cytaty z książek autora "Alice Hoffman"
Nie rozumiała, że kiedy naprawdę kogoś kochasz i ten ktoś kocha ciebie, razem rujnujecie sobie życie. To nie jest klątwa, to jest życie, dziewczyno. Wszyscy odejdziemy, wszyscy obrócimy się w proch, ale nasza miłość przetrwa.
Dotarła na Greenwich Avenue 44,weszła po cichu do środka i tylko kruk widział, jak kobieta, która twierdziła, że wcale nie ma serca, płacze w samotności, jakby jej serce miało pęknąć.
Dość powiedzieć, że powinien być mym wrogiem, zamiast tego zakochałam się w nim i popełniłam ten błąd, że wyznałam mu miłość.
Chodzi nie o to, by znaleźć to, co zaginęło, lecz o to, by zrozumieć, co znalazłeś.
Teraz może być ostrożna, jeśli właśnie tego chce, ale wiem z doświadczenia, że miłość jest jak pociąg, który pędzi z pełną szybkością, czy tego chcesz, czy nie, więc równie dobrze możesz się cieszyć przejażdżką. Jeśli próbujesz tego unikać, tylko pogarszasz sytuację. Co ma się stać, to się stanie.
Każda istota śmiertelna instynktownie pragnie wolności, nawet jeśli wierzy, że nie ma dla niej nadziei.
Wciąż jednak nie chciała mieć serca, bo tak łatwo je złamać.
Możesz podsumować całe swoje życie, ze wszystkimi smutkami i zmartwieniami, i wciąż czuć, że w końcu masz wszystko, czego zawsze chciałaś. Pomimo wszystkich zmarnowanych szans i wszystkich popełnionych błędów możesz odkryć, że to ty zwyciężyłaś.
Co czyni z kobiety tę najgroźniejszą, nie zawsze jest jasne, gdyż to, czego nie widać gołym okiem, często bywa najbardziej zabójcze. To, co ukryte, może zniszczyć. Demony przybywają nocą, kiedy masz zamknięte oczy i nie spodziewasz się zdrady.
Niech pamięta tylko to. Miękkość jej warg, uda rozwierające się dla niego, kiedy chciał być w jej wnętrzu. Może wtedy łatwiej jej przebaczy tego dnia, kiedy jej szare oczy zmienią się w lód, kiedy będzie wyglądało, że jej nie zależy, bo wiedziała, że taki jest jej los: unikać miłości za wszelką cenę i udawać, że serce jej nie pęka, kiedy mu wreszcie powie, że z nimi koniec.
- Jestem skazana, żeby stracić wszystkich, których kocham - oświadczyła April. - Już o tym wiem.
- Oczywiście - potwierdziła Jet spokojnym, wyważonym tonem. - Na tym polega życie.
niektóre tajemnice zbliżają ludzi, tak jak inne ich od siebie oddalają.
- Znalazł kogoś innego - powiedziała Franny.
- Nigdy nie będzie nikogo innego.
W wyjątkowo skwarne dni, kiedy chciałabyś zamordować każdego, kto wejdzie Ci w drogę, albo przynajmniej dać mu w pysk, zamiast tego pij lemoniadę.
Jest dobra miłość i zła miłość. Ten jej rodzaj, który pomaga człowiekowi wznieść się ponad swoje przywary i niedostatki i rozkwitnąć, oraz drugi- dopadający niczego niespodziewającą się ofiarę znienacka i powodujący tylko ból.
Straciła tak wiele, że straciła również siebie samą. Ukrywała bolesny sekret, który ciążył jej tak bardzo, jakby dźwigała na sercu kamień. Tym ciężarem była nienawiść do siebie, rosnąca z dnia na dzień. Początkowo była maleńka, zaledwie kamyczek, potem dorównała wielkością jej sercu, aż wreszcie wypełniła ją całą.
Nikt nie umie wyobrazić sobie głosu powstającego z ciszy, póki go nie usłyszy. Ryczy, gdy przemawia, mami i przekonuje, okrada i pozostawia bez słowa pociechy, bo w takim miejscu jej nie ma. Przetrwa jedynie to, co okrutne, ranka doczeka to, co przebiegłe.
Co do przyszłości, była pewna, że nigdy nie dostanie tego, czego chce.
A tego co mi wiadomo, duch to kwintesencja człowieka. Wibrujące światło. Oto czym w istocie jesteśmy.
Zastanawiał się, czy kiedykolwiek poczuje, że o kogoś warto walczyć, czy spotka kiedyś osobę, dla której zechce zaryzykować,, rzucić wszystko i narazić się na niebezpieczeństwo.
Jest pan dość bogaty... A jednak zdaje się pan mieć tak mało.
Opowiadał mu też pan o dobrych wróżkach? O prawdzie, sprawiedliwości i o tym, że cisi na własność posiądą ziemię?
Zrozumiała jednak, że choć Bóg najpierw stworzył słowo, to Jego boskiemu sercu bliższe jest milczenie, i że odmawiane w ciszy modlitwy są niepomiernie więcej warte niż tysiąc słów.
Ślubowała, że nigdy nawet nie zbliży się do miłości, a teraz stała na samej krawędzi, gotowa spaść. Nie wiedziała, jak długo jeszcze wytrzyma i czy w ogóle tego chce.
Duma to dziwna rzecz; może sprawić, że coś w rzeczywistości bezwartościowego wydaje się skarbem. Jak tylko ją sobie odpuścisz, kurczy się do rozmiarów muchy, ale takiej, która nie ma ani głowy, ani ogona, ani skrzydełek aby wzbić się nad ziemię.
Przeżyliśmy, bo na to zezwolił. Każde nasze tchnienie należało do Pana, który dał nam jeszcze jeden dzień na ziemi.