cytaty z książek autora "Bogdan Wojdowski"
Widzieć ostro, wyraźnie ten świat. "Każde spojrzenie może być ostatnim".
Mur dzielił ludzi i po to był postawiony; nie umiem tego krócej wyrazić.
A Niemcy mówią, że miejsce Żydów jest na wyspie Madagaskar.
Żyć, nie wierząc w życie. Zbierać i kleić pęknięte skorupy.
Życie jest tanie. Warte tyle co łuska po wystrzelonym naboju. Trzeba walczyć o coś więcej. Nie o samo ... nagie życie.
Gott mit uns. Kitwe hako-desz i socjalizm narodowy? Robi się miszmasz, ludzie tracą głowy.
Piekło, piekło... Długotrwałe gotowanie ludzkiego mięsa na wolnym ogniu i ciągłe polewanie pieczeni smołą.
Uciekać, żyć i uciekać. Jak będą złorzeczyć na Żydów, milcz. Jak będą szydzili z Żydów, milcz. Zamknij oczy i uszy na wszystko. Zapomnij, kim jesteś, kim ojciec i matka twoja. Zapomnij, kim byli twoi dziadowie. Niech ci powieka nie drgnie, kiedy zobaczysz swoich pędzonych do dołu. Odwróć się z tego miejsca i idź. Dawid, czy ty mnie słyszysz. Masz mieć kamień zamiast serca. Słyszysz? Wypędź z pamięci nas wszystkich. I żyj, amen.
Szlachetny młody człowieku, oni nie wygrają tej wojny. Nie dlatego, że ty pragniesz ich końca, i nie dlatego, że my wszyscy pragniemy i modlimy się o to co dzień. Nikt nigdy takiej wojny nie wygrał i nie wygra. To skończy się ich zgubą. Ale powiedz mi ty, który masz gorące serce, co dalej? Jak długo potrwa ich skrucha? A jak długo świat będzie chorował i cierpiał skutki tej wojny? Przeżyjesz, zwyciężysz. Nie bój się. Ja własnymi oczami widziałem trzy wojny. Po każdej był upragniony pokój i zwycięstwo sprawiedliwych. A teraz, młody człowieku, który masz gorące serce, powiedz mi, co to znaczy?
Matka wołała, że tego nie przetrzyma. Ale wstała po raz pierwszy od długiego czasu i zaczęła się niedołężnie krzątać.
-Boże, kiedy to się wreszcie skończy?
A to się dopiero zaczęło.
Kryminalista zaczyna od tego, że wyszukuje sobie ofiary. One są poza prawem. Cała reszta z nim, naturalnie, jest ponad prawem. Ta niemiecka gadanina o Untermenschu i Übermenschu wyszła z bandyckiej celi.
Ciężej umierać z bluźnierstwem niż z modlitwą na ustach i w pokorze.
Za nami noc, przed nami noc. A my pośrodku, rozglądamy się, szukamy światła, rwiemy się do światła jak ćmy. Krzykiem chcemy rozpędzić chmury, ręką zatrzymywać rzeki. Jedno małe, marne życie wydaje nam się wiecznością i od razu, skoro otwieramy oczy, naprawić pragniemy to, czego przed nami nie naprawiono. Marność, wszystko marność… Żyłem jak Żyd. Umrę jak Żyd.
Żyj… Żyj jak wściekły pies i biegaj po polu z daleka od ludzi, ale żyj. Nikogo, niczego się nie bać. Kto się boi, przepada. Kto się boi, traci głowę. Uciekaj i żyj.
Nie samo życie nam odbierają, lecz i wiarę w życie samo. Co można powiedzieć? Tu wszędzie cierpienie, pod każdym dachem. A gdyby otwarto mury, świat zagryzłby palce, by nie krzyczeć ze strachu.
Gdzie jest wielki strach, tam musi być wielki głód, a gdzie jest wielki głód, tam muszą być brudne interesy.
Jak mleko wykipi, nie trzeba od razu robić rachunku sumienia.
Życie utrzymuje się dłużej niż życie samo na to pozwala.
Młody człowieku, nie bywa tak na tym świecie, aby jeden posiadł słuszność, a drugi nie miał jej wcale.
Jak tu można odróżnić obłąkanego w tłumie morderców? Nie wiem.
Jak tak dłużej potrwa, to już długo nie potrwa...