Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Małgorzata
Anna
cauchy
DarkAngel
amrr

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Małgorzata
Anna
cauchy
DarkAngel
amrr

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Szanowny hejterze! (wybacz mój rażący brak szacunku)
Moje piękne oczy dłużej nie mogą patrzeć na te Twoje nieudolne próby zastraszenia mnie, specjalistki w pisaniu gróźb. Wobec tego postanowiłam zwrócić się do Ciebie bezpośrednio, z prośbą zakończenia tych niepotrzebnych waśni. Mam nadzieję, że jesteś na tyle inteligentnym chłopcem, by wiedzieć, że możesz za to zarobić niezłe lanie. Moi ludzie szybko Cię namierzą, a przecież oboje nie chcemy, żeby komuś stała się krzywda. Nie będę Ci już tutaj pochlebstw sypała. Teraz na poważnie. Jeśli nie chcesz, żeby stara, zgrzybiała Afrodyta połknęła Cię żywcem, Ty degeneracie, skończ z tymi niecnymi czynami, a może dostaniesz łagodniejszy wymiar kary. Skończ już profanować moją specjalność, zostaw pogróżki mistrzom ich tworzenia. Pamiętaj, że to, iż nie jesteś jeszcze trupem, jest tylko i wyłącznie moją dobrą wolą. A więc Panie, kończ waśń, wstydu oszczędź!
Z pozdrowieniami
Twoja Wspaniała Mistrzyni Pogardy
PS. Spadaj nikczemniku ;) Nie chcę Cię więcej widzieć na moim terenie.

Szanowny hejterze! (wybacz mój rażący brak szacunku)
Moje piękne oczy dłużej nie mogą patrzeć na te Twoje nieudolne próby zastraszenia mnie, specjalistki w pisaniu gróźb. Wobec tego postanowiłam zwrócić się do Ciebie bezpośrednio, z prośbą zakończenia tych niepotrzebnych waśni. Mam nadzieję, że jesteś na tyle inteligentnym chłopcem, by wiedzieć, że możesz za to zarobić...

Witaj Nieznajomy!
Piszesz do mnie multum listów. Pamiętaj,że każda kobieta ma ostre pazurki i oczywiście ja również posiadam. Wiesz co teraz czuje?
Nie wiesz, prawda, gdyż ona boli najbardziej. Proszę Cię nie pisz tych listów do mnie, gdyż mnie one tak naprawdę nie interesują. Jeśli napiszesz do mnie 3 listy obiecuje, że sprawię smutek i łzy w Twoich oczach, a one są dla Ciebie pokarmem duszy. Zostaw mnie teraz w spokoju i odpuść sobie. Przemyśl sobie dobrze me słowa. Kiedyś mi podziękujesz za to.
Zegnaj na zawsze Nieznajomy.

Witaj Nieznajomy!
Piszesz do mnie multum listów. Pamiętaj,że każda kobieta ma ostre pazurki i oczywiście ja również posiadam. Wiesz co teraz czuje?
Nie wiesz, prawda, gdyż ona boli najbardziej. Proszę Cię nie pisz tych listów do mnie, gdyż mnie one tak naprawdę nie interesują. Jeśli napiszesz do mnie 3 listy obiecuje, że sprawię smutek i łzy w Twoich oczach, a one są...

Drogi człowieku z ograniczoną władzą umysłową!
A niech to! Znów do mnie piszesz. Ty świntuszku!
Do stu beczek rumu, odczep się. Odczep się i zwiewaj gdzie raki zimują. Jeżeli nadal będziesz wsadzać swój haczykowaty nos w moje sprawy i dalej będziesz do mnie pisał, to -na gacie Merlina- pożałujesz. Samodzielnie odnajdę Ciebie i powyrywam si paluszki. Albo nogi, muszę się zdecydować.
Z wyrazami najszczerszej nienawiści
Mal

PS. Zdecydowałam się, że jednak wyrwę Ci paluszki.

Drogi człowieku z ograniczoną władzą umysłową!
A niech to! Znów do mnie piszesz. Ty świntuszku!
Do stu beczek rumu, odczep się. Odczep się i zwiewaj gdzie raki zimują. Jeżeli nadal będziesz wsadzać swój haczykowaty nos w moje sprawy i dalej będziesz do mnie pisał, to -na gacie Merlina- pożałujesz. Samodzielnie odnajdę Ciebie i powyrywam si paluszki. Albo nogi, muszę się...

Duncan!
Czy naprawdę wydawało ci się, że nie rozpoznam, kto pisze do mnie groźby. Masz w głowie gupiki zamiast mózgu? Tylko ty jako syn Urszuli mógłbyś mnie tak torturować, jak to opisałeś w swoim liście. Cytuję: „będziesz śmierdzieć zgniłym węgorzem i ostrygami, kiedy nakarmię tobą Śliweczkę!” Chyba zapomniałeś, że pupilek twojej matki lubi mnie bardziej od ciebie. Nie pomyślałabym, że będziesz za mną tak tęsknić i skłonisz się do tak absurdalnych kroków jak grożenie i straszenie. Jeżeli chcesz abym wróciła, czego na pewno nie zrobię, postaraj się bardziej. Skoro chcesz zaatakować mnie Krakenem, zrób to zamiast tylko pisać. Tak bawiliśmy się, kiedy mieliśmy osiem lat. Pamiętam, że to ja zawsze byłam mądrzejsza i najwyraźniej w tym temacie nic się nie zmieniło.
Lepiej pominę tę przyjemną część. Ze względu na naszą starą i zakończoną ‘przyjaźń’, zachowam pokój i nie będę wszczynać wojny. Lecz jeśli jeszcze raz znajdę wiadomość od ciebie, wypatroszę kotami wszystkie twoje ryby, przejmę umysł twojego ukochanego zwierzaczka – mam na myśli tego przerośniętego węża morskiego i co najgorsze, cały zapas czekolady w jaskini krabów zniknie, jakby nigdy nie istniał. Jeśli chcesz poznać mój gniew proszę bardzo rób co uważasz za słuszne.
Życzę ci wszystkiego najlepszego w ostatnich dniach twojego życia.
Mal

Duncan!
Czy naprawdę wydawało ci się, że nie rozpoznam, kto pisze do mnie groźby. Masz w głowie gupiki zamiast mózgu? Tylko ty jako syn Urszuli mógłbyś mnie tak torturować, jak to opisałeś w swoim liście. Cytuję: „będziesz śmierdzieć zgniłym węgorzem i ostrygami, kiedy nakarmię tobą Śliweczkę!” Chyba zapomniałeś, że pupilek twojej matki lubi mnie bardziej od ciebie. Nie...

Drogi kałmuchu,
dziękuję Ci za listy z pogróżkami, możesz sobie je wsadzić w nos. Tylko uważaj przy tym żeby sobie koszuli nie pobrudzić, bo słyszałam, że wiecznie z niego "frukasz". Chciałam Ci przekazać, że ostatnio byłam na spacerze i widziałam dziwne zwierzątku, bardzo mi przypominało Ciebie. Wiesz wydawało mi się, że nie ma mózgu, ale oczy te same jak Twoje! Ach zapomniałam Ci powiedzieć, w gazecie była praca dla błazna, nie chcesz się zgłosić? Ma być paskudny z ryjka, co by samym wyglądem ludzi rozśmieszał, to chyba praca życia dla Ciebie będzie, weź Ty zobacz to ogłoszenie.
Nie chcę być nie miła, ale plotki po mieście chodzą, że ktoś wdepnął w duże G i smrodził wszystkim dookoła, opis jak by żywcem skórę zdjął z Twojego ciała, nie byłeś ostatnio na ulicy Świetlistej?
Z pozdrowieniami,
fanka Twojego upadku.
Najlepiej twarzą w muszlę klozetową.

Ps. Jeśli nie rozumiesz powitania, to nie rozdziel na dwie części, wyższa szkoła jazdy, ale spróbuj.
Ps2. Umyj zęby.

Drogi kałmuchu,
dziękuję Ci za listy z pogróżkami, możesz sobie je wsadzić w nos. Tylko uważaj przy tym żeby sobie koszuli nie pobrudzić, bo słyszałam, że wiecznie z niego "frukasz". Chciałam Ci przekazać, że ostatnio byłam na spacerze i widziałam dziwne zwierzątku, bardzo mi przypominało Ciebie. Wiesz wydawało mi się, że nie ma mózgu, ale oczy te same jak Twoje! Ach...

Cukiereczki! (tak słodkie, że aż rzygać się chce) Jesteście jak te mordoklejki, przyklejacie się do naszych podniebień i każecie nam wracać. A my wam mówimy: Udławcie się! (my się nie udławimy cukiereczkami, bo jak już wspominałam, się nam przykleiły i nie chcą puścić) Nie będziemy postępować pod wasze dyktando (bo nie znamy zasad ortografii ha!) Takie listy możecie spalić w kominku! (przynajmniej dogodnie spożytkujecie makulaturę) a nie zawracacie nasze nikczemne główki takimi pomyjami. Nie jesteśmy na wyłączność, nasz grafik jest zajęty (moment, kto go prowadzi) ale już was dopisujemy na listę gości... na nasz pogrzeb. Wtedy was wysłuchamy, zrobimy co chcecie, a tym czasem idziemy węszyć...(jeśli natkniemy się na szlak, który cuchnie będziemy wiedzieć, że prowadzi do was i zawrócimy!)
Żegnam Ozięble!

Cukiereczki! (tak słodkie, że aż rzygać się chce) Jesteście jak te mordoklejki, przyklejacie się do naszych podniebień i każecie nam wracać. A my wam mówimy: Udławcie się! (my się nie udławimy cukiereczkami, bo jak już wspominałam, się nam przykleiły i nie chcą puścić) Nie będziemy postępować pod wasze dyktando (bo nie znamy zasad ortografii ha!) Takie listy możecie spalić...

Anonimie,
który kryjesz się za tymi wersami, które, doprawdy, są dosyć obrzydliwe. Weź pod uwagę, maleńki duchem i charakterem osobniku, który w swej oślizłości nie chcesz nic powiedzieć otwarcie, że bardzo niedobrze jest grozić nam. Wsadź sobie swoją żałosną twórczość do wychodka, bo tylko tam może znaleźć ona właściwe zastosowanie. Gdybym zakładała, że możesz mieć choć cień, choć odrobinę przyzwoitości zaproponowałabym spotkanie, twarzą w twarz. Ale - uświadomiłeś mi to - są twarze, których nie ma się ochoty oglądać w żadnej sytuacji. Przebywanie w towarzystwie miernot nie jest wskazane, zatem poprzez list przekażę to, co uważam za stosowne: nie wtykaj nosa w nasze sprawy, bo możemy ci go urwać i wetknąć zupełnie gdzie indziej.
M.

Anonimie,
który kryjesz się za tymi wersami, które, doprawdy, są dosyć obrzydliwe. Weź pod uwagę, maleńki duchem i charakterem osobniku, który w swej oślizłości nie chcesz nic powiedzieć otwarcie, że bardzo niedobrze jest grozić nam. Wsadź sobie swoją żałosną twórczość do wychodka, bo tylko tam może znaleźć ona właściwe zastosowanie. Gdybym zakładała, że możesz mieć choć...

Słuchaj, drogi miły synu,
w tobie złości nie ma wcale!
Chcesz dziś dowieść swego prymu.
Taki słodki z ciebie malec…
Umiesz pisać, mały wiórku,
ty pędraczku, buźko mopsa.
Poszczekujesz mały psiurku,
chociaż sprawa nie jest prosta.
Słuchaj, mój śliczniutki bobku,
co na kaczych chodzisz nóżkach,
dobrze radzę, daj mi spokój.
Niech się skończy na pogróżkach!
Bo inaczej to nie ręczę!
Znajdę ciebie i masz problem,
bo odwdzięczę ci się pięknie
i obiję piękną mordkę!
Koniec mówię! Koniec! Basta!
Przestań słać mi listy podłe,
bo przekopię kawał świata
i cię skręcę na mielonkę!

Słuchaj, drogi miły synu,
w tobie złości nie ma wcale!
Chcesz dziś dowieść swego prymu.
Taki słodki z ciebie malec…
Umiesz pisać, mały wiórku,
ty pędraczku, buźko mopsa.
Poszczekujesz mały psiurku,
chociaż sprawa nie jest prosta.
Słuchaj, mój śliczniutki bobku,
co na kaczych chodzisz nóżkach,
dobrze radzę, daj mi spokój.
Niech się skończy na pogróżkach!
Bo inaczej to nie...

Drodzy,
Chciałabym Was uprzejmie poinformować, że Wasze amatorskie, nudne jak flaki z olejem z wątroby rekina pogróżki mogą przestraszyć co najwyżej trzylatka, który boi się szpinaku. Wara ode mnie, cuchnące jak skarpetki górskiego trapera, po miesiącu podróży, kreatury. Psa z kulawą nogą nie ruszą Wasze wypociny, o znikomych walorach artystycznych, bez ładu i składu, nabazgrane na wyrwanym z podrzędnej gazety świstku papieru. Widzę, że obca jest Wam, kurza twarz, wszelka etykieta, skoro pozwalacie sobie na wysłanie listu bez wyraźnego podziału na wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Brak pozdrowień na końcu listu, co stwierdzam z bólem świadczy o Waszej niezwykłej impertynencji. Jeśli jeszcze raz, do jasnej Anielki, w mojej skrzynce odbiorczej znajdę podobny bazgroł nie ręczę za siebie. Jeśli zmusicie mnie żebym wyszła z siebie, stanęła obok, to wiedzcie, szanowni, że prędkość z jaką nadejdzie odpowiedź na Wasz list będzie porażająca a jego treść pójdzie Wam w pięty, tak że Was własny listonosz nie rozpozna, gdy będzie awizował przesyłkę. Niech Wam ręka zadrży, kiedy następnym razem do Waszych pustogłowiów przyjdzie myśl o wysłaniu podobnego listu.

Z wyrazami głębokiego ubolewania nad treścią przesłanej korespondencji,
Mal

Drodzy,
Chciałabym Was uprzejmie poinformować, że Wasze amatorskie, nudne jak flaki z olejem z wątroby rekina pogróżki mogą przestraszyć co najwyżej trzylatka, który boi się szpinaku. Wara ode mnie, cuchnące jak skarpetki górskiego trapera, po miesiącu podróży, kreatury. Psa z kulawą nogą nie ruszą Wasze wypociny, o znikomych walorach artystycznych, bez ładu i składu,...