cytaty z książek autora "Wojciech Zieliński"
Lubił czytać. Bibliotekarzem jest się przez całe życie.
Jeziora w Polsce pochłaniają rocznie ponad setkę istnień ludzkich!
Znacznie częściej niż śmierć można spotkać nad jeziorem miłość.
Jeśli ktoś sądzi, że praca w kwiaciarni jest lekka, to niech posmakuje. Kwiaciarka haruje jak wół. Jak ksiądz codziennie spotyka się ze śmiercią.
Jan od dawna nie palił papierosów dla przyjemności, tylko dla... zdrowia. By rozprostować nogi, wstawał z fotela przed telewizorem i szedł jak najdalej mógł. A najdalej mógł na klatkę schodową.
Mój ojciec był lojalny wobec władzy. - Po co strajkują, niech siedzą w domach! - oznajmił. Powtarzał tak za Jaruzelskiego (czterdzieści lat temu) i teraz, za Kaczyńskiego, gdy demonstranci skarżyli się, że policja jest brutalna, władza zamyka przeciwnikom rządu usta. I skonkludował: - Ja całe życie siedziałem w mieszkaniu i żyję!
Rano ja i łóżko przypominamy zapięty rzep. Ja jestem jednym kawałkiem rzepa, ono drugim. Wieczorami nie mogą się połączyć. Rzep wciąż się rozpina. Zapinam go, a on się rozpina. I tak całe dziesięciolecia.
Do SMS-a Kaśka dołączyła zdjęcie przedstawiające chryzantemy doniczkowe ustawione w duży napis JEBAĆ PIS, z komentarzem: "Sprzedawcy chryzantem pozdrawiają".
Buda przy okazji pozbyła się kuchenki gazowej.
- Mam teraz elektryczną - pochwaliła się jakby nowym elektrycznym samochodem.
- Z elektryczną nie poradziłby sobie tata - rzekłem. - Poza tym mógłby potłuc płytę grzewczą, bo wszystko wypada mu z rąk (oprócz kieliszka i papierosa).
A ja... byłem dzieckiem z zaburzeniami integracji sensorycznej. Urodziłem się przez cesarskie cięcie! Mam choroby, których kiedyś nie było. Jestem nadwrażliwy na dotyk. Zwłaszcza w okolicy karku - nie cierpię golfów!
Niektórzy ciągle się potykają - ja często zawadzam rękawem o klamkę.
Bałem się o ojca, co się z nim stanie, jeśli zginę. "Gdybyś umarł wcześniej niż ja, to wyskoczę z balkonu, bo co bez ciebie zrobię?", raz mi oznajmił. Nie dałby rady pokonać barierki. Dla Jana chciałem żyć i być sprawny.
Jan pochwalił się, jaką będzie dostawał od marca 2021 roku emeryturę - siedemdziesiąt złotych więcej! Czeka na trzynastą i czternastą. Twierdzi, że czuje się świetnie, a Kaczyński regularnie płaci świadczenia.
Na podstawie kwoty bazowej wychodzi mi na tę chwilę większa niż minimalna emerytura. Ale na pytanie, jaką będę miał za jedenaście lat, pani powiedziała, że nie jest wróżką.
- A... - przypomniałem sobie.. - Kiedy zapytałem panią o wysokość mojej przyszłej emerytury, spojrzała na datę mojego urodzenia i rzekła: "Ale pan jest jeszcze młody"...
- A to niezwykle optymistyczna wiadomość - stwierdziła Kaśka.