-
ArtykułyKrólowa z trudną przeszłościąmalineczka740
-
ArtykułyNowe „444” Macieja Siembiedy – przeczytaj zupełnie inny początek książki!LubimyCzytać2
-
Artykuły„Wisława Szymborska jest najczęściej czytaną poetką w naszym kraju”. Nie chodzi o PolskęAnna Sierant10
-
Artykuły„Ślady nocy”: sztuka przetrwania wg najmłodszej autorki nominowanej do Nagrody BookeraSonia Miniewicz4
Cytaty z tagiem "łagry" [31]
[ + Dodaj cytat]Było coś nieprawdopodobnego w fakcie, że już za progiem – po wypisaniu ze szpitala – więzień stawał się na powrót więźniem, ale jak długo leżał bez ruchu w łóżku szpitalnym, przysługiwały mu wszystkie prawa człowieczeństwa z wyjątkiem wolności.
Św pamięci Maria Malik zamordowana na tyfus w związku sowieckim.
Tak się żyje, z mordą przy ziemi, i nie ma czasu, żeby pomyśleć ani jak człowieka posadzili, ani kiedy stąd wyjdzie.
W łagrze podstawowym rodzajem blagi są "entuzjazm" i "odrodzenie". "Entuzjazm" jest w łagrze tego samego gatunku i tego samego pochodzenia, co na wolności, a też o żadnym "odrodzeniu" nie może być mowy. Chyba w tym sensie, że łagier przekształca przypadkowego złodziejaszka w zdeklarowanego bandytę, a ogłupiałego na skutek kolektywizacji chłopa w zahartowanego, zapamiętałego kontrrewolucjonistę. Biada jednak każdemu, kto pozwoli sobie kwestionować istnienie "entuzjazmu" lub "odrodzenia".
- Wujku, dlaczego masz tak mało włosów?
- Wyszły, Lubik.
- A dokąd wyszły?
- Całkiem wyszły.
- Jak całkiem? Z łagru wyszły?
Łagier był dla Lubika całym światem. Rozpadające się chałupy, głodujące karelskie dzieci, zawszone i dziurawe łachy więźniów, baraki, WOCHR - to cały znany mu świat. Być może wieczorem, leżąc w łóżeczku, słuchał bajek, które opowiadała mu matka: o świecie bez więźniów, drutu kolczastego, obdartych tłumów prowadzonych przez wochrowców dokądś na BAM. Ale czy Nadieżda Konstantinowna miała czas na opowiadanie bajek?
Rozmowy z pijanymi czekistami, ich przechwałki na temat potęgi GPU, cynizm, z którego po pijanemu zrzucali wszelkie ideowe maski, obnażając psychologię wszechmocnej szajki płatnych zawodowych morderców - powodowały ataki nienawiści, która przyćmiewała umysł. Przygotowywać się siedem lat do ucieczki, by na miesiąc przed nią dostać kulę w łeb za połamanie kości jakiemuś degeneratowi, na którego miejsce innych degeneratów znajdzie się tyle, ile dusza zapragnie, byłoby naprawdę niemądre.
Najistotniejsze było sprawdzenie, czy przypadkiem Wydział III nie domyśla się, że zamierzamy podstępnie porzucić rajskie ogrody socjalizmu i uciec w bezpłodne pustynie burżuazji.
Od razu po wyroku mogłem zabić donosicieli i fałszywych świadków. I zabiłbym ich na pewno, jeżeli po sądzie powróciłbym na Dżełagę. Ale łagrowy obyczaj przewiduje, że ponownie sądzeni nigdy nie powinni powracać do tego łagru, skąd ich przywieziono na sąd.
Rzecz jasna, osioł z wiązką siana uwieszoną tuż przed pyskiem jest jednym z genialniejszych wynalazków historii, ale nawet ten wynalazek się zużywa. Można raz jeszcze oszukać ludzi siedzących w Paryżu lub Harbinie, lecz już ani razu nie dadzą się oszukać ludzie siedzący w łagrze lub kołchozie. Dla nich teraz "ubi bene - ibi patria", a gorzej niż w sowieckiej ojczyźnie nie będzie im nigdzie.
- Słuchaj, a jeśli oni wszyscy zaczną teraz wracać, to co wtedy?
- Skąd mam wiedzieć – płaczliwie odpowiedział mąż. – Jakim p r a w e m ich wypuszczają? Jak można tak okrutnie krzywdzić ludzi?