cytaty z książki "Po własnych śladach"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Jak pan myśli, szefie, na ile sposobów może zginąć człowiek? Na ile sposobów można zabić?
[...]
- Czy myśli pan, że to zamknięty zbiór? Zna pan tę liczbę? Albo: próbował pan kiedyś policzyć? Przyjmijmy, że postrzał z broni palnej liczy się jako jeden, bez względu na to, gdzie trafi kula. Pchnięcie nożem też, ale na przykład poderżnięte gardło trzeba już liczyć osobno, tak samo jak odcięcie całej głowy. Co dalej? Utopienie, walnięcie kijem bejsbolowym w łeb, rurką czy butelką, osobno czy nie, jak pan myśli? Potem mamy otrucie trucizną, gazem, spalenie, powieszenie, uduszenie - osobno rękami i jakimś narzędziem... Jezu! Czy kiedyś dojdziemy do takiego punktu, że nikt, żaden szaleniec, psychol, zboczenie niczego nowego nie wymyśli? Czy kiedyś się to skończy?
- Czy to nie niesamowite? - ciągnął Karpiel. - Historia zbrodni jest stara jak świat, a nam ciągle zdarza się natrafić na coś nowego. - Zachichotał trochę histerycznie. - Kiedy wydaje się, że okrutna ludzka fantazja dotarła do granic, my znajdujemy zwłoki kogoś zabitego w tak przemyślany sposób, że... A sprawcy? Tu jest jeszcze gorzej. Czy słyszał pan, że niedawno zrobiono takie badania: sprawdzono biografie tysięcy nazistów z okresu drugiej wojny światowej w poszukiwaniu profilu zbrodniarza. No, wie pan, kaci w obozach, lekarze dokonujący eksperymentów na więźniach, esesmani rozdeptujący główki dzieciom, strażnicy... I co się okazało? Nie ma żadnych cech, które wyróżniałyby ich spośród innych członków społeczeństwa! Byli wśród nich mężczyźni, były kobiety, nie tylko brzydkie i zakompleksione, niektóre strażniczki w obozach to były naprawdę śliczne dziewczyny. Byli tam zwykli robotnicy i chłopi, ledwie piśmienni, ale też wykształceni ludzie z najlepszych domów. Kawalerowie i panny, ale też szanowani ojcowie i kochające matki. Rozumie pan, co to oznacza? Skoro nie da się sporządzić profilu mordercy, każdy może nim być. W każdym tkwi zalążek zbrodni. W panu i we mnie też.