cytaty z książki "Prawo matki"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Tak jak założył, ludzka pamięć rzeczywiście bywa krótka, a nawet jeśli nie, to z łatwością można ją kupić.
On imponował jej oczytaniem, zaradnością i determinacją w dążeniu do celu, ona jemu wewnętrzną siłą, temperamentem i absolutnie niespotykaną osobowością.
Głupcem jest ten, który z założenia odrzuca to, czego nie rozumie. Nawet jeśli brzmi to kompletnie irracjonalnie".
Zamknął oczy. Policyjne syreny wydawały się być już tak blisko, a zarazem tak daleko. Śmierć odwrotnie.
Bogate społeczeństwa ćpały i pieprzyły się na potęgę, udając przed samymi sobą, że to ta ich utopijna wolność. Tak naprawdę życie ludzkie dla zdecydowanej większości z nich było gówno warte.
Zacisnął powieki, zdjęty odrazą do samego siebie. Wtedy zwłoki zsunęły się z taśmy. Coś zachrzęściło, coś mlasnęło. I już nie było spuchniętej głowy ani jałowych oczu, nie było rąk, nóg ani obleczonego skórą worka kości.
Pozostał dług.
Tutaj wszystko było nowe i po prostu inne. Może z wyjątkiem facetów. Oni bez względu na czas i miejsce zawsze pozostawali takimi samymi ogrami.
Porucznik Lutosława Karabina była kobietą silną i prawie zgrabną. "Prawie" stanowiło jedno z jej ulubionych słów, bo - jak twierdziła - była prawie Polką, żyła na własnych zasadach i prawie miała faceta.
Czasem się zastanawiała, gdzie miała oczy, gdy za niego wychodziła, ale tłumaczyła sobie, że miłość jest ślepa. Była wtedy młoda i głupia. Tylko że ona z tego wyrosła, a on głupi pozostał.
Ugryzła się w język. Chciała dodać, że tacy jak on nie maja tam lekko, ale zrezygnowała. Otwarcie musiałaby przyznać, że jej brat jest zwykłym niedorajdą, co zabrzmiałoby nie tylko obraźliwie, ale po prostu obrzydliwie. Co z tego, gdy właśnie taka była prawda.
Przełknęła ślinę. Plan był do dupy, ale od czegoś musiała zacząć. Miała do tego pełne prawo.
Prawo matki.
Facet miał ksywę Czeczen i choć taki był z niego Czeczen jak z koziej dupy trąba, najwyraźniej chciał pozować właśnie na człowieka z Kaukazu.
Odbierając jej córkę, wypowiedzieli jej wojnę. Nie mieli pojęcia, że wojna to jej żywioł, a ona dopiero wtedy czuje się jak ryba w wodzie.
Czas. Nie mogła go tracić na podobne przemyślenia. Każda kolejna sekunda oddalała ją od odnalezienia Werki. Ta myśl sprawiła, że znów przygniotły ją wyrzuty sumienia, ale szybko się otrząsnęła. Musiała okuć się w zbroję i postępować racjonalnie, bo w takich sytuacjach emocje nigdy nie są dobrym doradcą.
Pamiętasz, co powiedział nam przed laty El Chapo?
– Pamiętam.
– Co powiedział?
– „Daj ludziom u władzy uwierzyć, że mogą cię kontrolować, a dla świętego spokoju będą cię chronić. Zanim się obejrzą, twoje imperium będzie tak potężne, że będą ćpać twój koks, pieprzyć twoje dziwki i jeść ci z ręki. Wtedy będziesz miał ich w garści”.
Wojna oznaczała pieniądze. Olbrzymie pieniądze. Niewyobrażalnie wielkie pieniądze, które mogli zarobić na handlu żywym towarem. Tysiące, a może nawet dziesiątki tysięcy kobiet i dzieci, które stałyby się ofiarami agresji, stałyby się również bardzo łatwym celem. Rosjanie od lat zarabiali w ten sposób, hurtowo wysyłając ofiary z podbitych terenów na Zachód. Od zawsze potrafili robić biznesy z Berlinem, wszak nie tylko o ludzi tu chodziło.
Kobiety i dzieci z postsowieckich republik albo na nowo podbitych terenów sprzedawali do Niemiec za grosze, tak jak diamenty, złoto, ropę czy gaz. I tak jak niemiecki rząd nabywał te ostatnie, aby następnie po kilkukrotnie wyższej cenie sprzedawać je partnerom w Europie, tak tacy ludzie jak Ozalanowie skupowali to, co przysyłano na Zachód w pakiecie.
A wiesz, jakie są teraz te koguciki. Walą sterydy na lewo i prawo, a potem mają jakieś zmiany w mózgowiu, włącza im się agresor...
Usłyszała płacz. Narastał z każda kolejną sekundą. Czy to dziecko tej kobiety? Tej, która przed chwilą zabiła?
W świecie, w którym żył, długi trzeba było spłacać.
Patrzył w milczeniu, jak ciało powoli się oddala. Nadal nie czuł satysfakcji. Nie spodobało mu się to, bo liczył, że będzie się karmił tym uczuciem długie miesiące, a może nawet lata. Ogarnął go zawód, tym większy, że zdawał sobie sprawę ze swojego położenia. Wiedział, że kiedy przyjdzie czas zapłaty, nie będzie mógł odmówić.
Co on najlepszego zrobił? Czy naprawdę było warto? To nie tak , kurwa, miało wyglądać! Tylko co z tego? Było już za późno. Teraz mógł tylko patrzeć.