Cytaty z tagiem "chrzescijanstwo" [237]
[ + Dodaj cytat]Święty Romans żąda od każdego podjęcia podróży o wymiarze heroicznym. I chociaż może wymagać zmiany miejsca, dla każdej duszy oznacza przede wszystkim podróż serca.

-Chrześcijanie są spłukani - odrzekł Pete - ale będę pamiętał o tobie w swoich modlitwach.

Wszystko sprawia wrażenie, jakby człowiek ukradkiem wkroczył w życie. Liczne pokolenia w ogóle nie gromadzą się tu wokół kołyski, żeby wyrazić nierzadko złudne nadzieje i oddawać się przedwczesnej radości, której przyszłość zaprzeczy. Imię człowieka nie jest zapisane w miejskich rejestrach, a religia ze swoimi wzruszającymi uroczystymi świętami w ogóle nie miesza się do trosk rodziny. Modlitwy kobiety, kilka kropli wody wylanych na głowę dziecka ręką ojca po cichu otwierają mu bramy raju (s.45).

dy Imperium Rzymskie chyliło się ku upadkowi, wszyscy starzy bogowie świata pogańskiego postrzegani byli przez Chrześcijan, nowych zwycięzców, jako demony. Bez sensu było wyjaśnianie im, że Chrystus był tylko jeszcze jednym Bogiem, umierającym i powstającym na nowo, jak Dionizos Czy Ozyrys przed nim, a Maria Dziewica była w rzeczywistości Dobrą Matką, na nowo umieszczoną w relikwiarzu i czczoną jak świętość. Do nich jednak należała era nowej wiary i przekonań, a my w tym nowym światopoglądzie staliśmy się istotami wszetecznymi, diabłami leżącymi poza światem, w który wierzyli, w miarę jak dawna wiedza była coraz bardziej zapomniana czy niewłaściwie interpretowana.
To jednak musiało się zdarzyć. Dla Greków i Rzymian ofiara składana z człowieka była nie do przyjęcia. (…) Tak samo było z chrześcijanami. Jak więc, moglibyśmy my, bogowie żywiący się ludzką krwią, zostać uznani przez nich za dobro?
(…)
Słuchaj mnie dobrze, kiedy mówię: NIGDY NIE BYŁO I NIE MA MIEJSCA DLA ZŁA W ŚWIECIE CYWILIZACJI ZACHODNIEJ. Nigdy nie było łatwej zgody na śmierć.
(…)
Wiara w wartość ludzkiego życia spowodowała, że sale tortur i pale, na które wbijano nieposłusznych, a także jeszcze bardziej przerażający arsenał urządzeń do egzekucji uważane są obecnie za niegodne człowieka i eliminowane. (…)
Stoimy oto znów na wierzchołku ateizmu, ateistycznego wieku, a którym wiara chrześcijańska traci swój wszechobecny wpływ, tak jak kiedyś pogaństwo i nowy humanizm. Wiara w człowieka, jego dokonania i jego prawa jest silniejsza niż kiedykolwiek dotąd. Nie możemy jednak powiedzieć, co się wydarzy, gdy stara religia całkowicie zginie. Chrześcijaństwo powstało na zgliszczach pogaństwa, tylko po to, by w nowej formie poprowadzić dalej stare religie i obrzędy. Możliwe, że teraz powstanie jakaś nowa religia. Być może bez niej człowiek popadłby w nieuleczalny cynizm i egoizm.

Samogon jest tajną bronią Stalina. Chrześcijanie mają trzy rzeczy, dające im siłę: wiarę, nadzieję i miłość, jak mówią misjonarze. Brzmi to dobrze, ale dla Ruskich jest bez znaczenia. Czerwoni srają na wiarę, nadzieję i miłość i wysyłają misjonarzy do kopalń ołowiu, gdzie mogą sobie dalej mieć nadzieję. Zamiast tego Josif Stalin wynalazł samogon, by zapewniać ludziom energię.

Piotr wzdragał się, gdy mu Pan nogi obmywał. Nie czuł się tego godzien. Chrystus wyjaśnił, że czyni to właśnie dlatego, by stali się godnymi niebieskiego udziału. Chociaż Mu nie są równi, swemu Panu i Mistrzowi, lecz przez zniżenie się Jego zostaną podwyższeni ku Niemu. Pod warunkiem jednak, że poniżenie Mistrza, z miłości ku maluczkim płynące, przyjmą z wdzięcznością i pokorą jako dar, a nie dań należną. Miłosierdzie to dar, a nie należność.

Niczym w minionej mrocznej epoce, tylko Kościół chrześcijański będzie pielęgnował jakiekolwiek tradycje (zmienione i być może - wypaczone) wyższej cywilizacji umysłowej, jeśli nie zostanie zmuszony do ucieczki do nowych katakumb.

Nie byłem ani niewolnikiem, ani wyzwoleńcem, a już tym bardziej głupcem, abym miał dołączyć do tej grupy wierzących, uczniów Chrystusa.
Kelsos dodawał:
<
Podzielam zdanie Kelsosa, kiedy oskarżał chrześcijan: <>

- Na czym ma polegać ta wewnętrzna formacja ekumeniczna?
- Na przezwyciężaniu podziałów w sobie. Na tym, żeby nie ranić innych. Dobrze jest przyjrzeć się temu, co mówimy o innych, gdy jesteśmy sami. Kiedy oni nas nie słyszą. Czy nie deprecjonujemy ich, czy nie wyrażamy się o nich z dezaprobatą lub pogardą? Czy nie powtarzamy w naszych środowiskach stereotypowych i grzeszących wielką ignorancją opinii o innych chrześcijanach? Czy nie opowiadamy, że na przykład polskie prawosławie jest owocem rozbiorów Polski, owocem rusyfikacji, że wcześniej prawosławnych w Polsce nie było? To są historyczne zafałszowania. Trzeba mieć w sobie pragnienie prawdy o naszej historii. Cieniem na naszym stosunku do ekumenii kładą się czasy germanizacji i rusyfikacji, przedłużając w ten sposób żywot poglądu, że Polak to katolik. Jak mało wiemy o tym, ilu protestantów i prawosławnych jest zasłużonych dla naszej kultury, dla sprawy narodowej. (...) Zabójcza jest tylko obojętność.

Podsumowując, należy stwierdzić, że z kart niniejszej książki wyłania się opowieść o trzech religiach, z których każda wyruszyła swoją własną drogą z jednego wspólnego źródła: niekwestionowanej, bezwarunkowej wiary w jedną boską Istotę, która po raz pierwszy objawiła się pewnemu plemiennemu przywódcy w krainie Kanaan. Tworząc odrębne systemy wiary, każda z tych religii wypracowała własne, czasami całkowicie odmienne od pozostałych rozwiązania, na których kształt miały wpływ takie czynniki, jak położenie geograficzne, specyfika danej kultury i tradycji oraz znaczące wydarzenia historyczne. Ostatecznie jednak, o czym daje świadectwo ta książka, wszyscy wyznawcy owych trzech religii są nadal dziećmi jednego ojca, Abrahama.
