cytaty z książki "And Then The Darkness Came"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Woła mnie ciemność, choć w mojej duszy wstaje nowy dzień.
Woła mnie ciemność, choć w mojej duszy wstaje nowy dzień".
...czego doświadczymy na ziemi podczas naszego życia, to wszystko, na co możemy liczyć... A po śmierci nie ma już nic.
Nic bowiem nie jest wieczne, z wyjątkiem wieczności.
Woła mnie ciemność, chodź w mojej duszy wstaje nowy dzień.
Nie pozwól sobie na myślenie, że cokolwiek, co sprawia ci przyjemność jest grzeszne. Nikt nie ma prawa cię oceniać, dopóki postępujesz zgodnie ze swoim sumieniem. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, możemy robić wszystko to, na co tylko przyjdzie nam ochota.
Nawet po wiekach wyrzuty sumienia mogą was doprowadzić do szaleństwa, jeśli będziecie zabijać niewinnych ludzi. Nasze zmysły, nasze postrzeganie świata - wszystko to się zmienia, ale nasze dusze, umysły i serca pozostają ludzkie.
- Kochałem go... - szepnął po chwili łamiącym się głosem.
- Nie, nie kochałeś go! - odrzekł Huntington. - Zdawało ci się tylko, bo był dla ciebie dobry, bo wyciągnął cię z rynsztoka. To nie była miłość, tylko wdzięczność.
Zagrałem.
Gdybym miał teraz wymienić tytuł utworu, nie mógłbym go sobie przypomnieć. Liszt, Chopin, jakieś urywki nokturnów czy preludiów, utwory zaczęły stapiać się pod moimi palcami w leniwą improwizację, rozchodzić pod wysokim sufitem jak śpiew niewolnic wśród pól bawełny, majestatyczny, pełen nostalgii i tęsknoty za wolnością, która pozostawała jedynie pojęciem. Dźwięki stawały się coraz bardziej przejmujące, aż w końcu zacząłem tracić nad nimi kontrolę, przestałem je słyszeć, zatraciłem się w kakofonii odgłosów dzieciństwa, które nagle wybuchły w mojej głowie, przeplatając się z obrazami dawno niewidzianych miejsc. Jakby ktoś powoli wysączał z mojego umysłu całe moje życie, oglądał je, przekartkowywał i delektował się nim jak dobrym trunkiem – tym właśnie stała się ta muzyka; całym moim życiem, zapowiadającym się tak cudownie i w jednej chwili zmienionym w jakąś farsę, którą zdawałem się obserwować z zewnątrz. Miałem wrażenie, że stoję obok i patrzę na siebie, jak pochylony smętnie kiwam się nad klawiaturą, pozwalając, by muzyka, jakiej nigdy wcześniej nie grałem, owładnęła mną i sprawiła, że czas na chwilę stanął w miejscu, gdy za pomocą dźwięków opowiedziałem całe swoje życie, nie wiedząc nawet, że byłem do tego zdolny.
Mogło to trwać chwilę lub wieczność.
Musiałem ją wyzwolić, musiałem pozwolić jej odejść, chodź serce pękało mi z bólu.