cytaty z książek autora "Karolina Kasprzak-Dietrich"
Kinga podczas kłótni zwalała wszystko na jego geny, to doświadczy, co to znaczy okrutne geny, już on o to zadba!
Sama nie wiedziałam, co jest lepsze - czy leczyć się farmakologicznie i oznajmić wszystkim uroczyście, że się jest czubkiem, czy się nie leczyć, być czubkiem i skrzętnie to ukrywać!
- Jak mężczyzna ma dobrą żonę, to od niej nie odejdzie!
- Jak kobieta ma dobrego męża, to przez niego nie płacze!
(…) bo nałóg to nałóg, jeśli do niego wrócisz, bez względu na to, jak długi był okres abstynencji, to tylko on tak naprawdę będzie się dla Ciebie liczył, wszystko inne stanie się podrzędne.
To była prawdziwa miłość. To po prostu jest albo tego nie ma!
Kondukt macha przemyśleniom
wita słońce
warto rano wstać"!
Nikt nie lubi przyznawać się do głupoty… No chyba że sam przed sobą… I o to chodzi, bo to jest pierwszy krok do drzwi sukcesu. Musisz je tylko otworzyć i… śmiało przekroczyć próg jako nowa wersja siebie.
(...)mało kogo stać na bezinteresowną miłość
i ja wolę być niesprawdzona!
Ech...
Gdyby Cycero czy Platon żył w tych czasach
społeczność i tak wybrałaby portal
jak cegła na cegle leży w księgarni zbiór twoich wierszy
one już nie są wierszami
czyimiś śladami"!
Gdybym wybrała drogę z Tobą, czy byłabym szczęśliwa?
Owszem!
Bo najważniejsza jest woda i chleb.
Wodę przemienisz w wino, gdy zrobi się nostalgicznie
nie dopadłby mnie banał
strach.
Jesteś wszechświatem każdą gwiazdą
całą galaktyką
za jej granicą w tatałajstwie życie
do którego ciągnęłam jak mucha do gówna
moneta,
tam orzeł i reszka
mężczyzna i kobieta
wpatrzeni w inny kierunek
z nadpalonymi ustami od kłótni
łzy i bagno
białe chusteczki nie pomogą
Schopenhauer miał rację
nic mnie czasem nie cieszy!
noc za długa na marzenia
za krótka na odpoczynek
takie tam przemyślenia!
Ze zranioną psychiką, jest jak ze złamaną nogą. Jeśli nie wyleczysz, nie zrobisz kroku w przód"!
Cudowną przemianę bohatera można dostrzec w dobrej książce, czy filmie. W życiu wcale nie jest to takie proste. Dlatego trzeba czytać, choć cały świat schodzi na psy"!
Moja psychika była tak zdeptana, że wystarczyło, by ktoś źle na mnie spojrzał, a już moje oczy wypełnione były łzami"!
Zdzisław uwielbiał ten klimat. Ola kochała i akceptowała wszystko, co lubił Zdzisław, robiła wszystko, o co ją poprosił. Czasem sama czuła się jak szlachcianka!
Nie jeden glina ma rodzaj
nie jeden kolor i trwałość
Ty wiesz i ja się dowiem
dlaczego z takiej
i pewnie to będzie początek!
Wspomnienia rysują się wiecznym piórem, a nie ołówkiem. Nie wymażesz ich gumką"!
Wuj Zdzisław był szalonym niby - szlachcicem: niby groźny, a słodki, niby lał po ryju za byle co, dla mnie jednak okazał się łaskawy. Może dlatego mi się nie oberwało, że byłam zbyt wyszczekana. Może wuj się bał, że oddam mu z liścia z nawiązką!
- No, nawet nauczyłaś się tutaj manier, już nie pyskujesz.
- Nie mogę dać ci satysfakcji, wujaszku.
- Teraz myślisz jak prawdziwa dama!
Nie ma nic gorszego, jak iść spać pod swoim dachem, ale obudzić się nie w swoim łóżku"!
Droga Olu, zapamiętaj
jak słodycze, to od święta,
bo każdy chory ząbek,
musi ubrać się w plombę!
Sarenka do mamy mocno się tuliła:
– Obiecuję poprawę, będę grzeczna i miła.
Dziękuję, mamusiu, że tu na mnie czekałaś.
Byłaś taka cierpliwa, a ja cię okłamałam.
Mamusia sarenkę po loczku polizała.
– Masz pierwsze doświadczenie,
choć jesteś jeszcze mała!
Zawsze jestem zwarty, gotowy
na ciężkie czasy i kiepskie łowy!
Mimo że śmieszy cię moja mina,
to nie zaskoczy mnie w życiu czarna godzina!
Na oko wcisnął czerwoną nakrętkę.
- Na recykling poczułem dziś chętkę!
Czy wyjdziesz za mąż, czy nie? I tak będziesz żałować swojego wyboru!
(...) prędzej czy później to i tak by się skończyło. Ciągle gadała tylko o tych cyckach. Wypychała sobie stanik skarpetkami. Na każdej imprezie latała do toalety, by poprawić sobie skarpetki w biustonoszu. Ciągle gadała, że ją zostawię, że ona to wie. (...) Kiedy przez pięć lat słyszysz o tym, że kogoś zostawisz, jeżeli przez pięć lat masz wmawiane to, że wolisz kobiety z wielkimi cyckami, to sorry, ale w to wierzysz. I to staje się prawdą!
Na swoich zębach czułam językiem jej świeżą, słodką krew!
Miłości nie zobaczysz tam, gdzie jej nie ma ani nie ukryjesz, tam gdzie jest. Można jej się nauczyć, a czasem przychodzi z wiekiem"!