Doczekał się ekranizacji, którą widziałem w TV jako dzieciak, ale nie pamiętam tytułu ani autora (Może to jedno z opowiadań Christie? Powieści odpadają, bo czytałem i pamiętam wszystkie).

Ofiarą - a przynajmniej jedną z ofiar - był jakiś duchowny. Ważnym elementem w ustaleniu czasu zbrodni były zeznania jakiejś młodej dziuni, która stwierdziła, że o danej godzinie księżulo jeszcze żył, bo się u niego spowiadała. Jednocześnie, powiedziała, że był wtedy jakiś niemrawy i tylko pomrukiwał w odpowiedzi.

Potem okazało się, że właśnie kicha - duchowny był już wtedy martwy, a morderca, widząc nadchodzącą dziewczynę ukrył się wraz z ciałem w konfesjonale i to on wydawał te potakujące dźwięki mające symulować, że denat jeszcze żyje. A dziewczyna przez kratki widziała tylko zarys twarzy i nie zauważyła, że należy ona do trupa.

No i generalnie była jakaś tam grupa podejrzanych i detektyw, który badał sprawę, a na końcu, w stylu Poirota, zwołał wszystkich na zebranie, podczas którego wyjaśnił co się stało i teatralnie wskazał sprawcę.

Ktoś ma jakiś pomysł? Wygląda jak coś christiepodobnego :)

Doczekał się ekranizacji, którą widziałem w TV jako dzieciak, ale nie pamiętam tytułu ani autora (Może to jedno z opowiadań Christie? Powieści odpadają, bo czytałem i pamiętam wszystkie).

Ofiarą - a przynajmniej jedną z ofiar - był jakiś duchowny. Ważnym elementem w ustaleniu czasu zbrodni były zeznania jakiejś młodej dziuni, która stwierdziła, że o danej godzinie księżulo...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej