cytaty z książki "Złota klatka (edycja limitowana)"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(...) Bo tak postępują kobiety. Kierują gniew do środka, zwracają go przeciwko samym sobie. (...) Kobieta bierze na siebie, tuszuje, dba o relacje z innymi, przesłaniając własną dumę i szkodząc sobie aż do zatracenia.
Poważnym problemem wielu osób jest to, że zrzucają swój smutek na innych. Chcą się nim dzielić. Myślą, że skoro mamy podobne DNA, to automatycznie powinno zasmucać nas to samo. Smutek ani rozpacz nie stają się łatwiejsze do udźwignięcia przez to, że je z kimś dzielimy, przeciwnie, stają się jeszcze cięższe.
Mówi się, że nic tak nie zaślepia jak miłość, ale Faye wiedziała, że nic nie zaślepia tak jak marzenie o miłości.
Większość kobiet- choćby były najbogatsze i odnosiły największe sukcesy- została kiedyś zdradzona przez swoich mężczyzn. Większość ma jakiegoś byłego, niewiernego łobuza, kłamcę, oszusta, który złamał im serce i podeptał. (...) A jednak zacisnęły zęby. Były ponad to. Okazywały zrozumienie i usprawiedliwiały. Pocieszały dzieci. kiedy nie przyszedł, chociaż obiecał. Zacierały złe wrażenie, kiedy mówił rzeczy poniżające. Nadal zapraszały jego rodziców na urodziny dzieci, chociaż podczas rozwodu okazali się stronniczy i radośnie opowiadali o jego fantastycznej nowej partnerce. Bo tak postępują kobiety. Kierują gniew do środka, zwracając go przeciwko samym sobie. Nie występują z szeregu, żeby wrzeszczeć o sprawiedliwość.Dobrze wychowana dziewczynka się nie bije. Nie podnosi głosu. To jest to, czego kobieta uczy się od początku. Kobieta bierze na siebie, tuszuje, dba o relacje z innymi, przełykając własną dumę i szkodząc sobie aż do zatracenia.
Nie ma sensu wracać do rzeczy, na które nie ma się wpływu.
Bolało, ale tak chciałam. Ból był czymś, co znałam, był jak balsam na moje wszystkie blizny. Poczułam się bezpiecznie. Świat płonął, a cierpienie było moją kotwicą.
Wziął jej spojrzenie za wyraz miłości, chociaż znaczyło "żegnaj".
Z początku nawet nie zdawała sobie sprawy, skąd u niej to wrażenie pustki. Potem zrozumiała, że to rezygnacja. Po raz pierwszy poczuła głęboką, obezwładniającą rezygnację.
- Masz smutne oczy, wiesz? - powiedział, zaciągając się głęboko.
- Co masz na myśli?
- Że jest w tobie jakiś smutek. Mnie się to podoba. Jestem podejrzliwy wobec osób, które uważają, że życie jest super. Owszem, bywa fajne, ale nie zawsze. Nudzą mnie ludzie, którzy ciągle są rozradowani. Nie jesteśmy stworzeni do tego, żeby wciąż być szczęśliwi, świat przestałby się wtedy kręcić.
Poważnym problemem wielu osób jest to, że zrzucają swój smutek na innych. Chcą się nim dzielić. Myślą, że skoro mamy podobne DNA, to automatycznie powinno zasmucać nas to samo. Smutek ani rozpacz nie stają się łatwiejsze do udźwignięcia przez to, że je z kimś dzielimy, przeciwnie, stają się jeszcze cięższe.
Podczas lat spędzonych z Jackiem zdejmowała z siebie warstwę po warstwie. Aż nic nie zostało.
Czasami bałam się właśnie tego, że nic nigdy mi nie wystarczy.
Poczułam nagle, że muszę być blisko Jacka, poczuć jego siłę i wiedzieć, że on mnie obroni. Przy nim moje blizny będą bezpieczne. Wprawdzie nie wiedział o ich istnieniu, ale to było bez znaczenia. Sama jego obecność łagodziła ból. Jakby jego blizny pasowały do moich.
Nie czuła lęku. Tylko pustkę. Pustkę po Chris tak dotkliwą jak po odciętej ręce.
Oglądając kolejne klipy, czuła coraz większy ucisk w żołądku. Dziewczyny na filmach były młode, chude i uległe. Jack zawsze lubił, żeby jego dziewczyny były szczupłe i młode. To nie on się zmienił, tylko ona. Zresztą czy większość mężczyzn nie chce, żeby ich kobiety tak wyglądały?Na Östermalmie starzenie się i tycie jest nie na miejscu. W każdym razie jeśli chodzi o kobiety.
Ludzi obchodzi tylko jedno: skutek. Nie zawracają sobie głowy metodami.
Ludzie lubią się znaleźć w pobliżu żałoby i tragedii, ale istnieje pewna granica. Ja ją dawno przekroczyłam.
Dlaczego wcześniej nie dostrzegła, że jest taki słaby? Aż tak mocno zamknęła oczy? Widziała tylko to, co chciała widzieć? A puste miejsca uzupełniała? Jakby był wielką kolorowanką.
Gdy jest się więźniem w złotej klatce, potrzebna jest jakaś rozrywka, żeby to wytrzymać.
Ogarnęło mnie wspaniałe uczycie. Jestem wolna, Mogę robić, co chcę, i być, kim chcę. Bez przeszłości, która paskudziła wszystko wokół mnie i we mnie. Bez tych wszystkich ludzi, którzy mnie ściągali w dół. Powoli, kawałek po kawałku, zamieniałam się w kogoś innego.
Odbierałam upokorzenie całym ciałem, jakby opadł mnie rój insektów. Poczułam się jak dawna ja. Ta, która się kuliła, chowała się w cieniu, uginając się pod ciężarem nazbyt wielu tajemnic.
Zmuszenie tego biedactwa, żeby włożyła tą ohydną koszulkę, graniczyło z okrucieństwem.