-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Cytaty z tagiem "rok 1984" [31]
[ + Dodaj cytat]Należenie do mniejszości, nawet jednoosobowej, nie czyni nikogo szaleńcem.
Był zachwycony książką; a może raczej tym, że potwierdza jego własne przemyślenia. Nie dowiedział się z niej właściwie nic nowego, lecz to jedynie zwiększało jej atrakcyjność. Słowa, które czytał, mógłby napisać sam, gdyby tylko zdołał uporządkować swoje rozproszone myśli. Książkę stworzył ktoś o podobnym umyśle, ale znacznie potężniejszym, bardziej systematycznym, mniej strachliwym. Winston doszedł do wniosku, że najlepszymi książkami są te, które mówią nam, co już sami wiemy.
Ale nie trać nadziei. Prędzej czy później każdego udaje się wyleczyć. Na końcu zastrzelimy cię na pewno.
To był tylko chwilowy urok
I minął jak kwietniowy dzień
Lecz cóż za marzenia rozbudził!
Z serca mego najlżejszy zdjął cień!
Mówią, że czas leczy rany.
Wszystko w niepamięć odpływa;
Lecz moje serce wciąż szlocha żałośnie,
Gdy wspomnienie sprzed lat w nim odżywa!
(...) jeśli tak, był wariatem. Myśl ta nie sprawiła mu specjalnej przykrości - bardziej się lękał tego, że może nie mieć racji.
Winston przerwał czytanie, głównie po to, aby rozkoszować się faktem, że czyta, na dodatek w wygodnych i bezpiecznych warunkach.
Nigdy przedtem nie zdawał sobie sprawy, iż ciało pięćdziesięcioletniej kobiety, stwardniałe i zgrubiałe od ustawicznej pracy, grudowate jak przejrzała rzepa, może być urodziwe. Ale dlaczego nie, pomyślał. Masywne, bezkształtne ciało podobne do bloku granitu, ze swoją szorstką, czerwonawą skórą, tak się ma do ciała młodej dziewczyny jak owoc dzikiej róży do jej kwiatu. Dlaczegóż owoc miałby być gorszy?
Wbrew powszechnie pokutującemu nawet wśród sfer wykształconych przekonaniu, Huxley ("Nowy wspaniały świat") i Orwell ("1984") nie prorokowali tego samego. Orwell ostrzega, że zostaniemy zniewoleni przez jakąś przemoc pochodzącą z zewnątrz. Tymczasem w wizji Huxleya do pozbawienia ludzi ich autonomii, pełni osobowości i historii niepotrzebny jest żaden Wielki Brat. W jego mniemaniu ludzie pokochają otaczającą ich przemoc, zaczną wielbić technologie, które pozbawiają ich wolności myślenia.
Orwell lękał się tych, którzy zakażą wydawania książek. Huxley zaś obawiał się, że nie będzie powodu do ustanawiania podobnego zakazu, ponieważ zabraknie kogokolwiek, kto zechce książki czytać. Orwella przerażali ci, którzy pozbawiają nas dostępu do informacji. Przedmiotem obaw Huxleya byli natomiast ludzie, którzy dostarczą nam informacji w takiej ilości, że staniemy się bierni i egoistyczni. Orwell bał się, że nasza kultura przeistoczy się w kulturę niewolników. Huxley zaś lękał się, że ogarnie nas kultura banału, zajmująca się jakimiś ekwiwalentami doznań, "orgią-porgią" i wirówką infantylnych igraszek. Jak to zauważył Huxley w "Nowym wspaniałym świecie", bojownicy o prawa obywatelskie i racjonaliści, którzy pozostają w stałej gotowości, aby przeciwstawiać się tyranii, "nie wzięli pod uwagę bezgranicznej niemal zachłanności człowieka na rozrywkę". W roku 1984 - jak napisał Orwell - ludzi kontroluje się przez zdawanie im bólu. W Nowym Wspaniałym Świecie to samo jest osiągane dzięki dostarczaniu przyjemności. Słowem, Orwell obawiał się, że zniszczy nas to, czego nienawidzimy, Huxley zaś - że to, co uwielbiamy.
To był tylko chwilowy urok
I minął jak kwietniowy dzień
Lecz cóż za marzenia rozbudził!
Z serca mego najlżejszy zdjął cień!