-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Cytaty z tagiem "kibuc" [2]
[ + Dodaj cytat]jego oczy (...) pałały gniewem. Wymienialiśmy z matką ukradkowe spojrzenia, gdyż był to gniew łagodny, literacki. Żeby przegonić Brytyjczyków i odeprzeć arabskie armie, trzeba było mocy innego, wściekłego gniewu, nie obleczonego w słowa, gniewu, nieobecnego w naszym domu ani w naszej dzielnicy. Może taki gniew płonął tylko w Galilei, w dolinach, w kibucach Negewu, w górach, gdzie co noc ćwiczyli żołnierze prawdziwej podziemnej armii. Może tam wzbierał ten właściwy gniew. Nie wiedzieliśmy, jaki jest, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że bez niego wszyscy zginiemy. Tam, na pustyni, na równinach, w paśmie Karmelu, w rozprażonej dolinie Bejt Szean, wyrastali nowi Żydzi, nie biali okularnicy jak my, ale mocni i ogorzali, pionierzy; to w ich piersiach kipiał ten prawdziwy, morderczy gniew.
(...) dzieci pochowały swoich rodziców. Wszystkich. W ten sposób, za sprawą cudu, spełniło się starannie ocenzurowane życzenie etosu syjonistycznego, a także dziecka, jakim byłem: żeby wreszcie umarli. Bo są tak przesiąknięci diasporą. Uciążliwi. Bo są pokoleniem pustyni. Przez cały czas tylko narzekają i rozkazują. W ogóle nie dają człowiekowi oddychać. Dopiero kiedy wymrą, będziemy im mogli pokazać, że wszystko potrafimy zrobić sami: wszystko, czego oni się od nas domagają, absolutnie wszystko, czego od nas oczekują, zrealizujemy pierwszorzędnie (...) ale bez nich: nowy lud hebrajski musi się od nich odciąć. Bo wszystko tutaj
stworzono po to, by było młode, zdrowe i krzepkie, a oni przecież są starzy i zniedołężniali, wszystko jest u nich skomplikowane, trochę odpychające i więcej niż trochę komiczne.
Całe zatem pokolenie pustyni w Na gruzach odeszło z tego świata, zostawiając po sobie sieroty - szczęśliwe, dziarskie, wolne jak stado ptaków na błękitnym niebie. Nie został nikt, kto by im marudził przez cały dzień ze swoim obcym akcentem, prawił kazania, wpajał staromodną etykietę, uprzykrzał życie przez najróżniejsze depresje, żale, rozkazy i ambicje. Żaden z niech nie przeżył, aby przez cały dzień tylko pouczać, mówić nam, co wolno, czego nie wolno, a co jest paskudne. Tylko my. Sami na świecie.
Śmierć wszystkich dorosłych miała w sobie sekretny urok. I rzeczywiście, mając czternaście i pół roku, jakieś dwa lata po śmierci matki, zabiłem własnego ojca razem z całą Jerozolimą, zmieniłem nazwisko i wyniosłem się sam do kibucu Chulda, aby tam rozpocząć życie na gruzach.