cytaty z książki "Melancholia sukuba"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Przestań - warknął demon. - Nie ja jestem celem.
- Nie? Mnie nikt nie po bazgrał ścian.
- Bo nikt nie wie, gdzie mieszkasz.
- Ciebie też raczej nie ma w książce telefonicznej.
- No dobra, Mortensen, ostatnia szansa. Jesteś gotów zmienić się z podglądacza w ekshibicjonistę?
W jego oczach błysnęła psotna ciekawość.
- Ciągle mówimy o tańcu?
- To zależy. Ktoś kiedyś powiedział, że mężczyźni tańczą tak samo jak uprawiają seks. Więc jeśli chcesz, żeby wszyscy myśleli, że jesteś z tych, co tylko siedzą i...
Wstał.
- Idziemy tańczyć.
(...)
- Nieźle się dziś spisałeś - pochwalił go Cody.
- Dzięki. Stawką była moja reputacja. - Seth zwrócił się do mnie. - Mam nadzieję, że trochę się zrehabilitowałem, jeśli nadal upierasz się przy porównywaniu tańca z seksem.
- Było parę podobieństw - stwierdziłam, zachowując kamienną twarz.
- Parę? A co z dbałością o szczegóły, wysiłkiem, litrami potu i determinacją, żeby spisać się jak najlepiej?
- Przede wszystkim odniosłam wrażenie, że podczas seksu nic nie mówisz. - Wiem, to było złośliwe, ale nie mogłam się powstrzymać.
- Cóż, moje usta mają wtedy lepsze rzeczy do roboty.
Przełknęłam ślinę, bo mnie samej nagle zaschło w ustach.
- Czy ciągle mówimy o tańcu?
Jak można wrócić do bycia żoną, kiedy jest się czyjąś boginią?
Oczywiście zapomniałem, że gdzie diabeł nie może, tam Georgine pośle
- Mówisz, jak ktoś mocno zmęczony życiem. Dużo masz tych obowiązków?
[...]
- Można tak poweidzieć. Ale chyba każdy ma?
- Oczywiście, ale trzeba je równoważmyć rzeczami, które chcesz robić. Nie dać się przytłoczyć temu, co się musi. Inaczej życie nie ma sensu. Staje się tylko walką o przetrwanie.
- Byłaś całą noc z Sethem? - zapytał osłupiały Cody.
- A który to Seth? - zapytał Hugh.
- Ten pisarz - podsunął Peter.
Diablik przyjrzał mi się z zainteresowaniem.
- I co robiliście przez całą noc?
- Czy możemy w tej chwili nie dyskutować o życiu miłosnym Georginy, nawet jeśli jest fascynujące? - Jerome spojrzał na mnie pytająco. - Chyba że ten Seth to ktoś o głębokiej moralności, facet z zasadami, któremu zamierzasz ukraść energię życiową, by wspierać misję szerzenia zła i jej wyższe cele.
- Pierwsza część zdania się zgadza, druga nie.
- Do cholery, muszę się napić.
(...) Bo... bo ta powieść jest tak cholernie dobra, i mam tylko jedną szansę, żeby przeczytać ją po raz pierwszy, więc chcę, żeby to trwało. To uczucie. Inaczej skończyłabym w jeden dzień, a to by było jak... jak zjedzenie całego pojemnika lodów. Za dużo przyjemności naraz i kończy się za szybko. W ten sposób mogę to przeciągnąć. Sprawić, żeby książka trwała dłużej. Smakować ją. (...)
Statystyki pokazują, że większość śmiertelników zaprzedaje dusze z pięciu powodów: seksu, pieniędzy, władzy, zemsty i miłości. Dokładnie w tej kolejności.
-Ktoś kiedyś powiedział, że mężczyźni tańczą tak samo jak uprawiają seks. Więc, jeśli chcesz, żeby wszyscy myśleli, że jesteś z tych, co tylko siedzą i...
Wstał.
-Idziemy tańczyć.
- więc do zobaczenia jutro. Może napijemy się kawy. To znaczy, ja się napiję kawy, a ty... nie napijesz się kawy.
- Okej. Z przyjemnością nie napiję się kawy.
-Co się stało? Myślałem, że obsługujesz tylko szumowiny. Prawdziwych sukinsynów.
- Zmiana polityki. Nie chciałam Ci dawać fałszywej nadziei".
(...) czasem na to, czego pragniemy najbardziej, trzeba sobie zasłużyć cierpliwością i walką. To jedna z ludzkich prawd, jak sądzę. Peleus o tym wiedział.
- No dobra, jeśli już po krzyku, to pójdę wziąć kąpiel.
- Uuu. Ciężkie jest życie sukuba. Chciałbym mieć taką fuchę.
- Proszę bardzo, nasza strona szuka ochotników. Ale żeby być inkubem, musiałbyś być trochę ładniejszy. I milszy.
- Nieprawda. Śmiertelne kobiety lecą na palantów.
Wszyscy mamy chwile słabości. Tak naprawdę liczy się to, jak sobie z nimi radzimy później.
Mimo całego swojego samozadowolenia, pewności siebie i poczucia wyższości, jesteś jedną z najnieszczęśliwszych istot, jakie spotkałam. Nienawidzisz tej gry, a jednak w nią grasz. Grasz w nią i usprawiedliwiasz ją, bo nie masz odwagi zrobić nic innego.
Zresztą, czym tak naprawdę są dobro i zło? Tylko głupimi kategoriami. Głupimi kategoriami, które ograniczają ludzi, każą ich karać i nagradzać zależnie od tego, czy uda im się poskromić własną naturę, na którą tak naprawdę nie mają wpływu.
-No, wreszcie jesteś. Już...- Przerwał i przyjrzał mi się uważniej.- Rany... ładnie dziś wyglądasz. Zrobiłaś coś ze sobą?
Bzyknęłam tylko trzydziestoczteroletniego prawiczka, pomyślałam.
Przemiana w sukuba ostatecznie przekreśliło moje szanse na macierzyństwo, choć wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy. Poświeciłam zdolność mojego ciała do dawania życia w zamian za wieczną młodość i urodę. Przehandlowałam jeden rodzaj nieśmiertelności za inny. Długie stulecia to dużo czasu na pogodzenie się z tym, co można, a czego nie można mieć, ale przypominanie sobie tego i tak boli.
Słowa i ludzie w mojej głowie są dla mnie tak żywi, że tracę poczucie rzeczywistości.
Ludzie odkładają marzenia na półkę albo dlatego, że uważają je za niewykonalne, albo łudzą się, że zrealizują je w przyszłości.
- Myślę, że przeszłość wystarczająco nam doskwiera, bez mieszania jej w teraźniejszość. Wolę patrzeć na przód, nie wstecz.
- Przeszłość ci doskwiera?
- Bardzo. Walczę każdego dnia, by nie pozwolić jej mnie wchłonąć. Czasem ja wygrywam, czasem ona.
(...)I na tym powinna polegać randka: dwoje ludzi, bardziej zajętych sobą nawzajem niż elegancką oprawą.
Jeśli dalej zamierzasz się z nim zadawać, trzymaj go w ryzach. Mój brat może i jest genialny, ale czasem przydałby mu się treser.
- Dużo masz tych obowiązków?
- Można tak powiedzieć. Ale chyba każdy ma?
- Oczywiście, ale trzeba je równoważyć rzeczami, które chcesz robić. Nie dać się przytłoczyć temu, co się musi. Inaczej życie nie ma sensu. Staje się tylko walką o przetrwanie.