cytaty z książki "Zbliżenia"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wielu ludzi wkracza w nasze życie zupełnie przypadkowo. Niektórzy pojawiają się na kilka dni, inni niekiedy nawet tylko na kilka godzin. Nieliczni pozostają z nami na zawsze.
Mężczyzna powinien zawsze dotykać kobiety tak, jak gdyby to był pierwszy i ostatni raz.
Najłatwiej zaprzyjaźnić się z mężczyznami, gdy od początku twierdzą, że kochają inne kobiety. Można wtedy z nimi - nazwijmy to - bezpiecznie porozmawiać.
Bo magia miłości polega również na tym, że uczucie przychodzi do nas nieoczekiwanie. I to nieprawda, że pierwsza miłość jest najważniejsza. Najważniejsza jest zawsze, jego zdaniem, ta ostatnia. Ale każda z tych przeżywanych po drodze do "najważniejszości" tej ostatniej się przyczynia.
Ludzka pamięć jest dziwacznym zjawiskiem. Uparcie przechowuje na zawsze rzeczy, o których chciałoby się natychmiast zapomnieć. Ale ja nie potrafię niczego zapomnieć.
Gdybym mogła wybrać, to najchętniej sprzedawałabym kwiaty. I książki. Chciałabym otworzyć własną kawiarnię, do której wchodziło by się przez kwiaciarnie. W kawiarni książki stały by na regałach z dębowego drewna, pod każdym stolikiem także leżałyby książki. [...] Moja kawa byłaby także z bardzo daleka i miałaby egzotyczne nazwy, moje kwiaty byłyby z jeszcze bardziej daleka. Tylko ludzie odwiedzający "moje miejsce" byliby mi bardzo bliscy. [...] Gdyby chcieli innych książek, sprowadziłabym je dla nich. Gdy ma się kwiaty z Bora-Bora, to wszystko inne wydaje się bliskie. Przynajmniej dla mnie. Mam po prostu dwadzieścia pięć lat i niesamowite marzenia. Sam pan wie, że od marzeń wszystko się zaczyna. [...] Prawda?
(...) pewne zdarzenia w życiu pozostawiają trwałe ślady. Ale tych szczególnych nie można w żaden sposób usunąć. Ani chirurgicznie, ani chemicznie. Są bardziej trwałe niż tatuaże. Są trwalsze niż wszystkie blizny.
Poszukiwanie szczęście wydaje się polowaniem na fantom. A może na tym właśnie polega jego magia? Na ciągłym poszukiwaniu, znajdowaniu tylko namiastki i szukaniu dalej? A może wcale nie trzeba szukać, bo to ono nas znajduje? Czasami w najmniej spodziewanym momencie? Przepychając się przed nieszczęście i śmierć?
Chciałabym się obudzić którejś niedzieli i przytulić do mężczyzny, z którym naprawdę jestem, a nie tylko bywam.
nie straciłam nadziei na prawdziwy związek. Chciałabym obudzić się którejś niedzieli i przytulić do mężczyzny, z którym naprawdę jestem, a nie tylko bywam. Bo miłość chyba nie ma kolejnych wersji? Jak pan myśli?
To nie jest tak, że traciłam ochotę na seks. Wcale nie! Ja traciłam jedynie ochotę na seks z nimi. Po pewnym czaie wygasało we mnie zaciekawienie, znikała tajemnicza i na początku kusząca obcość, brakowało mi niespodzianek w dotyku ich dłoni, warg, języka. Po kilku miesiącach wiedziałam, że on chce, a ja już nie za bardzo. Ale uparcie udawałam, że jednak tak, aby on nie zauważył, że jednak nie. Dręczyły mnie przy tym takie wyrzuty sumienia, że powoli stawałam się zimną jak zamrażalnik jędzą nieustannie cierpiącą na zespół napięcia przedmiesiączkowego.
Wielu ludzi wkracza w nasze życie zupełnie przypadkowo. Niektórzy pojawiają się na kilka dni, inni niekiedy nawet tylko na kilka godzin. Nieliczni pozostają z nami na zawsze. To nie zdarza się często, ale się zdarza. I wtedy zaczynamy myśleć, że to nie mógł być przypadek, że takich ludzi zesłało nam Przeznaczenie. To przez duże P.
Odkąd przeczytałam Pana książki, jestem pewna, że nie muszę się godzić na "byle jakiego mężczyznę" w moim życiu.
Naprawdę dobry seks mam tylko wtedy, gdy nie jestem w żadnym trwałym związku. Myślę, że głównie z jednego prostego powodu: sypiam z mężczyzną tylko wtedy, kiedy to ja poczuję impuls. I również dlatego, że mężczyzny, z który idę do łóżka, nie poznałam jeszcze tak do końca, na pamięć. To znaczy znam go dobrze, ale ciągle nie do końca.
Ja nie chcę przez całe życie mieszkać na szesnastym równoleżniku, pod równikiem, na wyspie, gdzie normalni ludzie spędzają tylko swój miesiąc miodowy. Ile czasu może trwać miesiąc miodowy?! Dwa, trzy tygodnie? Ile razy można zachwycać się kolorem oceanu i kolorem ryb na rafie? Gdyby nadać tym rybom imiona, to po tygodniu można by sprawdzać ich listę obecności. Każdego dnia widzi się to samo.
Gdyby wtedy istniał otwarty całą noc fast food z McDonald's, to dzisiejszym analogiem byłaby "fast love". Także otwarta całą dobę.