cytaty z książki "Rozmowy w tańcu"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Przyjaciele moi i przyjaciółki!Nie odkładajcie na później ani piosenek, ani egzaminów, ani dentysty, a przede wszystkim nie odkładajcie na później miłości.Nie mówcie jej "przyjdź jutro, przyjdź pojutrze, dziś nie mam dla ciebie czasu". Bo może się zdarzyć, że otworzysz drzwi, a tam stoi zziębnięta staruszka i mówi "Przepraszam, musiałam pomylić adres..." I pstryk, iskierka gaśnie.
Szczęście to jest radość powtarzania. Jeśli ktoś stanął nad ranem w porcie, spojrzał w morze i zobaczył nagle jak niebo pęka i ze stalowej jamy wynurza się rdzawa kreska - jak w rozpalonym piecu - to znaczy... no właśnie, to nic nie znaczy. Bo ten,kto znalazł tam się jeden jedyny raz i się ucieszył raz szaleńczo to nie jest jeszcze człowiek szczęśliwy. To jest człowiek, któremu się coś udało. Na drugi dzień powie: <
Nie wierzę w brak czasu. Zawsze jest czas na ten krótki błysk, na ten znak: jesteś dla mnie ważna.
Chociaż wiesz, ja w sumie ciągle się "pocieszam", ja tak piszę, jakbym ludzi głaskała po głowie. Jakbym sama siebie głaskała po głowie...
Od Kafki już wiem: "W życiu spotyka się trzy rodzaje załatwiania spraw ludzkich - przez zgodę, przez odmowę i przez przewleczenie".
Przeszłości nie da się uniknąć. Siedzi mocno w każdym z nas. Zabarwia sepią każdą chwilę radości, ale i rozjaśnia każdą łzę.
- Co to jest delikatność?
- No na pewno nie żadne tiutiu-riutiu.
-Dlaczego ludzie mówią u nas tak strasznie głośno?
- Ponieważ przyzwyczajeni są krzyczeć na dzieci, ponieważ na nich krzyczano, ponieważ nie słyszą już tego, że krzyczą. Są głusi od nadmiaru muzyki i od wrzasku innych. Wśród tych wszystkich głośnych i przerywających sobie nawzajem, i trajkoczących ludzi człowiek mówiący normalnie uważany jest za chorego.
Uprawia ten rodzaj rzewnej niewinności, że nawet, gdy liże znaczek nikt sobie czegoś nie pomyśli.
Im większa jest samotność artystów, tym bardziej potrzeba im luster.
Nie sposób odczepić się od przeszłości. Ja mam w ogóle za dużo przeszłości w sobie, jestem wściekła, rwę się do przodu, ale jednak wracam. Gdyby było jakieś lekarstwo, jakieś ziele na to, żeby mniej pamiętać.
I do szału doprowadza mnie jedno słowo "urokliwe". To jest słownictwo ludzi o uszminkowanych ustach, brudnych majtkach i pustych duszach.
Herbert stawia poprzeczkę moralną przed ludźmi za wysoko; on robi wszystko, żebym się czuła skrępowana. Pomniejsza mnie. Mówi: "Patrz, jaka jesteś mała".
A Pan Bóg - czy nie czyni tego samego?
Nic podobnego. Pan Bóg mnie nie pomniejsza. Pan Bóg stawia przede mną lusterko, ja się sobie przyglądam i ja sama to sobie mówię: "Boże Święty, jaka ja jestem mała".
...trudno jest pomóc poecie. Poetami zajmuje się Pan Bóg osobiście.
No więc w starym powiedzonku "wino jest napojem bogów" tkwi odrobina prawdy. Wino piją ludzie szczęśliwi. A w każdym razie mniej nieszczęśliwi niż ci, którzy piją wódkę. Wino pije się po to, żeby rozjaśnić życie. Wpiąć kolorowe pióra we włosy. Rozkręcić karuzelę psychiczną. Albo, po prostu, uzupełnić biesiadę. Ucieszyć żołądek i rozśmieszyć kelnera, zamawiając na przykład "Nuits St. Georges - 57", które jest rocznikiem fatalnym. W każdym razie wino piją ci, którzy lubią żyć. Wódkę piją ci, którzy chcą stracić przytomność.
Ktoś mi mówi:"Nie chcę, nie dbam, żartuję", a ja po prostu nie słucham, nie słyszę. Albo słyszę: "Kocha, lubi, szanuje". Potem pojawiam się w punkcie wyjścia, na jakiejś pustej stacji, zaryczana, pokaleczona, z bałaganem w sercu jak w tobołku u Cyganki i... brnę w następne nieszczęście.
Każdy siwy włos na mojej głowie wyprodukowałam osobiście.
Szczęście to jest radość powtarzana. Jeśli ktoś stanął nad ranem w porcie, spojrzał w morze i zobaczył nagle, jak niebo pęka i ze stalowej jamy wynurza się rdzawa kreska - jak w rozpalonym piecu - to znaczy... no właśnie, to nic nie znaczy. Bo ten, kto znalazł się tam jeden jedyny raz i raz ucieszył się szaleńczo, to nie jest jeszcze człowiek szczęśliwy. To jest człowiek, któremu się coś udało. Na drugi dzień powie: - E, co ja tam będę chodził do portu nad ranem! już to widziałem! Ale człowiek, który chodzi na brzeg codziennie i za każdym razem jest olśniony, to jest człowiek szczęśliwy.