Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Gdy w końcu podjęto decyzję, że to nasza siódemka stworzy zespół, nagle wszystko zaczęło się układać. Wiedzieliśmy, co będziemy robić, jak tańczyć, co śpiewać. Przegadywaliśmy to między sobą non stop. ,,Mam taki a taki pomysł. Co sądzicie chłopaki? Zrobimy to razem?'' - i tak dalej. - j-hope.

Naszym marzeniem jest tworzyć muzykę, która sprawia, że ARMY są szczęśliwi.

Naprawdę wierzyłem, że przełom jest blisko. A to sprawiło, że poczułem się jak przekłuty balon. - RM.

[A] tu nagle widziałem przed sobą morze ludzi, którzy mnie uwielbiali. Dla chłopaka takiego jak ja to był totalny szok. Wtedy zrozumiałem, że mam wobec nich pewien dług. Że moim obowiązkiem jest robić to, czego sobie zażyczą. - SUGA.

[...]to my pierwsi się ze wszystkimi witaliśmy, zarówno ze starszymi, jak i młodszymi od siebie, ale niektorzy po prostu nas ignorowali i traktowali jak powietrze. Niektórzy nam dokuczali, bo uważali, że nie mamy żadnych szans, by kiedykolwiek znalesc się na szczycie. - V.

Zupełnie jakbyśmy dostali nowy początek. Nasz początek - Jungkook.

Założyłem, że nie będę z nimi w grupie. "Ci trzej kochają muzykę i potrafią rapować" - myślałem. "A ja będę po prostu jednym z gości, którzy mieszkają z nimi pod jednym dachem". - V.

Zupełnie jakbyśmy dostali nowy początek. Nasz początek. - JungKook.

Wydaje mi się, że od tamtego momentu(…) w końcu zaczęliśmy być naprawdę świadomi istnienia ludzi, których nazywa się ,,fanami". - Jimin.

A ja siedziałem z boku, popijając piwo. Koiło mnie to. ,,A więc jest takie miejsce na świecie - miejsce, w którym czuję się swobodnie". - RM.

[Z] każdym nowym albumem pojawiają się rzeczy, którym musiałem sprostać, poradzić sobie z nimi. Myślałem: ,,Wow! Tylu rzeczy nie wiedziałem. Jeszcze tak dużo muszę się nauczyć" i ,,Tak będę musiał robić w przyszłości". - j-hope.

W miarę śpiewania i uczenia się choreografii stało się coś zabawnego: chyba uległem urokowi tej piosenki i jej wykonywanie zaczęło sprawiać mi radość.- Jimin.

Wydaje mi się, że od tamtego momentu (...) w końcu zaczęliśmy być naprawdę świadomi istnienia ludzi, których nazywa się ,,fanami". - Jimin.

Do dziś pamiętam ten jeden rząd tuż przy stanowisku kamerzystów na naszym pierwszym występie. - Jimin.