-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
-
Artykuły10 gorących książkowych premier tego tygodnia. Co warto przeczytać?LubimyCzytać3
-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
Cytaty z tagiem "militaria" [12]
[ + Dodaj cytat]O świcie pięć czołgów zebrało się w lesie na północny wschód od stacji Sob. Około południa pojawił się tam Tiger i zniszczył wszystkie te czołgi.
Tego, co cię czeka w kontakcie z dzikim terenem, z wszystkimi możliwymi rodzajami opadów (deszczu, śniegu, gradu), temperaturą od czterdziestu stopni plus do minus dwudziestu, wiatrem i wszelkim zwierzyńcem – nie da się zrozumieć, siedząc przed laptopem na wykładach w koszarach.
Podchodzi do mnie jeden ze starszych sierżantów, mój stary towarzysz, kiedyś szturman z wodnego zespołu bojowego GROM-u:
– Fajny widok, panie majorze, w sumie... – wyrywa mu się westchnienie pełne szczerego zachwytu.
– I możesz to tutaj oglądać for free – odpowiadam mu. – All inclusive, z wojną w pakiecie.
- Tom, czego się tu bać?
- Jesteś dziewczyną, więc nie spotkasz żadnego z nich w drodze pod prysznic, albo do toalety. Ciągle musiałbym stać na baczność. Jakoś się do tego nie palę.
Harvey oparł dłoń na ramieniu młodego oficera.
- Wiem, co czujesz, chłopcze, Świeżo po wyjściu z amii nadal nosiłem w duszy pagony szeregowego i przebywanie w pobliżu generała było dla mnie szokiem. Ale szybko okazało się, że to ludzie. Tacy sami jak my. I wiesz, im wyższą pozycje zajmują, tym bardziej zdają sobie z tego sprawę. Nie wszyscy oczywiście, ale wierz mi, ci z otoczenia generała, albo „Kłopota” to porządni ludzie. Gdyby nimi nie byli, nie przyjechaliby tu wszyscy pytać generała, jak wyplątać się z tego bałaganu.
A-10 to właściwie dwa skrzydła, dwa silniki i kabina pilota przytwierdzone do sześciolufowego działka kaliber 30mm, strzelającego amunicją przeciwpancerną z rdzeniem ze zubożonego uranu z szybkostrzelnością 4200 pocisków na minutę.
Narkotyk ujawnił wewnętrzne sprzeczności narodowosocjalistycznego państwa i odgrywał istotną rolę w procesie jego stopniowego samounicestwienia.
Czułem się zakładnikiem piekła porażonym syndromem sztokholmskim na skalę, jakiej dotąd nie znała nauka. Stałem się jednym z nich: dobrych ludzi w gównianym świecie. To nie było jednak największym problemem. Najgorsze w tym wszystkim było to, że ta gówniana rzeczywistość powoli stawała się moim jedynym światem. Coraz mocniej czułem się jego częścią, coraz bardziej obawiałem się, że nie uda mi się już nigdy od niego uwolnić i nawet kiedy wyjadę tysiące kilometrów stąd, to nadal będę brnął po pachy w gównianym świecie.
– Wiem, o czym mówisz – powiedział Mike, podając mi szklankę szkockiej. – Za gówniane światy, obyśmy się w nich dobrze czuli, bo uciec od nich będzie ciężko.
– Za anioły, Mike, niech wreszcie przestaną omijać gówniane światy – odparłem, opróżniając szkło do dna.
Our BMP-2 infantry fighting vehicle started its engine. Metro’s squad wasready on the left side and we lined up on the right.
“Glory to the heroes!” cried the Greek sarcastically. The engine exhaust heated the air next to me, making it very warm and pleasant. I dreamed of just sleeping in a warm bed again, about taking a shower in really hot water—or even better, sitting in a hot sauna. Långström tapped me on
the back of my helmet, and I turned around to see what he wanted.
“We are going to die! Do you understand that?” he shouted over the engine noise.
“Yes,” I replied bitterly, “that’s pretty evident.”
Långström had finally returned to his normal combat ecstasy. He was sharpened and back on the chopping block again.
“We’re all going to die! It’s so fucking great!”.
Podczas selekcji do sił specjalnych jesteś absolutnie sam.
Strategia to szachy, wyobraź sobie, że grasz na kilku planszach jednocześnie, a wynik zależy od tego, jak ci idzie na każdej z nich. W Afganistanie gramy na kilku szachownicach z kilkoma graczami, którzy zmieniają strony: raz są z nami, raz przeciwko nam. Czasem grają przeciwko sobie nawzajem, a czasem w sojuszu przeciw wszystkim innym. Dla nas ważni są talibowie, ale wojna z terrorem to tylko jedna z plansz. Swoją grę prowadzi tu Pakistan, Iran, Indie, coraz częściej pojawiają się Chińczycy. Wciąż grzebią w afgańskich sprawach Rosjanie, Uzbecy. Każdy chce tu coś ugrać, ubić interes, rozegrać mecz na własnych zasadach. Afganistan leży na szlaku przerzutowym dóbr i surowców. Tutaj krzyżują się drogi wschód-zachód i północ-południe. Tu grają rządy, wywiady, handlarze narkotyków, terroryści: dużo zmiennych. Nigdy nie możesz być pewny wyniku i nawet jak wygrasz, to nie możesz być pewien, czy faktycznie wygrałeś, czy tylko tak ci się wydaje.