-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Cytaty z tagiem "krwiopijca" [8]
[ + Dodaj cytat]
- Obiad stygnie – drażniłam się z nim. – No, dorwij mnie, krwiopijco.
Spade roześmiał się… po czym udał ruch w prawo i skoczył na mnie z taką szybkością,
że jego postać się rozmyła. Był już niemal na mnie, kiedy spojrzał w dół
z zaskoczeniem malującym się na twarzy.
- A niech to dunder świśnie! – powiedział, zatrzymując się w połowie ataku.
- Nie wiem co to znaczy, ale chyba może być.
Z jego piersi sterczały dwa ostrza.
Na ekranie pojawiły się medyczne wykresy , a profesor przedstawił teorię przenoszenia wampiryzmu przez ślinę, zazwyczaj w wyniku ugryzienia. Wspomniał też o istnieniu dowodów, że skutkuje to nadzwyczajnym przyspieszeniem akcji serca i metabolizmu człowieka oraz pobudzeniem nieaktywnej części mózgu (którą profesor określił mianem gruczołu V), co daje wampirom niezwykłą siłę i sprawność fizyczną. Dodał, że aby utrzymać wysoki poziom energii organizmu, zarażony osobnik stale potrzebuje świeżej krwi.
- Proszę tak nie nalegać na moje ostateczne poddanie się. Przyjmuję pańską teorię, profesorze. Jak pan chce to uśmiercenie martwej przeprowadzić?
- Odetnę jej głowę, włożę jej w usta czosnek, a jej serce przebiję olchowym kołkiem.
- Alexandru rozszarpał ją na strzępy na oczach wszystkich. Rozrywał ciało tej nieszczęsnej kretynki kawałek po kawałku i śmiał się, kiedy wrzeszczała. Patrzyło na to chyba dwadzieścia wampirów, niektórzy starsi wiekiem. Każdy z nich posiadał moc, lecz nikt nie odezwał się ani słowem. I żaden nie odwrócił wzroku, nawet wtedy, kiedy Alexandru pożerał serce dziewczyny.
Stwierdziłem, że hrabia ma bardzo ciekawą fizjonomię. Jego twarz jest pociągła, nos cienki z wysoko wzniesioną nasadą i wydatnymi nozdrzami, czoło znaczne , a włosy - poza skroniami - raczej gęste. Podobnie gęste miał i brwi, niemalże łączące się nad nosem(...)Uszy zaś blade, w górze nieco spiczaste. Brodę miał szeroką i mocną, policzki raczej chude. Najbardziej rzucała się w oczy jego niezwykła bladość. Do tego momentu widziałem dłonie hrabiego tylko z wierzchu - tak jak trzymał je na kolanach. W świetle kominka wydawały się białe i delikatne, ale kiedy przyjrzałem się im nieco bliżej, zauważyłem, że w rzeczywistości są one szorstkie, szerokie, o chudych palcach.(...)Wrażenie wywierały także jego długie i ostre paznokcie. Kiedy pochylał się ku mnie i dotykał mnie ręką odczuwałem odrazę, połączoną z nieprzyjemnym mrowieniem.
Tu stało chyba z pięćdziesiąt trumien i różnych skrzyń. W jednej z nich leżał hrabia Dracula! Trudno określić, czy leży martwy, czy tylko śpi. Jego oczy były otwarte, kamienne, ale nie trupio szklane; jego twarz - pomimo kredowej bladości - emanowała życiem, a jego usta jak zawsze rysowały się ostrą czerwienią. Tyle, że wcale się nie poruszał, nie oddychał, jak gdyby zatrzymało mu się serce. Nachyliłem się, chcąc odkryć jakikolwiek znak życia, lecz daremnie. Tuż obok skrzyni, w której spoczywał hrabia, leżało przedziurawione jej wieko.
Wracając do żywych trupów trzeba wiedzieć, że razem z pierwszym haustem czyjejś krwi z żywego trupa, mało szkodliwego, lecz potępionego straszydła - powstaje kwalifikowany upiór czyli nosferatu. Takim nosferatu stałby się pan, Arturze, już wczoraj, gdyby pocałował skrwawione usta upiorzycy imieniem Lucy. Pańska ślina wymieszałaby się z krwią tego biednego dziecka. Przypuszczam też, że zostałby pan przez Lucy pogryziony, bo nie daliśmy jej dokończyć kolacji. Żywy trup, który upolował zdobycz i wyssał jej krew, osiągnął pierwszy stopień wtajemniczenia. Później przychodzą dalsze. Wyższym stopniem wtajemniczenia jest Mistrz, mający na usługach żywe trupy - straszydła, widma i pośledniejsze, początkujące upiory oraz wszelkie zjawy znajdujące się niżej w hierarchii(...) Mistrz zwie się wampir.
Wieczorny powiew rozwiał jego pozbawione pigmentu włosy. Zimne powietrze niosło mdłe dźwięki miasta. Trzask przewodów elektrycznych, szum znajdującej się niedaleko trasy tranzytowej. Gdzieś pomiędzy tymi jakże znajomymi odgłosami cywilizacji, Konradowi grała jedna fałszywa nuta, na którą składało się odległe wycie silników i nieregularne huki wystrzałów.