cytaty z książki "Once Upon a Time in Hollywood"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Cliff nigdy nie zastanawiał się nad tym, jak postąpiłaby Ameryka w przypadku wrogiego najazdu Rosjan, hitlerowców, Japończyków, Meksykanów, wikingów albo armii Aleksandra Wielkiego. Wiedział, jak zachowaliby się Amerykanie. Zesraliby się w gacie i zadzwonili po pieprzone gliny. A widząc, że policja nie tylko nie zamierza im pomóc, lecz wręcz wspiera okupantów, po krótkiej rozpaczy by się podporządkowali.
Rick bierze kapelusz Caleba, nakłada kurtkę Caleba z niewyprawionej skóry z frędzlami na rękawach i wychodzi ze swojego wozu, starając się, żeby drugi pomocnik reżysera nie zobaczył bałaganu, który zostawił w środku.
- Rick, to jest krzesło, z którego wysokości będziesz żądał okupu za Mirabellę.
- Aha, super, świetnie, Sam – zaciąga po kowbojsku Rick. – To cholernie przyzwoity mebel.
– Ale nie chcę, żebyś myślał o nim jak o krześle – informuje Sam.
– Nie chcesz, żebym myślał o nim jak o krześle? – powtarza zbity z tropu Rick.
– Nie, nie chcę – mówi Sam.
- Otóż to! – Wypowiada te słowa takim tonem, jakby krzyczał: „Eureka!”. A potem kontynuuje swoje prywatne szekspirowskie przedstawienie.
– Mała Mirabella zaś jest twoją mini-Ofelią.
Rick nie jest pewien, o jaką Ofelię chodzi, ale domyśla się, że to jakaś postać z Hamleta, więc po prostu kiwa głową, pozwalając Samowi dalej snuć sieć nawiązań do dramatu Shakespeare’a.