cytaty z książki "Po słonecznej stronie ulicy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Z domu trzeba wychodzić z zapasem ciepła... I ja, dzięki Bogu, wciąż czuję to ciepło.
Z wiekiem coraz bardziej interesuje mnie związek człowieka z czasem. Człowiek i znikająca, odlatująca precz, dziurawa, jak strzępki mgły, bezkształtna substancja, którą można zmierzyć i rozbić na najmniejsze cząstki, jak również opisać wszystkie swoje ruchy w ciągu tych chwil (tak tworzy się niewidzialny fresk na skamieniałej fakturze minut i godzin), ale nie można pojąć ani zatrzymać. To zabójca, którego nie da się określić i którego nieuchwytność jest powszechnie znana.
Stary Taszkient, skrzyżowanie losów, schronisko dla zziębniętych, głodnych i prześladowanych, dla utrudzonych złodziei, skruszonych złoczyńców, przyczajonych katów, ofiar u kresu życia... Stary Taszkient: przytulne pałacyki, orzechowe i jabłoniowe sady, platany, wiązy, topole zalane słonecznym światłem.
Szłam przed siebie i wszystko było po drodze, wszystko na swoim miejscu, wszystko poruszało się razem ze mną, obok mnie, jakbym stała się osią, wokół której rosło moje własne, od dawna nieistniejące miasto. Rosło, odradzało się, wznosiło z wyblakłych obrazków moje bałaganiarskiej pamięci, jak powstaną w przyszłości zmarli z malutkiej, ale niezniszczalnej kosteczki.