Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Onegdaj Londyn podał, powołując się na Sztokholm, że biskup kowieński powiedział, że nie jest obowiązkiem Litwinów mordować Żydów, Polaków, w każdym razie potępił i zabronił. Nie wierzę żeby tak było. Dlaczego biskup nie potępił wtedy, gdy Niemcy z Litwinami mordowali księży, wywieźli arcybiskupa, katowano i mordowano Polaków. Ale teraz, gdy w Libii i Trypolisie klęska, gdy Stalingrad, Rostów, Kursk, Charków padły, na Kaukazie Niemcy okrążeni, a na Krymie grozi im także, wtedy dopiero biskup "potępia", bo widzi przedsmak klęski Niemiec, a równocześnie klęski Litwinów, którzy jak żaden inny naród na świecie nie ma na sumieniu tyle morderstw. Przedtem nie zabraniał mordów, bo wtedy one były mu na rękę, bo to było oczyszczanie od Polaków Kościoła.