-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać1
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
Cytaty z tagiem "claire" [19]
[ + Dodaj cytat]
Dlaczego właściwie pomyślałaś, że już cię nie chcę?
Bo jestem dziewczyną, pomyślała Claire. Poczuła ogromną ulgę. Bo my, dziewczyny jesteśmy głupie, brak nam pewności siebie i sądzimy, że nigdy nie jesteśmy wystarczająco dobre. Nie powiedziała tego głośno. Lepiej, żeby chłopcy nie wiedzieli o niektórych rzeczach
Sekrety zawsze w końcu wychodzą na jaw. Nawet jeśli zajmuje to całe życie.
Nawet bogacze umierają...jednak kiedy im się to przydarza, wszyscy się tym interesują.
Zdrowy lęk przed światem utrzymuje niektórych z nas przy życiu.
Dla zmarłych sprawiedliwość pojawia się za
póżno.
Pełnię mocy osiągniesz wtedy, gdy osiwiejesz.
Była jeszcze jedna przyczyna. Najważniejsza.
Jaka przyczyna?
Dla której cię poślubiłem.
A mianowicie?
Ponieważ cię pragnąłem. (…) Bardziej niż czegokolwiek
w całym życiu.
Codziennie świat jest darem, mo chridhe, niezależnie od tego, czym okaże się jutro”.
Znajdę cię, szepnął mi do ucha. Obiecuję. Jeśli muszę wytrzymać dwieście lat czyśćca, dwieście lat bez ciebie – to jest moja kara, na którą zasłużyłem za swoje zbrodnie. Bo skłamałem, zabiłem i ukradłem; zdradzone i złamane zaufanie. Ale jest jedna rzecz, która powinna leżeć na szali. Kiedy stanę przed Bogiem, będę miał jedną rzecz do powiedzenia, przeciw reszcie. Panie, dałeś mi rzadką kobietę i Boże! Bardzo ją kochałem".
Wiesz” – zauważył, w końcu odpuszczając – „nigdy tego nie mówiłeś”.
– Ty też nie.
Mówiłem. Dzień po naszym przyjeździe. Powiedziałem, że pragnę cię bardziej niż czegokolwiek.
„I powiedziałam, że kochać i chcieć niekoniecznie oznacza to samo” – odparłam.
On śmiał się. „Być może masz rację, Sassenach”. Odgarnął mi włosy z twarzy i pocałował w czoło. „Pragnąłem cię od pierwszego razu, kiedy cię zobaczyłem, ale pokochałem cię, kiedy płakałeś w moich ramionach i pozwalałeś mi cię pocieszyć, za pierwszym razem w Leoch”.
Słońce schowało się za linią czarnych sosen i pokazały się pierwsze gwiazdy wieczoru. Była połowa listopada i wieczorne powietrze było zimne, choć dni wciąż były ładne. Stojąc po przeciwnej stronie płotu, Jamie pochylił głowę i oparł swoje czoło o moje.
"Ty pierwszy."
"Nie ty."
Dlaczego?"
"Obawiam się."
Czego, mój Sassenach?
Ciemność toczyła się nad polami, wypełniała ziemię i wznosiła się na spotkanie nocy. Światło półksiężyca w nowiu zaznaczało grzbiety brwi i nosa, oświetlając jego twarz.
„Boję się, że jeśli zacznę, nigdy nie przestanę”.
A kiedy moje ciało umrze, moja dusza nadal będzie twoja. Claire, przysięgam na moją nadzieję w niebie, że nie rozłączę się z tobą”.
- Ty jesteś moją odwagą, a ja Twoim sumieniem - szepnął.
- Ty jesteś moim sercem, a ja Twoim współczuciem. Żadne z nas nie jest całością. Przecież o tym wiesz Angielko.
- Wiem o tym - powiedziałam drżącym głosem - i właśnie dlatego tak się boję. Nie chcę znów czuć się jak pół człowieka. Nie mogłabym tego znieść".