cytaty z książki "Kochaj najlepiej, jak potrafisz! O sztuce bycia razem"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
s.210-214
Królową wszystkich strategii zmian jest strategia polegająca na przyłapywaniu siebie, gdy znajdujemy się w trybie dziecka cienia, a następnie przełączaniu się na program Ja-dorosłego. (...)
Bardzo ważne jest poznanie emocji należących do twojego Dziecka Cienia. Są to na przykład wstyd, poczucie winy, zazdrość, pustka, lęk przed stratą, lęk przed niepowodzeniem, smutek, desperacja, poczucie przymusu, przekora czy złość (...)
Aby zastosować strategię przy łapy wania się, powinieneś wyrobić w sobie samoświadomość. (...) Musisz zachować dyscyplinę mentalną, żeby nie zapaść się w Dziecko Cienia, lecz samoświadomie wznieść się odrobinę ponad siebie i dostrzec, że znów tkwisz w jego trybie.(...)
Oprócz tego powinieneś się pracować swoją metapostawę. W ten sposób uświadomisz sobie raz na zawsze, że twoje Dziecko Cienia jest jedynie projekcją z okresu dzieciństwa i nie ma nic wspólnego z twoją dorosłą rzeczywistością. (...)
Od tej chwili twoim zadaniem będzie samoświadoma samoobserwacja, która pozwoli ci się jak najszybciej przyłapać na pogrążaniu się w strefę Dziecka Cienia. Zdołasz to zrobić, pod warunkiem, że będziesz dostrzegał własne emocje w momencie, gdy zaczynają się rodzić i jeszcze nie będą zbyt silne, ponieważ bardzo intensywnych uczuć właściwie nie da się już poskromić. Zatem miej na siebie oko i jeśli tylko zauważysz, że znowu wpadasz w emocje Dziecka Cienia, przełącz się na perspektywę obserwatora, a więc twoje Ja-dorosłe, dzięki czemu z dystansujesz się wobec odczuwanych emocji. Gdy przyjmiesz z perspektywę obserwatora, jak na dłoni zobaczysz, że teraz jesteś duży i dorosły i nie masz żadnych powodów, by czuć się podporządkowany drugiej osobie. Z tego punktu widzenia dostrzeżesz, że masz prawo do obrony, wysuwania argumentów lub rozstania się.(...)
Istotne jest to, abyś z poziomu rozumu pojął, że twoje Dziecko Cienia to produkt wychowania, jakie otrzymałeś a nie TY SAM.
s.115 (2/2)
W układzie przywspółczulnym z kolei neuroprzekaźnikiem jest acetylocholina - kiedy jej poziom jest za niski, w mózgu introwertyka rodzi się napięcie. Introwertycy reagują rozdrażnieniem, kiedy dociera do nich za dużo bodźców, przede wszystkim w postaci kontaktów społecznych. Ponadto introwertycy mają wrażliwy ośrodek lęku – silniej motywuje ich wizja uniknięcia lęku lub zapewnienia sobie bezpieczeństwa niż perspektywa nagrody.
Ekstrawertycy za są bardziej skłonni do wpadania w euforię i zachwyt niż napędzani acetylocholiną introwertycy. Zazwyczaj częściej mają dobry humor. Bywają też bardziej impulsywni niż i kontrolujący się introwertycy, a kiedy znajdują się pod wpływem stresu, ich impulsywność może się przerodzić w agresywność. Do negatywnych cech ekstrawertyków można więc zaliczyć niecierpliwość, agresywność, powierzchowność, tendencję do autokreacji, skłonność do unikania autorefleksji oraz lekkomyślność.
s.230
Pozycje siły. Podobnie do wizualizacji, która ma bezpośredni wpływ na nasz nastrój, także postawa ciała wpływa na stan emocjonalno-psychiczny każdego z nas. Nasze samopoczucie i nasze ciało wzajemnie na siebie oddziałują, co potwierdziło wiele badań psychologicznych. W związku z tym możesz wykorzystać pozycje swojego ciała do szybkiego przełączania się z trybu Dziecka Cienia na tryb Ja-dorosłego, stosując metody, które wcześniej przećwiczyłeś.
Ćwiczenie: Pozycje siły – postawy ciała dające poczucie siły
1. Stań prosto i znajdź stabilną pozycję. Postaw całe stopy na podłodze i nieco ugnij kolana. Teraz wyobraź sobie sytuację, w której czułeś siłę i pozytywne emocje – jakieś wydarzenie sportowe, osobisty sukces czy szczęśliwą chwilę w życiu prywatnym. Oczywiście możesz też przywołać w myślach swoje źródło mocy.
2. Teraz opuść wzrok lub przymknij oczy. Całkowicie zanurz się w wyobrażonej sytuacji. Co teraz widzisz? Jakie odgłosy docierają do twoich uszu? Czy czujesz jakieś zapachy lub smaki? Co czujesz pod stopami? Jakie emocje zaczynają się pojawiać? Pozwól, aby ta szczęśliwa sytuacja wpłynęła na całe twoje ciało, a jednocześnie poczuj własny oddech. Co się z nim dzieje, gdy czujesz swoją siłę? Poczuj swoje stopy, nogi, pośladki, tułów, ramiona i głowę. Co czujesz, będąc w pozycji siły? Wyprostuj się i znajdź postawę, która idealnie odpowiada temu stanowi. Od teraz jest to twoja indywidualna pozycja siły. Znajdź ją także, gdy będziesz siedział.
Od tej chwili, gdy tylko przyłapiesz się na trybie Dziecka Cienia, przyjmuj pozycję siły i od razu przełączaj się na Ja-dorosłe. Jeśli będziesz to często powtarzać, uwarunkujesz ciało i mózg do tego stopnia, że zmieniając postawę ciała, automatycznie wprawisz się w lepszy nastrój. Skoro już wzmocniliśmy wewnętrznego Dorosłego i uregulowaliśmy Dziecko Cienia, chciałabym przedstawić ci Dziecko Słońca, które symbolizuje twoje zasoby, a jednocześnie uosabia stan, do którego dążysz.
s.107
Nasz rozsądek, którego siedzibą jest płat czołowy mózgu, pracuje wolniej, ale bardziej gruntownie iż emocje powstające w układzie limbicznym, głównie w ciele migdałowatym – jednej z ważnych dla biologii rozwoju pierwotnych części mózgu. Ma to istotne znaczenie dla naszego zachowania. Kiedy na przykład odczuwamy strach, emocja ta błyskawicznie dociera do naszej świadomości i kieruje naszym działaniem, ponieważ w ekstremalnej sytuacji musi zapewnić nam przeżycie – nie ma wtedy czasu na długie rozważania i argumentację naszego rozsądku. Ten ostatni przegrywa w starciu z ciałem migdałowatym – w każdym razie wtedy, gdy pojawia się nagły i silny strach. Dopiero kiedy emocje opadną, nadchodzi czas działania rozsądku. Wtedy w spokoju może przeanalizować sytuację ją zrozumieć. Umysł to najważniejsze narzędzie przy postrzeganiu z perspektywy obserwatora. We współczesnej psychologii ten logicznie myślący umysł jest określany jako wewnętrzny Dorosły albo Ja-dorosłe.
s.251
Dbanie o przyjemność, radość i odprężenie potraktuj jako osobisty obowiązek życiowy.
s.249
Metapostawa to coś w rodzaju nadrzędnej decyzji, jaką podejmujemy raz na zawsze, abyśmy nie musieli wciąż decydować na nowo w każdej napotkanej sytuacji. Jeśli zatem uświadomię sobie, że moje depresyjne Dziecko Cienia ma skłonność do czarnowidztwa, to przyjmując nadrzędną perspektywę, zaczynam dostrzegać, że kieruje nim jedynie zniekształcona percepcja, której nie mogę brać pod uwagę przy podejmowaniu decyzji. Jeżeli ponownie przyłapię się na tworzeniu potwornych scenariuszy, muszę natychmiast przełączyć się i uświadomić sobie, że po raz kolejny odzywa się mój depresyjno-lękowy głos i to on szepcze mi do ucha te niestworzone historie. Przyjmując punkt widzenia Ja-dorosłego, mogę poszukać odpowiedzi na pytanie, jakie argumenty przemawiają za tym, że faktycznie wszystko pójdzie źle. Jeśli nawet znajdą się racjonalne przesłanki potwierdzające te obawy, muszę zadać sobie dodatkowe pytania: „Czy to przeżyję?” lub „Co może mi się w najgorszym razie przytrafić?”.
s.229
Źródła mocy. Wyobrażanie sobie określonych sytuacji ma olbrzymią moc – negatywnej strony tej mocy często doświadczasz, budując w wyobraźni czarne scenariusze. Siłę wyobraźni da się też oczywiście wykorzystać do pozytywnej wizualizacji. Znajdź jakiś obraz, z którego będziesz mógł czerpać wielką siłę i który uspokoi twoje osobiste lęki tkwiące w Dziecku Cienia albo polepszy mu nastrój. Możesz na przykład wyobrazić sobie swój ulubiony krajobraz lub sytuację z przeszłości, w której czułeś siłę i ufność we własne umiejętności. Być może wybierzesz sytuację, w której po prostu czułeś się szczęśliwy (i której wspomnienie dzisiaj nie wywołuje żalu). Kolejną opcją jest wyobrażenie sobie fikcyjnych zdarzeń lub zapożyczenie ich z filmów, na przykład z Gwiezdnych wojen lub Władcy pierścieni. Taki obraz czy takie zdarzenie musi przede wszystkim wzbudzać w tobie poczucie wewnętrznej siły i bezpieczeństwa – dzięki temu stanie się twoim indywidualnym źródłem mocy. Stań prosto i zanurz się w twoim źródle mocy. Zaangażuj wszystkie zmysły. Co teraz widzisz? Jakie dźwięki i szmery docierają do twoich uszu? Czy czujesz jakieś zapachy? Jak się czujesz? Jak czuje się twoje ciało? Poszukaj hasła, którym mógłbyś określić to źródło mocy, i w swoim zeszycie refleksji narysuj jego symbol (może to być całkiem zwyczajny szkic). Jeśli podczas codziennych czynności przyłapiesz się na tym, że przełączasz się na tryb Dziecka Cienia, zaczerpnij nieco wewnętrznej siły ze swojego źródła mocy, które zawsze możesz przywołać w myślach.
s.246
Akceptacja rzeczywistości opiera się na fundamencie dwóch zasad:
1. Mogę rozwiązać tylko te problemy, które sobie uświadamiam.
2. Akceptowanie rzeczywistości przynosi mi ukojenie – opór wobec niej wywołuje wewnętrzne napięcie. (...) Mój kolega Jens Corssen, propagator zasady akceptowania rzeczywistości, radził na przykład wszystkim, którzy utknęli w korku, żeby sobie powiedzieli: „Kupiłem samochód i w związku z tym zdecydowałem się na ewentualność stania w korku. Zatem: chcę stać w korku”. Metoda godzenia się z okolicznościami, których nie możemy zmienić, uspokaja nerwy.(...)
Wszyscy mamy skłonność do projektowania stresu i innych negatywnych emocji na okoliczności zewnętrzne. Za nasz zły humor obwiniamy partnera, który jest w kiepskim nastroju. To dzieci są winne, że nie mamy ani minuty spokoju. Kasjerka w supermarkecie doprowadza nas do kresu cierpliwości, pogoda wprawia nas w przygnębienie. Jak wyglądałyby nasze codzienne kłopoty, gdybyśmy przyjęli postawę akceptującą i wzięli odpowiedzialność za nasze emocje? Pierwszym krokiem do przyjęcia za nie odpowiedzialności jest uświadomienie sobie, że niemal każde nieszczęście, które nas spotyka (z wyjątkiem prawdziwych tragedii), to rezultat podjętej przez nas decyzji. Jeśli przyjmiemy taką perspektywę, wymienione wyżej problemy będą się przedstawiać następująco: 1. Sam zdecydowałem się na takiego partnera. Czy mogę coś zrobić, żeby poprawić jego nastrój? Jeśli nie, a on jest w chronicznie złym humorze bez względu na okoliczności, mam jeszcze możliwość rozstania się z nim. 2. To ja zdecydowałem się na posiadanie dzieci, a więc muszę pogodzić się z tym, że czasem mnie denerwują. 3. To nie kasjerka nadużywa mojej cierpliwości, lecz moje nastawienie do niej i do sytuacji. Zamiast się denerwować, mogę przecież pomedytować. 4. Pada deszcz, lecz ode mnie zależy ocena pogody oraz to, w jaki sposób ułożę sobie i wykorzystam ten dzień.
s.93
W psychologii rozróżnia się agresję czynną i agresję bierną. Tę pierwszą od razu łatwo rozpoznać: jasna argumentacja, obrona, kłótnia, krzyk, bicie. Ta druga wchodzi tylnymi drzwiami. Osoby zahamowane w wyrażaniu agresji często właśnie są agresywne w sposób bierny. Polega to na tym, że nie mówią, czego chcą, lecz krążą wokół tematu i się obmurowują. Sposoby okazywania biernej agresji to między innymi milczenie, guzdranie się, składanie obietnic bez pokrycia, "zapominanie" o obietnicach, wrabianie innych, izolacja, uparte zajmowanie się własnymi sprawami, nieumiejętność zawierania kompromisów.
s.112
Strategie obronne można podzielić wzdłuż linii więź-autonomia. Strategie, które zaspokajają potrzebę potrzebę więzi, polegają na tym, że osoba je stosująca stara się dopasować do innych i otoczenia. Do tej grupy należą między innymi takie strategie, jak dążenie do perfekcji, dążenie do harmonii, bezradność, regresja (pozostawanie dzieckiem), delegowanie odpowiedzialności, narzekanie i użalanie się, konsumpcjonizm i uzależnienia. Strategie, które służą podstawowe potrzeby autonomii, to dążenie do władzy i kontroli, odmawianie i obmurowywanie się oraz ucieczka, napaść i agresja. Ogólnie można stwierdzić że ludzie, którzy stoją po stronie więzi, dopasowują się, stosują bierne strategie obronne, a ci którzy biorą stronę autonomii, wykorzystują czynne strategie obronne, jak przyjmowanie kontroli czy walka.
s.252
Nasz mózg jest niestety tak skonstruowany, że skupia się na negatywnych sprawach i problemach, ponieważ w ten sposób ewolucja zapewniła naszemu gatunkowi przeżycie. Szkoda tylko, że oprogramowanie mózgu jeszcze nie dostosowało się do obecnych czasów. Z tego powodu nie należy powierzać całego procesu myślenia wyłącznie mózgowi i jego automatyzmom, lecz trzeba go ciągle, świadomie korygować z poziomu Jadorosłego. Oznacza to, że w chwili, gdy tylko przyłapiemy się na czarnych myślach, natychmiast mówimy „stop” i koncentrujemy się na myślach polepszających nastrój. Co mi się udaje w życiu? Z czego mogę być dumny? Kogo kocham? Kto mnie kocha? Jakie są moje mocne strony? Za co mogę być wdzięczny? Tych pytań i odpowiedzi nasz mózg nie sformułuje automatycznie, dlatego musimy dać mu impuls do myślenia. Osoby mające wysokie poczucie własnej wartości, i tym samym często stojące po stronie Dziecka Słońca, robią to niejako spontanicznie. Jedną z tajemnic ich sukcesu i podnoszenia się po porażce jest umiejętność unaocznienia sobie własnych dokonań i własnych zdolności.
s. 253
Osoby żyjące w stresie i działające w określonym trybie często w ogóle nie zważają na to, gdy co jedzą i piją, ani nie dostrzegają, ile piękna znajduje się w ich otoczeniu. Dopiero lądują z syndromem wypalenia na oddziale psychosomatycznym i uczestniczą w tak zwanym treningu pozytywnych doznań, uczą się na nowo smakować życie i uruchamiać zmysły. Jak już wspominałam, wiele osób tak silnie tłumi własne pragnienia i potrzeby, że przestaje je w ogóle odczuwać. Zatem otwórz oczy i przełącz swoje zmysły na odbieranie piękna. Zadbaj o piękno w swym mieszkaniu i w swym miejscu pracy (o ile to możliwe), ponieważ twoje otoczenie i twój stan wewnętrzny wzajemnie na siebie wpływają. Śmiech sprawia, że czujemy się radośni, i w mgnieniu oka pozwala ujawnić się Dziecku Słońca. Nie czekaj na coś, co doprowadzi cię do śmiechu, lecz sam postaraj się sprawić sobie przyjemność. Zamiast rano denerwować się staniem w korku, włącz płytę z nagraniem dobrego kabaretu.
s.114
Psychologiczny konstrukt ekstra- i introwersji został po raz pierwszy sformułowany przez słynnego szwajcarskiego lekarza i psychoanalityka Carla Gustava Junga. Zaobserwowała on, że ludzie czerpią energię z dwóch źródeł z kontaktu ze światem zewnętrznym i kontaktu ze światem wewnętrznym. Z czego wywodzi się między energetyczna koncepcja ekstra- i introwersji. Ekstrawertycy ładują swoje akumulatory w kontakcie z innymi ludźmi, introwertycy zaś doładowują się energetycznie przebywając w samotności. Z tym zróżnicowaniem łączy się również określony zestaw cech i sposób zachowania. Pozytywnymi cechami ekstrawertyków są towarzyskość, rozmowność, zapał do działania, gotowość ponoszenia ryzyka, spontaniczność, umiejętność wchodzenia w konflikt. Introwertycy z kolei lubią zanurzać się w świecie własnych myśli i swojego bogatego życia wewnętrznego. Do ich pozytywnych cech charakteru należą roztropność, niezależność, spokój, zdolność analitycznego myślenia, empatia umiejętność słuchania innych.
s.115 (1/2)
Mózgi ekstra- i introwertyków funkcjonują w odmienny sposób. Dwie części autonomicznego układu nerwowego - układ współczulny i układ przywspółczulny – to wielce rywale. Pierwsze z nich jest układem aktywującym, który przygotowuje ciało do walki i ucieczki, podczas gdy drugi jest układem spokoju – troszczy się o to, aby ciało wypoczęło i się z regenerowało. Autonomiczny układ nerwowy pracuje niezależnie od naszej woli. U ekstrawertyków silniej działa współczulny układ nerwowy, u introwertyków zaś układ przywspółczulny. Dlatego ekstrawertycy mają dużo większą energię i potrzebę działania niż introwertycy. Ich mózg ma zwiększone zapotrzebowanie na dopaminę, substancję będącą neuroprzekaźnikiem w układzie współczulnym. Z tego powodu ekstrawertycy są bardziej podatni na uzależnienia – dobre jedzenie, alkohol, seks, zwycięstwa i sukcesy powodują wyrzut oczekiwanej z utęsknieniem dopaminy. Ekstrawertyk potrzebuje silnych bodźców z zewnątrz, aby mógł się poczuć odpowiednio dostymulowany. Zbyt słaba symulacja wywołuje u niego z drażliwość, szybko się nudzi, kiedy wokół nic się nie dzieje, a przebywanie w samotności jest dla niego trudne.
s.116
Jeśli wewnętrzna równowaga ekstrawertyka zachwiana jest na rzecz więzi, ma on tendencję do aktywnej walki o uwagę i aprobatę. W pozytywnej formie wyraża się to w poszukiwaniu kontaktu z innymi ludźmi, otwieraniu się na innych, rozmawianiu o swoich problemach i zdobywaniu sympatii innych dzięki otwartemu sposobowi bycia. Strategia obronna ekstrawertyka, która raczej nie ułatwia kontaktów społecznych, lecz powoduje kłopoty, może polegać na intensywnym domaganie się uwagi i zainteresowania. Obserwuje się to na przykład u typów histerycznych(...). Często takie osoby nadmiernie koncentrują się na autokreacji i dominują w rozmowie, mówią dużo o sobie i nie interesują się tym, co słychać u innych. Ekstrawertycy mogą też dać się pochłonąć swojej pracy lub aktywnościom związanym ze spędzaniem wolnego czasu, aby odwrócić uwagę od swojego życia wewnętrznego. Uciekają więc w różnorodne, najczęściej społeczne aktywności i są stałe zajęci. Ekstrawertycy skłaniający się w stronę autonomii mogą przekształcić swoją impulsywność w połączeniu ze zdolnością wchodzenia w konflikty w chroniczną i przesadną gotowość do walki(...). Waleczna natura ekstrawertyków popycha ich nieraz do zbyt długiej walki o utrzymanie związku lub o jakąś sprawę i za późno rozpoznają, że czas dać sobie spokój.
Z kolei introwertyk, jeśli nie jest dobrze zakorzeniony w sobie, ma skłonności do przesadnego leku, małostkowości, bierności, wycofywania się, wypierania, unikania kontaktów i sztywnego trzymania się swoich przyzwyczajeń. W związku z tym jego strategie obronne są dużo bardziej intensywne niż w ekstrawertyka. Introwertyk chowa się niczym ślimak w swojej skupie lub zamyka w świecie fantazji, a jego kontakt ze światem zewnętrznym bywa sporadyczny. W pozytywnym sensie roztropność introwertyków może prowadzić do znajdowania dobrych rozwiązań różnych problemów. Tak czy inaczej, osoba introwertyczna stosuje strategie obronne polegające głównie na wycofywaniu się w bezpieczne otoczenie.
s.117 (1/2)
Introwertycy i ekstrawertycy w związkach.
Jakie pułapki czyhają na partnerów, gdy introwertyk zwiąże się z ekstrawertykiem? Znacząca różnica między nimi dotyczy wewnętrznego procesu przetwarzania bodźców. Introwertycy mają dłuższe połączenia nerwowe niż ekstrawertycy, dlatego ci drudzy cechują się większą szybkością reagowania, co jednak wcale nie świadczy o wyższej inteligencji. Podczas rozmowy wygląda to tak, że introwertyk, zanim odpowie na zadane pytanie, na chwilę zagłębia się w sobie – najpierw myśli, potem mówi. Ekstrawertyk natomiast potrafi jednocześnie myśleć i mówić, dlatego nieraz sam bywa zaskoczony – w pozytywnym i negatywnym sensie – tym, co powiedział. Tak więc kiedy ekstrawertyczna żona przychodzi wieczorem do domu i pyta swego introwertycznego męża, jak spędził dzień, on milknie i chwilę się zastanawia, zanim jej odpowie. Ten brak natychmiastowej reakcji może być przez ekstrawertyczkę, która nie rozumie powolności introwertyka, odbierany mylnie jako rodzaj skrytości. Zamiast czekać na odpowiedź, kobieta sama zaczyna opowiadać o swoim dniu. To z kolei może przywieść introwertycznego męża do przekonania, że jego żony wcale tak naprawdę nie interesuje, jak spędził dzień. I wtedy obrażony może znowu wycofać się do swojej skorupy. Spore zagrożenie wybuchem konfliktu w dyskusji czy rozmowach o związku stwarza różna u introwertyka i ekstrawertyka szybkość mówienia i reagowania. Często się zdarza, że ekstrawertyk sam kształtuje przebieg rozmowy o związku, ponieważ introwertyka przytłacza to, że partner oczekuje od niego szybkiej reakcji. W takiej sytuacji introwertyk może się kompletnie zablokować, doprowadzając tym ekstrawertyka do jeszcze większego wybuchu złości. Wówczas dobrym pomysłem jest danie introwertykowi czasu na zastanowienie i przełożenie rozmowy na inny dzień.
s.117 (2/2)
Introwertycy często negatywnie oceniają impulsywność ekstrawertyków. Nie lubią głośnych kłótni i kiedy ekstrawertycy je wszczynają, nie mogą tego znieść. Introwertycy mają niewiele zrozumienia dla impulsywności ekstrawertyków. Wszystkim introwertycznym osobom doradzałabym, aby nie brały sobie tak bardzo do serca impulsywności swoich ekstrawertycznych partnerów i nie były wobec nich pamiętliwe, tak jak pamiętliwi nie są ekstrawertycy. Ogólnie można powiedzieć, że ekstrawertycy, kłócąc się i dyskutując, są raczej agresywni aktywnie, natomiast introwertycy wyrażają swoją agresję w sposób bierny, budując wokół siebie mur i się wycofując. O różnych formach okazywania biernej i czynnej agresji będę jeszcze wielokrotnie wspominać. Jeśli nie masz pewności, czy jesteś intro- czy ekstrawertykiem, możesz sobie zrobić test osobowości na mojej stronie internetowej www.stefaniestahl.de, który pomoże ci to ustalić. Test mierzy dodatkowo inne wrodzone cechy, dzięki czemu po jego wykonaniu otrzymasz bardzo dokładny opis swojego typu osobowości. Napisałam nawet o tym książkę zatytułowaną So bin ich eben! Meine persönliche Gebrauchsanweisung (Taki już jestem! Moja osobista instrukcja obsługi), która dostarcza wielu inspirujących i pomocnych wskazówek, jak rozwiązywać konflikty w związku.
s. 206-207 (1/2)
Partnerzy o długim stażu z wyrozumiałością podchodzą do słabości drugiej strony, a całą uwagę skupiają na jej atutach. Chociaż nie idealizują swojej połówki w tak dużym stopniu jak w pierwszej fazie zakochania, nadal dostrzegają w niej swój ideał. Bywa, że niekiedy dochodzi między nimi do sprzeczek, ale po jakimś czasie wszystko wraca do normy. Szczęśliwe pary potrafią się kłócić i godzić, a konflikty nie pozostawiają żadnych blizn, ponieważ z zasady tacy ludzie ufają sobie i nie wątpią w miłość drugiej osoby. Jak zatem wygląda życie seksualne w długoletnich związkach? Czy siłą rzeczy nie grozi mu powolne wygasanie? Większość szczęśliwych par regularnie uprawia seks, nawet w zaawansowanym wieku. W sferze intymnej autentyczność odgrywa tak samo ważną rolę jak w innych obszarach wspólnego życia, jeśli zatem partnerzy umieją sobie zaufać, potrafią także oddać się sobie, a ich seksualność cały czas kwitnie. Oczywiście sam seks nie jest tak częsty i namiętny jak w pierwszej fazie zakochania, lecz z drugiej strony partnerzy są bardziej świadomi swoich upodobań. Poza tym pożądanie seksualne zależy od poczucia atrakcyjności własnego ciała. Brak ochoty na seks pojawia się nie w wyniku spadku zainteresowania drugą osobą, ale przeważnie wtedy, gdy sami przestajemy akceptować swoje ciało. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety lubią być postrzegani jako obiekt pożądania i chcą dobrze wyglądać w łóżku. Brak poczucia własnej atrakcyjności powoduje, że gwałtownie spada odczuwanie przyjemności z seksu. Zdarzają się także szczęśliwe pary żyjące bez seksu, jednak w takim przypadku oboje muszą na to wyrazić zgodę.
s. 206-207 (2/2)
Kolejną cechą charakteryzującą szczęśliwe pary jest skłonność do regresji, czyli cofanie się do wcześniejszego okresu rozwojowego. Partnerzy doświadczają wówczas przyjemnej zależności, którą pamiętają z czasów dzieciństwa. Jak wykazały badania, szczęśliwe pary lubią gaworzyć jak małe dzieci. Wiele par tworzy rodzaj własnego języka, używając jedynie im znanych zdrobnień i pieszczotliwych słów. Taką regresję należy rozumieć jako proces szczęśliwego zanurzania się w poczuciu bezpieczeństwa, jaki daje związek.
Dobrym prognostykiem dla pary jest duże podobieństwo charakterów. Na podstawie licznych badań psychologicznych stwierdzono, że „dwie krople wody” mają szansę na znacznie mniej konfliktowe życie niż przysłowiowe przeciwieństwa, które rzekomo się przyciągają. Siła przyciągania działa jedynie w początkowej fazie związku, a na kolejnych etapach różnice zaczynają sprawiać kłopoty. Wspólny system wartości, wspólne zainteresowania i hobby oraz wspólna tożsamość kulturowa niesamowicie ułatwiają porozumienie się dwojga ludzi. Przedstawiłam wam kilka elementów składających się na szczęśliwy związek. Mam nadzieję, że udało mi się pokazać, w jak prosty sposób można prowadzić wspólne życie, w którym partnerzy czują się dobrze i są kochani. Czy nie byłoby wspaniale, gdyby w związku każdy czuł się bezpieczny i jednocześnie wolny? Wystarczy, że porozmawiacie na ten temat z partnerem i uświadomicie mu, co jest dla was najważniejsze, a wtedy on was zrozumie i wspólnie poszukacie skutecznych rozwiązań.
s.15
Spełniony związek miłosny nie jest bowiem sprawą szczęścia, ale kwestią osobistych decyzji i wewnętrznego nastawienia.
s.41
Brak empatii stanowi obronę przed własnymi miękkimi uczuciami, których człowiek nie chce doświadczać.
s.62
Starożytny filozof Epiktet twierdził: "Nie rzeczy niepokoją człowieka, lecz wyobrażenia o nich". Niektórzy psychologowie i filozofowie sugerują, by nie mówić o poznawaniu w rzeczywistości, lecz o jej stwarzaniu. Według nich to my nadajemy zdarzeniom wokół nas subiektywne znaczenie, na które reagujemy.
s.62
Starożytny filozof Epiktet twierdził: "Nie rzeczy niepokoją człowieka, lecz wyobrażenia o nich". Niektórzy psychologowie i filozofowie sugerują, by nie mówić o poznawaniu w rzeczywistości, lecz o jej stwarzaniu. Według nich to my nadajemy zdarzeniom wokół nas subiektywne znaczenie, na które reagujemy.
s.214
Aby odwrócić uwagę, możesz na przykład do każdej litery alfabetu dopasować nazwę kraju, która się na to literę zaczyna.
s.216
Osoby odbierające przeważnie perspektywę obserwatora, nie mają żadnego kontaktu ani z własnymi uczuciami ani z uczuciami partnera. Są niezwykle konkretne, a ich emocje są zazwyczaj bardzo słabe i mają niewielką rozpiętość. Obserwują świat i własne otoczenie z zewnątrz, w istocie nie biorąc aktywnego udziału w życiu. Wiele tego typu osób ma poczucie, że ich egzystencja ogranicza się do pełnienia określonych funkcji.
a.217
Strzepnij z siebie wszystkie emocje. Teraz przejdź do trzeciej pozycji postrzegania, czyli perspektywy obserwatora, i jak bezstronny sędzia przeanalizuj sytuację z poziomu Ja–dorosłego. W tej chwili emocje nie odgrywają żadnej roli, istotna jest natomiast bardzo rzeczowa argumentacja, jaką przeprowadzasz niejako w "neutralny" sposób. Zakończ analizę, podając propozycje zachowań, które formułujesz jako swój terapeuta.
s. 221
Twoim nawykiem powinno się stać odróżnianie faktów od interpretacji. W procesie zdobywania takiej umiejętności dużą pomoc wyświadczy ci twojej Ja-dorosłe zajmujące pozycję obserwatora.
s.225
Nie wystarczy rozpoznać w sobie Dziecka Cienia, potem tak po prostu zepchnąć się na bok i przyjąć perspektywę Ja–dorosłego. Raczej chodzi o to, aby na pierwszym etapie wzmacniania dorosłego Ja przyjąć nasze Dziecko Cienia z miłością, zwrócić na nie uwagę i pocieszyć je. Dzięki temu w dalszym ciągu procesu o wiele łatwiej będzie wyjaśnić mu, że już nie rządzi naszym obecnym życiem, że jego czas minął, a my dzisiaj jesteśmy dorośli.
s.243
Nasze problemy nabierają zupełnie innego wymiaru, kiedy patrzymy na nie, mając dobry nastrój, będąc w zgodzie z samym sobą. Gdy jesteśmy pozytywnie nastawieni, problemy okazują się mało istotne, a zmartwienia rozpływają się w powietrzu.