cytaty z książki "Dni bez końca"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
W umieraniu za kraj nie ma nic trudnego, To najłatwiejsza rzecz pod słońcem.
Zagram w te karty. Rzucę na stół największy atut Życia. Dopomożesz mi Panie Boże, co nie?
W świecie nie chodzi tylko o to, żeby ciągle za czymś gonić. Trzeba też się czasem zastanowić.
Byliśmy zarazą. Ludzkimi szczurami. Głód odbiera wszystko, czym się jest. A wszystko, czym kiedyś byliśmy, stało się wówczas niczym. Rozmowy, muzyka, Sligo, opowieści, przyszłość, przeszłość zamieniły się w coś na kształt gnoju.
Rzeczy, od których rośnie serce, są stosunkowo rzadkie, więc lepiej je zapamiętywać, gdy się je widzi, żeby nie zapomnieć.
Popełniamy błąd za błędem i nazywamy to mądrością, ale tak nie jest.
Tak właśnie na człowieka działa irlandzkość.
Jak oszwabisz Irlandczyka na pół dolara, spali ci z zemsty chałupę po fundamenty. I będzie ci to pamiętał tak długo, aż padnie trupem z pragnienia poderżnięcia ci gardła. Jestem taki sam.
Wiemy na pewno, że Bóg nie miał nic przeciwko temu, bo był przepiękny zimowy dzień, jasny i przejrzysty.
W ludzkiej pamięci zostaje nie więcej niż sto wyraźnych dni, choć przeżyło się ich tysiące. Nic się na to nie poradzi, A mamy za sobą spory bagaż dni, kóre spędziliśmy jak w pijanym widzie. Nie dyskutuję z tym, mówię tylko, że tak jest.
W umieraniu za kraj nie ma nic trudnego.To najłatwiejsza rzecz pod słońcem.
Wszak jeśli Pan Bóg szukał dla nas uzasadnienia, wskazał pewnie palcem tę miłość pomiędzy nami. Jak wtedy, gdy szuka się czegoś po omacku w nocy i zapala przypadkowo lampę, której światło wszystko ocala. Meble w izbie i twarz człowieka, który w naszych oczach jest odzyskanym skarbem. John Cole. To on jest pokarmem. Chlebem ziemi. Światło lampy omiata jego oczy, odpowiada mu inne światło.
Dlaczego jeden człowiek powinien pomagać drugiemu? Nie ma takiej potrzeby, bo świat o to nie dba. Świat to tylko przemijający przemarsz okrutnych chwil i długich monotonnych godzin, kiedy nic się nie dzieje, prócz picia cykorii i whisky, gry w karty. Niczego dodatkowo się nie wymaga. Jesteśmy dziwnymi ludźmi, my, żołnierze wysyłani na wojny.
Życie toczyło się dalej. Życie często tak wygląda. Patrzę za siebie na pięćdziesiąt lat życia i zastanawiam się, gdzie podziały się te wszystkie lata. Minęły ot tak i nic nie zauważyłem. W ludzkiej pamięci zostaje nie więcej niż sto wyraźnych dni, choć przeżyło się ich tysiące. Nic się na to nie poradzi. A mamy za sobą spory bagaż dni, które spędziliśmy jak w pijanym widzie. Nie dyskutuję z tym, mówię tylko, że tak jest.