cytaty z książki "Wilki"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Zrobiło mi się strasznie głupio i smutno, że jestem przedstawicielem gatunku, którego inne istoty tak panicznie się boją.
Czy nie po to przyprawiamy naszym wrogom propagandową gębę, żeby usprawiedliwić ich zwalczanie? Ten mechanizm działa zarówno w odniesieniu do ludzi, jak i do zwierząt. Dzik jest dziki - a nie odważny, lis jest chytry i przebiegły - a nie mądry, wilki zarzynają - a nie polują.
Zapytałem norweskiego ministra środowiska Erika Solheima, czy urządzanie odstrzału przy tak niewielkiej liczbie zwierząt nie jest wielkim błędem, a wręcz absurdem. Odpalił, że my w Europie Wschodniej nie mamy pojęcia, co to znaczy żyć wśród dzikich zwierząt. Na moment mnie zatkało, ale po chwili złośliwie poinformowałem ministra, że owszem, wiemy, bo w promieniu 20 kilometrów od mojego domu żyje tyle wilków co w całej Norwegii.
Znałem już trochę wilczy język, wiedziałem, że niewiele w nim odgłosów, a dużo mowy ciała. Podkulony ogon to uległość. Machanie końcem kity i położone uszy to zadowolenie.
Nie było w nich niczego zbędnego ani pokracznego, jak to czasem bywa w przypadku niektórych psów. Każdy detal wyglądu czy zachowania miał swój sens, każdy idealnie pasował do całości. Nawet szarobura sierść perfekcyjnie zlewała się z suchymi trawami na łąkach i szarymi pniami drzew w Puszczy.
Dzikie zwierze prawie zawsze zobaczy nas pierwsze. Jak nie zobaczy, to wyczuje. A jak nie wyczuje, to po prostu usłyszy, bo nie da się chodzić po lesie tak, żeby liść nie zaszeleścił albo nie trzasnęła pod butem gałązka.
Moment, w którym wilk trzyma w paszczy twoją dłoń, nie jest może najlepszą okazją na zachwyty, ale będąc tak blisko Kazana, nie mogłem nie zauważyć, że był piękny.
Czy nie po to przyprawiamy naszym wrogom propagandową gębę, żeby usprawiedliwić ich zwalczanie? Ten mechanizm działa zarówno w odniesieniu do ludzi, jak i do zwierząt.
Kazan i Wiki a to oddalały się od nas, a to podbiegały - po to tylko, żeby otrzeć się w biegu o nasze nogi. Takie otarcie, a nawet uderzenie to sygnał, że są obok i pilnują się nas. Nas, czyli swojej watahy. Trudno opisać, jak wspaniałe to przeżycie: idziesz, a przed tobą, a czasami obok ciebie gnają wilki. One są twoim stadem, a ty ich.
Ludziom na pierwszy rzut oka Puszcza wydaje się wielkim lasem pełnym starych drzew i powalonych pni. Ale są tu miejsca, gdzie martwych powalonych drzew jest więcej, i takie, gdzie jest ich mniej. Tak naprawdę naturalne lasy Puszczy to coś w rodzaju patchworku: układanka mikrolasów różniących się od siebie, i to bardzo.
Nie wyobrażałem sobie, że mógłbym mieć psa, który nie przypominałby wilka. Każdy pies bez cech wilczych, takich jak przywiązanie do wolności, twardy charakter, a nawet sposób biegania, wydawał mi się marną podróbką, na którą nawet nie warto było zerkać.
Poza tym ta polska ochrona wilka jest fenomenem i dzięki niej gatunek, który budzi takie emocje w innych krajach, u nas cieszy się wysoką akceptacją i podziwem. Nie traćmy tego tylko dlatego, że ktoś ma chorą ambicję zapolowania na drapieżnika i koniecznie chce mieć wilczą skórę nad kominkiem. Strzelanie do wilków nie rozwiąże problemów, a jedynie je stworzy. Ruszy piekielne koło polegające na tym, że skoro strzelamy do nich, to to strzelanie czymś trzeba będzie usprawiedliwić. I wtedy znów z nich zrobimy bestie. A im bardziej będą się nam wydawały potworne, tym bardziej będziemy chcieli do nich strzelać. Tak jest w innych krajach. Nie powielajmy tego błędu, skoro mamy własne, bardzo dobre polskie rozwiązanie.
Wszystkie opowieści moich kolegów ornitologów o królewskim ptaku po prostu szlag trafił. Co tu dużo gadać, po paru minutach naszego pierwszego bliskiego spotkania straciłem respekt dla naszego godła, za to moje serce napełniły ciepło, błogość i rozrzewnienie. Poczułem do mojego pierwszego widzianego z bliska bielika to, co czuje dziecko do pierwszego pluszowego misia.