cytaty z książki "Tańcz ze mną tango"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Moje życie nie ma nic wspólnego z romansem, można je raczej zaliczyć do serii opowieści fantastycznych. Jestem podróżnikiem w czasie.
Dziewczyna najwyraźniej zdecydowała już wcześniej, że spłonie jasnym i gwałtownym płomieniem, pobierając z życia i świata wokół wszystko, co tylko może podtrzymywać ten ogień jak najdłużej. Nigdy więcej już jej nie spotkałem. Mówiąc szczerze, nawet nie próbowałem. Po tej przygodzie przez długi czas nie odstępowało mnie poczucie kaca. Ta lekcja bardzo skutecznie nauczyła mnie tego, jak łatwo można dać się oszukać, gubiąc swe życie w bezsensownych rozrywkach pozostawiających po sobie jedynie gorycz i pustkę, którą daremnie staramy się wypełnić.
Moja pamięć była wybiórcza. Pozostawały w niej jedynie te fragmenty, które z jakiegoś, nie zawsze dla mnie zrozumiałego,
powodu mój umysł uznał za istotne. Podobno, tak naprawdę, rejestrujemy w nim wszystko, co się z nami dzieje. Przez całe życie. Niektórzy twierdzą, że w określonych warunkach możemy sobie przypomnieć te zdarzenia, o których już dawno zapomnieliśmy. Uważam, że to bez sensu. Po co zapamiętywać wszystko, nie mogąc dotrzeć, kiedy tylko się chce, do rezerwuarów naszej pamięci? Jest to dla mnie strata i zasobów, i możliwości.
Wsłuchany w naiwne słowa młodych ludzi, zawsze zastanawiałem się, ile w nich jest racji. Czy przyjaźń faktycznie jest aż tak górnolotnym stanem, że tak naprawdę pozostaje jedynie jakąś nieuchwytną ideą, pragnieniem absolutnie niemożliwym do zaspokojenia ani do osiągnięcia przez nikogo na tej ziemi? No, może jedynie
przez Chrystusa, gdy ten oddał za nas swoje życie… Ale my nie jesteśmy Chrystusami, niezależnie od tego, jakie filmy w przyszłości nakręcą producenci.
Czy miałem kiedykolwiek prawdziwego przyjaciela? Takiego, jakim opisują go czwartoklasiści? Gotowego do poświęceń, do oddania ostatniej kromki chleba i nadstawienia karku za moje przewinienia? Do rezygnacji z własnego komfortu i szczęścia, aby tylko uratować moją pogodę ducha?
Spojrzałem na swoje ręce ułożone równo na zielonym stole i głęboko zatopiłem się w rozmyślaniu nad tym pytaniem.
Są też osoby, które pozostają z nami na zawsze. Nawet wtedy, kiedy ich już przy nas nie ma, to przez cały czas bytują w naszej pamięci, pojawiając się w wyobrażeniach, marzeniach, snach na jawie, a czasem również w tych nocnych.
Zdarzają się (...) istoty szczególne. O nich nie chcesz zapomnieć, a nawet nie możesz, choćbyś się bardzo starał. I niezależnie od tego, ile lat przemija, to masz przed oczyma ich obraz, słyszysz łagodny, perlisty śmiech, obserwujesz lekko spulchnione usta i upajasz się tym niemożliwym już do odtworzenia zapachem perfum.
Tak prędko wyrastamy z dzieci na młodych ludzi, a z rodziców na dziadków i babcie, o których nikt już w czwartym pokoleniu nie pamięta i jeżeli cokolwiek po nas pozostaje, to jedynie zakurzone zdjęcia, rodzinne anegdoty, być może dom lub ziemia, jeśli mamy coś, co możemy pozostawić w spadku potomnym. W zupełne zapomnienie odchodzą jednak nasze młodzieńcze rozterki, pragnienia i codzienne zmagania z życiem, którymi tak bardzo się dziś przejmujemy.
Ludzie pojawiają się i znikają. Jedni zostają na trochę dłużej, inni są jak ta para, unosząca się nad dzbankiem gotującej się wody.