cytaty z książki "Tygrysi księżyc"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
-Kocham cię-powiedział Lalit.
-Jutro- powiedziała Raka -nie będziesz mnie już kochał. Ponieważ kochać można tylko tych, którzy żyją. A ja nie doczekam jutra. Kiedy nadejdzie świt, będę już zimna jak kamień tego parapetu. Wściekłość Ahmeda Mudhiego, która wybuchnie tej noc, nie pozostawi we mnie nawet iskierki ciepła.
-Mimo to, będę cię kochał -powiedział Lalit.- Ty odejdziesz, ale twoja historia pozostanie. Będę ją opowiadał dalej i ona będzie wędrować- przez całe Indie, tak samo jak Farhad. I dopóki ludzie w naszym kraju będą sobie opowiadać tę historię, będzie w niej kawałek ciebie.
A może ta opowieść powinna się zacząć zupełnie inaczej? Nagle, niespodziewanie, bez żadnego ostrzeżenia. Jak życie, które w Indiach jest tak niewiele warte. Skokiem w sam środek chaosu.
Nie muszę ci chyba mówić, że w Indiach żyje się wiele razy. Nasz świat przypomina wielką kolorową szachownicę, na której gramy o życie. Człowiek idzie do przodu lub zatrzymuje się jak pionek w grze, w zależności od tego, ile punktów zebrał w ostatniej rundzie. W ostatnim życiu. Punkty za odwagę, punkty za wierność, punkty za uczciwość. Można by tak wyliczać bez końca. W niektórych rundach tej jedynej w swoim rodzaju i niepojętej dla nas gry przychodzimy na świat po postacią szczura lub ropuchy, w niektórych jako mędrcy.
-Nitish - szepnął, ocierając zapłakane oczy, które wszakże nie chciały wyschnąć. - Nitish, co z tobą?
-Słony sok życia, krystalicznie przejrzysta krew ziemi - odpowiedziały oczy Nitisha i odbijało się w nich bezmierne zdumienie. - To jest to, Farhadzie. Łzy.
-Łzy?
Farhad nie rozumiał. Był jeszcze zbyt przejęty śmiercią dziecka swoich ramionach, żeby móc zrozumieć.
-To jest właśnie to, czego przez czas nie wiedzieliśmy! - odparł Nitish.
Farhad poczuł teraz, że grzbiet pod nim stał się twardszy, jakby tygrys napiął wszystkie mięśnie.
-Zamieniam się w kamień - powiedziały oczy Nitisha.
Również i one nie były już błękitne i błyszczące, ale przybrały teraz posępny odcień ziemistej szarości.
-Byłem Nitishem, Panem Właściwej Drogi. Długo, bardzo długo nim byłem, dłużej niż tysiąc lat. Teraz będę Ninit, ciszą...
-Nie! - krzyknął Farhad i pochwycił jedną ręką futro tygrysa.
Kiedy dwoje ludzi się szuka - przemknęło mu w pewnej chwili przez głowę - na nic się nie zda, jeśli jeden i drugi będą z uporem zataczać wokół siebie kręgi. Bo wtedy taka zabawa może trwać w nieskończoność. Jeden z nich musi się w końcu zatrzymać i zaczekać cierpliwie na drugiego.
-Będziesz szedł przez ogień, przez wodę i przez wiatr. Na końcu wszakże czeka śmierć.
-Spójrz tylko - powiedział Lagan - jak czerwone jest niebo nad pustynią.
-Spójrz tylko - powiedziała Raka - jak czerwona jest pustynia pod niebem. Czerwona jak krew. Ale w tej historii nie powinno być już więcej krwi.
-Nitish...
-Będę o tobie myślał - powiedziały po raz ostatni oczy tygrysa.
Potem zgasły.
-Przed śmiercią - powiedział Lalit - nie można uciec. Trzeba ją przyjąć, kiedy nadejdzie.
-Odpowiedzi jest wiele - powiedziała stara kobieta. - A niektóre z nich są cenniejsze niż herbata. Wszystko zależy od pytania, do którego należy twoja odpowiedź.
-Przestań wreszcie biadać i skup się na przyszłości! Nie ma sensu zastanawiać się nad tym, co się stało i co się już nie odstanie...
-Czy jesteś przyjacielem? - spytał Farhad. - Przyjacielem księżniczki?
-Tak, jestem. Opowiadała mi o tobie.
-O mnie?
-Tak. O wietrze i o wodzie. I o ogniu. I o Nitishu, białym tygrysie z błękitnymi oczami, który przed murami miasta zamienił się w kamień.
-Czy mógłbyś z łaski swojej zwolnić nieco ten zabójczy chwyt? - spytał tygrys. - Okropnie gnieciesz mi lewe ucho.
-Ojej, nie wiedziałem - usprawiedliwił się szybko chłopiec. - Wybacz. A tak w ogóle nazywam się Farhad Kamal.
-Ach, ty szczęśliwy lotosie! - mruknął tygrys.
-A ty? Jak ciebie nazywają? - spytał Farhad nieco poirytowany.
-Nitish - odparł tygrys z godnością. - Pan Właściwej Drogi.
-Ach tak - burknął Farhad. - Ale na szczury polujesz.
-Wsiadaj! - rzucił Nitishowi.
-Co takiego? Ja?
-Nie - odparł Farhad ze złością. - Nie, nie ty! Tylko jeden z dwudziestu sześciu tygrysów, które muszą koniecznie się przeprawić przez tę przeklętą rzekę. Pospiesz się! Tak się składa, że mamy bardzo mało czasu.