cytaty z książki "Niewybaczalne"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ludziom często wydaje się, że najtrudniej jest udźwignąć złe wieści, ale to nieprawda, najgorsza jest niepewność. Gdy brakuje informacji, w człowieku zaczyna kiełkować paraliżująca bezradność, a tuż za nią zjawiają się czarne i duszne fantazje na temat tego, co mogło się wydarzyć. To jakby niespodziewanie zostać wypchniętym z lecącego samolotu, bez spadochronu na plecach. Umysł szaleje, adrenalina osiąga zawrotny poziom, traci się kontrolę nad czymkolwiek. Panika szumi w uszach, gorączkowo pompując krew. Istna tortura.
W życiu często zadajemy pytania, nie zdając sobie sprawy, że wcale nie chcemy usłyszeć odpowiedzi.
Czasami niewiedza bywa błogosławieństwem. Gdy nie wiesz, boli mniej. A może tylko inaczej?
Niektórzy wierzą, że jeśli coś nas nie zabije, to nas wzmocni, ale to nieprawda. Czasem zdarzenia zostawiają nas przy życiu tylko po to, by uśmiercać nas latami. Dręczyć obrazami z przeszłości, dusić niedającym się strząsnąć poczuciem winy.
Może więc w byciu odważnym nie chodziło o to, by nie czuć lęku, ale o to, by działać mimo niego i nie dawać za wygraną.
(...) prawda daje nam szansę, a kłamstwo nie zostawia nam wyboru.
Gdy niespodziewanie odchodzi ktoś bliski, ludzie szukają w tym sensu, jakiegoś głębszego znaczenia. Uczepieni irracjonalnej myśli, że wszystko dzieje się po coś, znajdują w sobie odrobiny sił, by każdego kolejnego dnia otwierać oczy, wstawać z łóżka i robić te wszystkie prozaiczne rzeczy, z których składa się codzienność. Żywią nadzieję, że z czasem będzie łatwiej, ale to nieprawda – po prostu nauczą się żyć z tym, co jest nie do przyjęcia. Oswoją stratę jak dzikie zwierze.
Wydaje nam się, że jeśli zrobimy to, co należy, poczujemy się lepiej, ale wcale nie musi tak być. Czasami zamiast ulgi przychodzi niepokój. A na miejscu pewności pojawia się wątpliwość. Tak jakby ta gra nie miała końca i gdy rozwiązujemy supeł na jednym krańcu nitki, pięć innych węzłów powstaje na drugim.
Tak naprawdę ludzie nie obawiali się tego, że spotka ich coś złego, w rzeczywistości umierali ze strachu przed tym, co będą czuli, gdy najgorsze już się wydarzy. Przed tym cierpieniem, paniką, uczuciem rozpadania się na kawałki i duszącej bezradności (...).
Nie dało się cofnąć taśmy życia, szpula cały czas się kręciła, nie pozwalając na powrót do tego, co minione.
Niekiedy miałam wrażenie, że całe moje życie składa się z czekania. Na swoją kolej, lepszy moment, właściwą chwilę i drugą szansę.
Ludzie mający coś na sumieniu stawali się zakładnikami swoich grzechów. W obawie przed tym, że mogłyby wyjść na jaw, owijali je w nowe klamstwa, coraz bardziej tonąc w gęstym, czarnym bagnie, z którego po przekroczeniu pewnej granicy, nie było już możliwości ucieczki.
Bezsenność była jak powolne umieranie, Wysysała wszystkie siły, delektując się każdym ich łykiem.
Mój ojciec zawsze powtarzał, że prawda daje nam szansę, a kłamstwo nie zostawia nam wyboru. Przez całe życie wierzyłam w te słowa. Do dnia, w którym mnie oszukał.
Gdzieś czytałem, że nie możemy zmienić przeszłości, ale ona niekiedy wraca,żeby zmienić nas.
Bo właśnie tak dzieliła się teraz ich rzeczywistość, na przedtem i potem. "Przed" wydawało się miękkie i ciepłe, przypominało rozkoszowanie się smakiem dojrzałej na słońcu, soczystej truskawki, "po" było podobne do jedzenia twardych i zimnych kamieni.
Większość ludzi przez całe życie zamartwia się kwestiami, które naprawdę ich nie dotyczą. Snują czarne wizje przyszłych spraw, jakby to miało dać złudzenie nikłej kontroli nad rzeczywistością. Tylko że gdy dostajesz obuchem w głowę, nigdy nie jesteś na to przygotowany, a los bardzo dba o to, by uderzać w najmniej oczekiwanym momencie.
Zbrodnie przerażają bardziej, gdy dzieją się w miejscach, w których dotychczas czuliśmy się bezpieczni i beztroscy.
W pewnym sensie wszyscy nosimy przed innymi maski, które zdejmujemy dopiero jak jesteśmy sami. Poza ludźmi tak często korzystającymi z kamuflażu, że zaczeli uważać go za swoje najprawdziwsze ja.
Mimo wysiłków jej ból nie słabł, wszak nosiła go w sobie, a w życiu można uciec od wielu rzeczy, tylko nie od siebie.
Do ludzi zazwyczaj docierało, że użyli zbyt ciężkich słów, już po fakcie, gdy nie dało się ich cofnąć. Każdy bał się wtedy odezwać pierwszy, jakby gest pojednania czynił z jednej ze stron pokonanego. W rzeczywistości przegrani byli ci, którzy ulegli zaślepieniu i nie próbowali nawet przejrzeć na oczy.
Z zakamarków umysłu wypłynęła ironiczna myśl, że ostatecznie wszyscy jesteśmy wariatami, tylko nie każdy z nas został zdiagnozowany.
... gdy dostajesz obuchem w głowę, nigdy nie jesteś na to przygotowany, a los bardzo dba o to, by uderzać w najmniej oczekiwanym momencie.
Ból fizyczny był jak muśnięcie w stosunku do emocjonalnej dziury, którą wyrwała w nim strata dziecka.
Ludzie mający coś na sumieniu stawali się zakładnikami swoich grzechów. W obawie przed tym, że mogłyby wyjść na jaw, owijali je w nowe kłamstwa, coraz bardziej tonąc w gęstym, czarnym bagnie, z którego po przekroczeniu pewnej granicy nie było już możliwości ucieczki.
(...) posłusznie wykonywała polecenia, podobnie jak dzieci, które wierzyły, że jeśli będą postępować według zasad, ustrzeże je to przed czymś nieprzyjemnym. Jednak w życiu można było postępować jak najbardziej właściwie, a ono i tak potrafiło obejść się z nami wyjątkowo potwornie.
Wyobrażać sobie a przeżyć coś strasznego to dwie zupełnie inne rzeczy. Większość ludzi przez całe życie zamartwia się kwestiami, które naprawdę ich nie dotyczą. Snują czarne wizje przyszłych spraw, jakby to miało dać złudzenie nikłej kontroli nad rzeczywistością. Tylko, że gdy dostajesz obuchem w głowę, nigdy nie jesteś na to przygotowany, a los bardzo dba o to, by uderzać w najmniej oczekiwanym momencie.
A wie pan, jak się coś do człowieka przyklei, to potem trudno to zmyć.
(...) przeklinałam pomysł grzebania w przeszłości. Być może nie bez powodu zostawiamy ją za sobą. Żeby nie iść naprzód, musimy patrzeć przed siebie, w przeciwnym razie spotka nas twarde zderzenie z rzeczywistością. To tak, jakby jechać samochodem i nieustannie wpatrywać się w lusterko wsteczne; prędzej czy później skończy się to tragedią.