Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

agf
violabu
MarCyśka
Mońcia_POCZYTAJKA
Mihu

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

agf
violabu
MarCyśka
Mońcia_POCZYTAJKA
Mihu

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

W pierwszej chwili myślałam o kolędzie, ale zaraz potem pojawił się przed oczami wyrazisty obraz z pewnego filmu, który oglądałam zupełnie niedawno, choć książkę znam dość długo. Adaptacja powieści zrobiona po mistrzowsku, jak wszystkie filmy Disneya. Tu klimat świąt jest kanwą zdarzeń, a ich aura przybiera różne oblicza. Mam na myśli "Opowieść wigilijną". Akcja dzieje się dokładnie w wigilię, a towarzyszą jej niezwykłe obrazy: pojawiają się duchy przeszłych, teraźniejszych i przyszłych świąt. W ten wyjątkowy dzień mają miejsce niesamowite zdarzenia- skąpy Scrooge przechodzi ogromną przemianę, doznaje olśnienia i uświadamia sobie, jak chytrym i okrutnym był człowiekiem. Film jest pełen magii, ale też dreszczyku. Jednak jego uosobieniem i zwieńczeniem jest dobro: Ebenezer nareszcie zaczyna rozumieć sens życia, całkowicie zrywa z bezmiarem skąpstwa stając się zupełnie innym człowiekiem: dobrym, szlachetnym, pomagającym innym. Jego osobowość przechodzi wielką, pozytywną metamorfozę. Dokonuje się cud, wręcz niewytłumaczony, który zdarzyć się mógł tego jedynego, magicznego dnia- wigilii - kiedy jest serdeczniej między ludźmi, kiedy tworzy się niesamowita atmosfera. Film jest świetny, wspaniale podkreśla, oddaje rangę tego cudownego dnia, jego wyjątkowość, bo wtedy wszystko może się zdarzyć, nawet najgorszy sknera i dusigrosz może stać się dobrym człowiekiem. Podobno tego dnia ziemia i niebo to jedność - stąd magia...wybrałam ten film, bo z wigilią kojarzą mi się cuda.

W pierwszej chwili myślałam o kolędzie, ale zaraz potem pojawił się przed oczami wyrazisty obraz z pewnego filmu, który oglądałam zupełnie niedawno, choć książkę znam dość długo. Adaptacja powieści zrobiona po mistrzowsku, jak wszystkie filmy Disneya. Tu klimat świąt jest kanwą zdarzeń, a ich aura przybiera różne oblicza. Mam na myśli "Opowieść wigilijną". Akcja dzieje...

Na pierwszym roku studiów współlokatorka poleciła mi film "To właśnie miłość". I od tego czasu nie wyobrażam sobie świąt bez obejrzenia go. Ta słodko-gorzka opowieść o miłości niezmiennie mnie wzrusza, ale też napawa optymizmem, że każdy z nas znajdzie swoją drugą połówkę (nawet jeśli nie jest to ukochany a wieloletni menedżer). Nawet teraz uśmiecham się, gdy przypominam sobie tańczącego Hugh Granta, "erotyczne sceny" z Martinem Freemanem i Joanną Page oraz wiele innych.

Na pierwszym roku studiów współlokatorka poleciła mi film "To właśnie miłość". I od tego czasu nie wyobrażam sobie świąt bez obejrzenia go. Ta słodko-gorzka opowieść o miłości niezmiennie mnie wzrusza, ale też napawa optymizmem, że każdy z nas znajdzie swoją drugą połówkę (nawet jeśli nie jest to ukochany a wieloletni menedżer). Nawet teraz uśmiecham się, gdy przypominam...

Dla mnie święta nie istnieją bez filmu pt. ,,Coś więcej niż prezent". Jest to świetny film opowiadający o dwóch młodych ludziach, którzy spełniają się zawodowo ale zupełnie zapominają po co są święta. Ich historia rozwija się bardzo ciekawie. Jest to cudowny film, który z pewnością warto obejrzeć. Polecam!

Dla mnie święta nie istnieją bez filmu pt. ,,Coś więcej niż prezent". Jest to świetny film opowiadający o dwóch młodych ludziach, którzy spełniają się zawodowo ale zupełnie zapominają po co są święta. Ich historia rozwija się bardzo ciekawie. Jest to cudowny film, który z pewnością warto obejrzeć. Polecam!

Last Christmas to utwór, bez którego Świąt nie wyobraża sobie już chyba nikt. Dla mnie ten magiczny czas kojarzy się zaś przede wszystkim z piosenką Santa Claus llegó a la ciudad. Nie jest istotne czy wykonuje ją Laura Pausini, czy Luis Miguel, czy inny wokalista. W każdej wersji przepełniona jest ona magią, pozytywną energią i dziecięcą radością.
„Obserwuje cię, kiedy śpisz
Patrzy na ciebie, kiedy się budzisz
Nie próbuj się przed nim ukryć
Bo zawsze cię zauważy
On zna ciebie
On zna mnie
On to wszystko wie
Nie próbuj uciec
Święty Mikołaj przybył do miasta…”
Słysząc ten refren zawsze przypominam sobie dzieciństwo, gdy z niecierpliwością, przy blasku choinki, otoczona rodziną, czekałam na moment rozpakowywania prezentów. Dzięki tej piosence w Święta, choć przez chwilę, mogę znów poczuć się, jak mała dziewczynka.
Podobne odczucia budzi we mnie tradycyjna kolęda Mizerna cicha – ta w wersji „południowopolskiej”, czyli szybszej. Była to ulubiona kolęda moich dziadków, dlatego towarzyszyła mi już od moich pierwszych Świąt. Do dziś darzę ją ogromnym sentymentem, bo przywołuje piękna wspomnienia sprzed lat.

Last Christmas to utwór, bez którego Świąt nie wyobraża sobie już chyba nikt. Dla mnie ten magiczny czas kojarzy się zaś przede wszystkim z piosenką Santa Claus llegó a la ciudad. Nie jest istotne czy wykonuje ją Laura Pausini, czy Luis Miguel, czy inny wokalista. W każdej wersji przepełniona jest ona magią, pozytywną energią i dziecięcą radością.
„Obserwuje cię, kiedy...

W moim domu rodzinnym,aby tradycji stało się zadość najpierw w czasie kolacji wigilijnej czytana jest historia narodzenia Pana Jezusa bo jak wiadomo w urodziny najważniejszy jest solenizant.A potem śpiewamy piękną kolędę "Wśród nocnej ciszy", w minione Święta wzbogacona bo przy akompaniamencie fletu, na którym grał nasz dziesięciolatek. No i taka już całkiem moja osobista tradycja to czytanie "Opowieści wigilijnej".

W moim domu rodzinnym,aby tradycji stało się zadość najpierw w czasie kolacji wigilijnej czytana jest historia narodzenia Pana Jezusa bo jak wiadomo w urodziny najważniejszy jest solenizant.A potem śpiewamy piękną kolędę "Wśród nocnej ciszy", w minione Święta wzbogacona bo przy akompaniamencie fletu, na którym grał nasz dziesięciolatek. No i taka już całkiem moja osobista...

Zdecydowanie jak święta to kolędy! Co roku najbardziej mnie urzeka "Bóg się rodzi". Piękna melodia i wzruszający tekst.

Zdecydowanie jak święta to kolędy! Co roku najbardziej mnie urzeka "Bóg się rodzi". Piękna melodia i wzruszający tekst.

jak dla mnie święta zaczynają się wtedy kiedy usłyszę po raz pierwszy w radio, sklepie, telewizji, gdziekolwiek "Last Christmas". Dla mnie to jest sygnał święta tuż, ta piosenka tak weszła w tradycje, że nie wyobrażam sobie świąt bez niej.

jak dla mnie święta zaczynają się wtedy kiedy usłyszę po raz pierwszy w radio, sklepie, telewizji, gdziekolwiek "Last Christmas". Dla mnie to jest sygnał święta tuż, ta piosenka tak weszła w tradycje, że nie wyobrażam sobie świąt bez niej.

Dla mnie czas świąt to magiczny czas, pełen życzeń i spędzany wśród rodziny. Dla tego nie wyobrażam sobie świąt bez piosenki "All I want for Christmas is you"

Dla mnie czas świąt to magiczny czas, pełen życzeń i spędzany wśród rodziny. Dla tego nie wyobrażam sobie świąt bez piosenki "All I want for Christmas is you"

A mnie ze Świętami najbardziej kojarzy się film „Śnieżne psy”. Nie jest to świąteczna opowieść, ale za to w zimowej scenerii, a przecież Święta bez śniegu nie są już tak magiczne i klimatyczne. Tego białego puchu sporo jest na Alasce, gdzie rozgrywa się akcja filmu. Są też w nim psy, a ja uwielbiam zwierzęta, są zapierające dech w piersiach krajobrazy, ośnieżone szczyty gór i zorza polarna, której zobaczenie na żywo jest moim marzeniem, a które mam nadzieję ziści się pewnego dnia. Jest też to, co tak naprawdę w Świętach jest najważniejsze: miłość, rodzina i pojednanie. Główny bohater dowiaduje się, że został adoptowany i poznaje swojego biologicznego ojca. Musi zdobyć się na trudny, ale szlachetny gest przebaczenia. Niejednokrotnie i w naszych rodzinach goszczą kłótnie i spory, które znikają w ten piękny, magiczny czas Świąt. „Śnieżne psy” to nie tylko komedia, przy której można się pośmiać, dzięki której można się przenieść w mroźny arktyczny klimat, ale przede wszystkim ciepły, rodzinny film hołdujący ponadczasowym wartościom. I właśnie dlatego co roku w okresie świątecznym gości on w moim domu.

A mnie ze Świętami najbardziej kojarzy się film „Śnieżne psy”. Nie jest to świąteczna opowieść, ale za to w zimowej scenerii, a przecież Święta bez śniegu nie są już tak magiczne i klimatyczne. Tego białego puchu sporo jest na Alasce, gdzie rozgrywa się akcja filmu. Są też w nim psy, a ja uwielbiam zwierzęta, są zapierające dech w piersiach krajobrazy, ośnieżone szczyty...