cytaty z książki "Scars. Blizny zapisane na skórze"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jesteś moja czarną różyczką, Vafs. Czarną różą, która momentami pokazuje mi, że tak naprawdę jest przepięknym, barwnym motylem.
Nie ma ludzi bezwartościowych, każdy ma wartość.
Miałem zamiar poprawić jej humor i od dzisiaj sprawiać, by czuła się piękna, potrzebna i wartościowa. Bo każdy taki jest, tylko niektórzy niestety trafiają w swoim życiu na ludzi, którzy są tak zgorzkniali i wredni, że odbierają innym światło i zastępują je mrokiem.
Skoro nie byłam idealna, musiałam grać niezniszczalną.
- Zrobisz mi malinkę na szyi? – wypaliłam. Mina Kirby wyrażała jednocześnie zaskoczenie i rozbawienie.
- Wiem, że mnie kochasz, ale mam obsesję na punkcie dobrze wyposażonych mężczyzn. (…)
- Pomyślałam, że jeśli zrobisz mi malinkę, matka uwierzy, ze naprawdę się z kimś spotykam. Matka Marcusa uzna, że jestem zajęta i zabierze synka w cholerę ode mnie.
Powinnaś przestać czekać na księcia z bajki, bo nie jesteś księżniczką, a wiara w miłość od pierwszego wejrzenia jest infantylna. Dahlia będzie matką i żoną w przeciągu pół roku. Nie sądzisz, że ty też powinnaś pomyśleć o ustatkowaniu się? Jest od ciebie dwa lata młodsza, Vafaro.
- I jeszcze szpilki. Nie zakładaj ich, bo nie lubię, gdy kobieta jest mojego wzrostu.
- Trzeba było urosnąć. – warknęłam.
Royce wydawał się miłym gościem, z fajną rodziną i dobrym sercem. A tacy ludzie nie byli dla mnie. Nie powinnam wpieprzać się z butami tam, gdzie mogłam tylko zasiać zamęt i zatruć powietrze swoją obecnością. Byłam pechowa i nie miałam na to wpływu.
- Masz piękne włosy – skomplementowałem ją.
Skrzywiła się, jakbym powiedział coś kretyńskiego.
- I wyglądają świetnie, gdy są rozpuszczone. Pasują ci o wiele bardziej niż ten klaustrofobiczny kok, który nosisz.
- Klaustrofobiczny kok?
- jest tak ciasny, że jestem pewien, że twoje włosy krzyczą przez to, że nie mogą oddychać.
- Jeśli nie masz kompleksów, nie masz czego poprawiać Roy.
- Moja matka zawsze powtarza, że pracę nad swoją atrakcyjnością trzeba zacząć od środka. Jak jesteś dobrym człowiekiem, ludzie lubią cię za to, jaki jesteś, a nie za to, że masz symetryczną twarz.
- Wiesz, że FaceTime sugeruje, żebyś pokazała twarz, prawda?
— Wiem, ale moje placuszki są ładniejsze — odparłam, na co przewrócił oczami.
— Są piękne, ale ty zdecydowanie bijesz je na głowę, Vafie.
Naprawdę jesteś jak motyl, Vafie, ale nie taki zwykły. Zawsze byłaś piękna, ale zawinęłaś się w kokon utkany z bólu i smutku. Teraz małymi krokami go opuszczasz i stajesz się coraz bardziej zachwycająca. - Pochylił się, by delikatnie pocałować mnie w czoło. - Czekam na moment, w którym polecisz, i jedynym, o czym będziesz myśleć, będzie to, jak cholernie szczęśliwa jesteś.
- Obiecaj, że nie złamiesz mi serca.
- Vafie...
- Obiecaj, że wycofasz się, zanim to pójdzie za daleko. Wycofaj się wcześniej, jeśli poczujesz, że to się nie uda - przerwała mi. - Obiecaj, bo ja już coś do ciebie czuję. I nie mogę tego zatrzymać. Nie potrafię. - Pokręciła głową. - Nie chcę, Roy. Nie chcę cierpieć jeszcze bardziej.
Nauczyłem się, że najgorzej jest naciskać i ponaglać. Lepiej dać cierpiącej osobie przestrzeń, w której pozostanie swobodna, ale nie będzie się też czuć samotna.
Nie ma ludzi idealnych Vafi, są tylko tacy, których w ciemno za takich uznajemy.
Większość rzeczy smakuje lepiej, gdy ma się świadomość, że ktoś zrobił je specjalnie dla ciebie, tylko po to by sprawić ci przyjemność.
To, że płaczesz nie oznacza słabości. Płacz jest oznaką cierpienia, bólu, czasem radości, ale nigdy nie oznacza słabości. Słabi są tylko ci, którzy czują się lepiej, gdy niszczą innych.
Nudne jest bycie kimś, kim się nie jest. Jeśli musisz przy kimś udawać i grać osobę, która istnieje tylko w wyobrażeniu, to jesteś nudziarzem.
Jak kochasz, to kochasz, i tylko to się liczy.Nie da się kochać za mało, bo miłość sama w sobie jest niewyobrażalnie wielka.
Nie ma czegoś takiego, jak "kochać niewystarczająco". Jak kochasz, to kochasz, i tylko to się liczy. Nie da się kochać za mało, bo miłość sama w sobie jest niewyobrażalnie wielka. Jeśli nie jesteś pewny swoich uczuć albo jedynie kogoś pragniesz, to okej, to może być niewystarczające. Ale prawdziwe uczucia nigdy nie są niewystarczające.
To wszystko pomagało mi zamknąć rany, które miałem w sobie. Jakby była moim lekiem na całe zło.
Moją nadzieją i ratunkiem przed mrokiem i samotnością.
- Zasługujesz na wszystko, co najlepsze, Vafie - oznajmił stanowczo. - Jesteś świetną osobą i to, że nie jesteś nadpobudliwa czy przebojowa, uważam za twoje atuty.
Gdy opanowała jazdę na rowerze, matka stwierdziła że jej siostra nauczyła się o wiele wcześniej, gdy wygrała konkurs recytatorski, powiedziała, że to bezsensowny konkurs. Gdy wygrała olimpiadę z angielskiego, powiedziała, że matematyka jest ważniejsza. Gdy wygrała zawody w biegach powiedziała że bieganie jest dobre, bo mogę schudnąć, ale szybkość nie ma żadnego znaczenia. Gdy dostała świadectwo z paskiem i z radością pokazała matce, ta powiedziała, ze nie ma się chwalić. Gdy dostała się na studia, które dla niej wybrała , robiła wyrzuty, że nie jest pierwsza na liście. Jak skończyła studia powiedziała, że i tak jest bezużyteczna i nie przyda jej się w firmie.
- Jeśli byłbym zdolny do tego, by się zakochać - spojrzałem jej prosto w oczy - to zakochałby się w tobie.
Nie urodziłam się chłopcem. Nie uczyłam się tak jak moja starsza siostra. Nie byłam zadziorna. Byłam cicha i wycofana. Nie wystarczająca pod każdym względem. Żaden obraz, który namalowałam, nie był godny powieszenia na ścianie w domu. Jedyne, do czego byłam względnie potrzebna, to redagowanie notatek i tworzenie prezentacji ze zdjęć, które robiła moja matka.
Bez perfekcyjnie zrobionego makijażu i pomalowanych ust wyglądała o wiele młodziej. Miała idealną cerę, na której odznaczały się subtelne rumieńce. Do tego długie ciemne rzęsy i kilka piegów na nosie. Z wilgotnymi rozpuszczonymi włosami wyglądała zabójczo. Była piękna.