak członków rodziny, a nawet przez fakt, że muszę je karmić strzykawką przez różne choroby, jak dzieci.

Moim ulubionym zapachem jest zapach siana. Czemu? Z dwóch powodów. Po pierwsze, przypomina mi dzieciństwo, które spędzałam na wisi u mojej babci. Aromatyczne siano i długie zabawy albo odpoczynek na kocu z książką i świeżymi owocami, które dziadkowie zrywali z krzaczków lub drzew. Zapach siana przypomina o beztrosce, radości i braku problemów. Przypomina o ,,biwakach’’,...

Gdybym umiała, chętnie cofnęłabym się w czasie, by raz jeszcze poczuć zapach wody po goleniu, której używał mój ukochany dziadzio.
Trochę perfumowanej cieczy, o ostrym lecz pięknym zapachu - za tym właśnie tęsknię. Ta woń towarzyszyła mi przez wszystkie lata dzieciństwa, aż do zeszłego roku.
Dawała mi ona poczucie bezpieczeństwa oraz odwagę, której tak bardzo potrzebowałam.
Jedyną osobą, która tak naprawdę we mnie wierzyła był mój dziadek. Był dumny z moich osiągnięć, choć dla niektórych znaczyły one tak niewiele. Często nazywał mnie "swoim aniołkiem", przy czym z uśmiechem obdarowywał mnie różnymi smakołykami.
Wraz z odejściem dziadzia, zniknął również ów zapach.
Choć czasami wchodzę do jego pokoju szukając niewielkiej, do połowy opróżnionej buteleczki, wydobywająca się z niej woń nie jest już tym samym.

Gdybym umiała, chętnie cofnęłabym się w czasie, by raz jeszcze poczuć zapach wody po goleniu, której używał mój ukochany dziadzio.
Trochę perfumowanej cieczy, o ostrym lecz pięknym zapachu - za tym właśnie tęsknię. Ta woń towarzyszyła mi przez wszystkie lata dzieciństwa, aż do zeszłego roku.
Dawała mi ona poczucie bezpieczeństwa oraz odwagę, której tak bardzo...

Uwielbiam zapach książek. Zapach starych książek. Podczas gdy nowe pachną rześką nowością, nową przygodą, nowym wyzwaniem, stare książki swoim zapachem opowiadają historie.
Czuć to już za pierwszym otwarciem starej książki. Jej głęboki, ciężki zapach minionych lat, zamknięty pomiędzy pożółkłymi stronami, potrafi przenieść czytelnika do innej epoki. Potrafi cofnąć w czasie. Czuć go w trakcie śledzenia wzrokiem czarnego tuszu, przypomina o wartości danej książki, która przez lata wytrwale przekazywała innym spisaną w niej wiedzę.
Ten zapach zawsze czuję gdy idę do antykwariatu. Uderza wtedy z ogromną mocą, zaprasza do poznania, nęci złaknionych wiedzy. Dlatego nierzadko, kiedy czytam starą książkę zdarza mi się zanurzyć w niej nos i z zamkniętymi oczami po prostu odetchnąć duchem minionych lat.
Zdecydowanie jest to mój ulubiony zapach, który zawsze zwiastuje kolejne godziny spędzone na odkrywaniu tajemniczej przeszłości.

Uwielbiam zapach książek. Zapach starych książek. Podczas gdy nowe pachną rześką nowością, nową przygodą, nowym wyzwaniem, stare książki swoim zapachem opowiadają historie.
Czuć to już za pierwszym otwarciem starej książki. Jej głęboki, ciężki zapach minionych lat, zamknięty pomiędzy pożółkłymi stronami, potrafi przenieść czytelnika do innej epoki. Potrafi cofnąć w czasie....

Zapach gumy balonowej Donald! Ćwierć wieku minęło a i tak każdy kto ją żuł to pamięta!

Zapach gumy balonowej Donald! Ćwierć wieku minęło a i tak każdy kto ją żuł to pamięta!

Kwiaty, liście, rośliny, krzewy, drzewa... Dla kogoś banalny wybór. Kwiaty - kto nie lubi ich zapachu? Woń drzewka iglastego - komu nie kojarzy się przyjemnie? Większość ludzi lubi takie zapachy. Oczywiście, jedne mniej, drugiej bardziej. Dla mnie nie jest to sam zapach. Łączy się z tym niezwykła magia. W pewnym stopniu moje życie jest związane bezpośrednio właśnie z wszelkimi roślinami. Siedzę, stoję, mam przed sobą blat, stół, podłogę - nieważne, ważne, że otacza mnie woń delikatnych kwiatów, w tle przebija się słaby, lecz wyczuwalny i niezwykle przyjemny zapach bukszpanu, eukaliptusa... Trudno wybrać mi zapach, który byłby tym jednym jedynym, ulubionym. Klasyczne, zawsze piękne róże - delikatna, romantyczna woń. Hiacynty, stosunkowo intensywne - wystarczy postawić w jednym pokoju, a czarują zapachem już od samego wejścia. Lilak - otula swoim aromatem. Lawenda - specyficzna, lecz niesamowita, mogłabym zanurzyć się w jej woni. Ktoś powie - nie tylko kwiaty mają takie zapachy. Wszystkie mają odpowiedniki syntetyczne. Ale nawet najbardziej dekoracyjny "odświeżacz" nie zastąpi widoku żywych roślin, kruchych, delikatnych, lecz zwyczajnie pięknych, pachnących swoją naturalną urodą. Są jednym z elementów, dzięki którym ściany i meble przestają być tylko rzeczami, a stają się przytulnym domem, w którym po prostu chce się być. Właśnie o tym myślę, gdy czuję zapach roślin - o ciepłym, przytulnym mieszkaniu, w którym zawsze czeka kochająca mama.

Kwiaty, liście, rośliny, krzewy, drzewa... Dla kogoś banalny wybór. Kwiaty - kto nie lubi ich zapachu? Woń drzewka iglastego - komu nie kojarzy się przyjemnie? Większość ludzi lubi takie zapachy. Oczywiście, jedne mniej, drugiej bardziej. Dla mnie nie jest to sam zapach. Łączy się z tym niezwykła magia. W pewnym stopniu moje życie jest związane bezpośrednio właśnie z...

Uwielbiam zapach herbaty ziołowej, którą robi moja babcia, to mieszanka mięty, rumianku i melisy z dodatkiem cytryny, całość zalana w dzbanku i nalewana do filiżanek, kojarzy mi się z rodzinnym ciepłem i miłością. Takie domowe zacisze, spokój. Zawsze rozmawiam z babcią przy takiej herbatce po kilka godzin zawsze, gdy do niej przychodzę. Myślę, że to wspomnienie naszych herbatek i jej zapach pozostanie ze mną na zawsze.

Uwielbiam zapach herbaty ziołowej, którą robi moja babcia, to mieszanka mięty, rumianku i melisy z dodatkiem cytryny, całość zalana w dzbanku i nalewana do filiżanek, kojarzy mi się z rodzinnym ciepłem i miłością. Takie domowe zacisze, spokój. Zawsze rozmawiam z babcią przy takiej herbatce po kilka godzin zawsze, gdy do niej przychodzę. Myślę, że to wspomnienie naszych...

Moim ulubionym zapachem jest... aromat świeżo upieczonego ciasta drożdżowego ze śliwkami. Doprawdy, gdyby jakiś rozsądny człowiek na świecie wpadł na genialny pomysł stworzenia perfum o zapachu drożdżowego ze śliwkami, zbiłby fortunę! Sukces murowany, a ja byłabym pierwszą fanką jego wyrobów.
Z czym mi się kojarzy ten zapach? Z jesienią w pełni. Z rudobrązowymi liśćmi na drzewach i chodnikach. Z deszczem zacinającym za oknem w szary wieczór. Z mdłym światłem rozgrzanego piekarnika i wielkim dębowym stołem kuchennym wytartym łokciami paru pokoleń. Z talerzykami w różyczki i szklankami z mlekiem do jeszcze ciepłego ciasta. Ze śladami tłustych rączek dzieci na blacie. Z okruchami w każdym kącie wciąż świeżego... wspomnienia. Z zarumienionymi od temperatury w kuchni policzkami. Z ciepłym, wełnianym swetrem na guziki i skarpetkami z szenili. Z kocem na kolanach i książką w ręku. Z drzemką po deserze w głębokim fotelu. Z poczuciem błogiego spokoju.

Moim ulubionym zapachem jest... aromat świeżo upieczonego ciasta drożdżowego ze śliwkami. Doprawdy, gdyby jakiś rozsądny człowiek na świecie wpadł na genialny pomysł stworzenia perfum o zapachu drożdżowego ze śliwkami, zbiłby fortunę! Sukces murowany, a ja byłabym pierwszą fanką jego wyrobów.
Z czym mi się kojarzy ten zapach? Z jesienią w pełni. Z rudobrązowymi liśćmi na...