cytaty z książki "Thanks for the memories"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Prefer et obdura; dolor hic tibi proderit olim [...] Znoś i wytrwaj; ból ten przyda ci się kiedyś
Codzienne, zwykłe rzeczy trzymają nas przy życiu. Jakże niezwykła jest zwyczajność. To narzędzie, które pozwala nam iść przez życie, matryca normalności
Między dwoma skrajnościami wisi cienka zasłona.Delikatna, przezroczysta, żeby nas ostrzec lub pocieszyć.Czujesz nienawiść, ale gdy spojrzysz przez zasłonę, dostrzeżesz możliwość miłości.Jesteś smutny , ale po drugiej stronie możesz zobaczyć radość. Idealny porządek i kompletny bałagan - wszystko zmienia się tak szybko, w mgnieniu oka.
Wszyscy - i wszystko - mają swoje demony, swoje przyciski autodestrukcji.
Nie ma prostej drogi wiodącej tam, dokąd pragniesz dotrzeć.
[...]najtrudniejsze, najbardziej przerażające chwile, jeżeli człowiekowi uda się stawić im czoło, zmieniają się w najbardziej odważne.Kiedy czujemy się najsłabsi, częstokroć okazujemy najwięcej siły. Kiedy sięgamy dna, niejednokrotnie potrafimy unieść się wyżej niż kiedykolwiek.Przeciwieństwa zawsze ze sobą graniczą. Tak szybko jedno zmienia się w drugie.Rozpacz można pokonać uśmiechem obcego człowieka, pewność siebie może zostać zmiażdżona obecnością kogoś, kto wzbudza w nas strach.[...] Wszystko zawsze balansuje na granicy, tuż pod powierzchnią. Lekkie potrząśnięcie zmienia równowagę.Emocje są takie do siebie podobne.
To miło być kimś ważnym, Gracie, ale jeszcze ważniejsze, żeby być kimś miłym.
Wszystko rośnie. Włączając w to miłość. A jeżeli i ona rośnie każdego dnia, jak możesz oczekiwać, że tęsknota kiedykolwiek cię opuści? Wszystko wzrasta, nasza zdolność do radzenia sobie z tym również. Dzięki temu jakoś żyjemy
[...]szczęście i smutek są w gruncie rzeczy bardzo podobne. Oddziela je tylko cienka niczym włos linka, która drga pośrodku emocji,zamazując granicę między skrajnymi przeciwieństwami. Wibruje lekko, niczym sieć pajęcza, na którą spadła kropla deszczu.
Miłość i wojna zbudowane sąna tych samych fundamentach.
Im dłużej żyłam, tym bardziej przekonywałam się, że ludzi nigdy naprawdę nie nużą przebieranki i udawanie, nieważne, ile minęło lat od dzieciństwa. Nasze kłamstwa stają się po prostu bardziej wyrafinowane, oszukańcze słowa elokwentne. [...] Nigdy nie przestajemy udawać.
Szybko, szybko, szybko. Zawsze się gdzieś spieszymy. Nigdy nie zostajemy w jednym miejscu, ciągle usiłujemy dostać się gdzie indziej.
Myślę o tym, że miłość i wojna są zbudowane na tych samych fundamentach, i o tym, że najtrudniejsze, najbardziej przerażające chwile, jeżeli człowiekowi się uda stawić im czoło, zmieniają się w najbardziej odważne. Kidy czujemy się najsłabsi, częstokroć okazujemy najwięcej siły. Kiedy sięgamy dna, niejednokrotnie potrafimy unieść się wyżej niż kiedykolwiek. Przeciwieństwa zawsze ze sobą graniczą. Tak szybko jedno zmienia się w drugie. Rozpacz można pokonać jednym uśmiechem obcego człowieka, pewność siebie może zostać zmiażdżona obecnością kogoś, kto wzbudza w nas strach.
Kiedy zdarzy się coś tragicznego, przekonujesz się, że jako podmiot tragedii jesteś osobą, która musi wszystkich pocieszać i uspokajać.
Wylądowałam. A moje serce nadal bije. Nawet złamane, nie przestaje pracować.
Ale we mnie nie ma życia. Nie czuję go(...)Serce bije mi coraz szybciej, samotny wojownik stojący na ringu, wyrzucając triumfalnie w górę dłoń odzianą w czerwoną bokserską rękawicę. Odmawia poddania się. To jedyna część mnie, która chce żyć, której kiedykolwiek na czymkolwiek zależało.
[...] bardzo często łatwe postanowienia okazują się błędem, czasem nam się wydaje, że się cofamy, gdy tak naprawdę posuwamy się do przodu.
Tak naprawdę wszyscy kręcimy się bez celu, wypełniając czas, który nam przeznaczono tu, na ziemi.
Gdy jest się w kłopocie, szuka się odpowiedzi z większą determinacją, niż kiedy takiej potrzeby nie ma. Właśnie to nowe zrozumienie pomaga poradzić sobie z najgorszym.
A moje serce nadal bije. Nawet złamane, nie przestaje pracować...
Linie pragnień... Przypuszczam, że marzenia nie są liniowe. Nie ma prostej drogi wiodącej tam, dokąd pragniesz dotrzeć.
- Nie rozumiem tego.
- Ja też.
- Ale z drugiej strony, nie rozumiem większości dziwnych rzeczy, które zdarzają się codziennie.
Déjà vu to gra naszego umysłu...
a może szansa na drugie życie ?
Dlaczego? A kogo to, do diabła, obchodzi?! Czy sądzisz, że ta upierzona kobieta będzie się dopytywać dlaczego? Nie. Zamiast tego powie dziękuję (...).
-Kiedy Doris zacznie dekorować to miejsce?
-Zaraz po tym jak zacznie.
Wpatruję się w niezmierzoną czerń rozciągającą się poza zamknięte powieki.