cytaty z książek autora "Ilja Mitrofanow"
Jedno mnie zawsze dziwiło. Zacznie mówić, i po chwili wydaje ci się, że nie tuż obok stoi, tylko zza czerwonego pudła słowa z gazety odczytuje.
Wy tu - dodał – nie wiecie, co to bieda. Żadnej niedoli nie zaznaliście. Za dobrze się wam powodzi… Ale nic to. Przyjdzie dyrektywa, to w minutę wasze gniazdo kułackie skasuję.
Zapamiętajcie raz na zawsze. Władza radziecka rządzi się prostymi prawami: kto nie z nami, ten przeciwko nam.
Jednak niełatwo człowiekowi radzieckiemu w waszych stronach – westchnął – oj, niełatwo. (…) Człowiek radziecki ma w oczach entuzjazm i pragnienie wyczynów. A ty? (…) Musimy skręcić kark tej chorej psychologii!
Mgła, ciężka surowa mgła, gęsty, w jedno ciało splątany tłum ludzi przykrywała. Nie widać było drzew ani chat. Ziemia dudniła pod nogami: jedne w butach, inne w postołach, jeszcze inne na bosaka. W oczach aż się ćmiło od tego pędu gorącego.
Zupełnie opadł z sił. Nie zdążył i nie chciał pogodzić się ze swym nieszczęściem. Zrobiło mi się go żal niczym kogoś bliskiego, z rodziny niemalże.
W nocy nie zmrużyliśmy oka. Światła samochodu sunęły miastem bez chwili wytchnienia z jednego końca na drugi. Strzały słyszeliśmy. Całą noc strzelali, do rana.
Puchli ludzie z głodu, nie trzeba było nawet amunicji na nich tracić. Ale tracili. Wedle paragrafu.
Ostrzyc się, ogolić, przychodzili. W sumie nie najgorzej. Jeśli człowiek się ostrzyc-ogolić przyszedł, znaczy to, że nie całkiem jeszcze chęć do tego życia utracił.
Rozmowami swoje dusze rozgrzewali. Maj był na dworze. Ale przez żołądki nierozgrzane i tak wszystkim zimno było.
Ludzie to nie piasek, różnią się. W jednym tylko są podobni. Każdy lubi siebie samego. A dokładniej mówiąc - swoje odbicie w lustrze.