cytaty z książki "Srebrne cienie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
-I know you care about her
-Care about her?
I exclaimed. I realized then that none of them really and truly got it.
-Lissa, I love her. I didn’t marry her as some sort of joke! I married her because I love her and want to spend the rest of my life with her.
Samotne picie było smutne. Picie z towarzyszem mogło być technicznie uzasadnione jako interakcja społeczna.
-Nie mogę się doczekać, kiedy opowiem o tym naszym dzieciom: "Hej, skarbie, pamiętasz, jak przekupiliśmy kierowcę wycieczki seniorów do Las Vegas?".
Everything I’d fought for, every challenge, every victory … all of it was empty if anything happened to him. Without him, I wouldn’t have had the courage to become the person I was. Without him, I wouldn’t have realized what it truly was to live and love life. Centrum permanebit. He was my center, and there was nothing I wouldn’t do, nothing I wouldn’t give up, to keep him safe.
Dotychczas całe życie przeżywałeś na własną rękę. Każdą decyzję, którą podjąłeś, podjąłeś za siebie samego. Od teraz i przez resztę twoich dni, twoje życie będzie związane z drugą osobą. Każda decyzja, którą podejmiesz, będzie dla was. Co zrobi jedno, wpłynie na drugie. Jesteście rodziną, zespołem… nierozłączni i niezłomni.
-Ja po prostu nie rozumiem.- powiedziała- Ludzie wydają się mnie prawie bać. To znaczy, oni mówią, że nie ale mogę powiedzieć, że mnie unikają.
-Duch nadal przeraża wiele osób, mimo wszystko. I mogę ci powiedzieć, po życiu między Morojami, dampirami i ludźmi, faktem jest to, że boją się tego, czego nie rozumieją.- Podkreśliłem swoje zdanie mieszając drinka.- I są zbyt leniwi lub nieświadomi żeby dowiedzieć się więcej.
-What is it with you and girls, dear? Why do they either mean nothing to you or everything? It’s always an extreme.
-Because I don’t do things in halves, Mom. Especially when it comes to love.
Dziewięćdziesiąt i dziewięć snuje tylko sny, syci nadzieją, że powstanie świat nowy, dopiero setny człowiek z powagą pochyli się nad tym, by te sny zrealizować”.
To czego potrzebujesz, to krew, Ciocia Tatiana przypominała mi wtedy. Nie od niej, oczywiście. Mamy swoje standardy. Miała rację w tym pierwszym. Minęło
kilka dni odkąd piłem krew na Dworze, i chociaż mogłem wytrzymac jeszcze trochę bez odczuwania poważnego fizycznego dyskomfortu, był to problem, któremu ostatecznie musiałem zaradzic.
She seemed to be getting more perspective on life.I don’t know what was going on,but she seemed more balanced. Happier.
Tato – powiedziałem cicho. – Zawsze trzymałem się zasad, żeby nie wszczynać walk z dziećmi, słodkimi zwierzakami czy aroganckimi starymi dziadami. Zrobię jednakże wyjątek dla ciebie, jeśli kiedykolwiek ponownie dotkniesz lub obrazisz moją żonę.
- Czy wiesz gdzie znaleźć imprezę?
- Jestem Adrian Ivaszkov - oświadczyłem - To imprezy znajdują mnie.
- Będzie dobrze. Tak naprawdę, ci ludzie są tacy sami jak wszyscy inni, których znasz.
- Ludzie, których znam zwykle nie jedzą od niechcenia planktonu w najlepszej chińskiej porcelanie jedną ręką, podczas gdy piją szampana drugą.
- Technicznie - powiedziałem - to są krewetki a nie plankton, i jestem pewien, że jest to druga najlepsza chińska porcelana jej matki.
- Hmm. – odgarnąłem jej włosy, odliczając w głowie. – Myślałem, że żyłaś według czasu pacyficznego, bazując na tym, kiedy się obudziłaś. Wtedy u nas byłoby koło piątej. Ale to nie oznacza zbyt dużej ilości snu. Sześć godzin. Może siedem.
- Właściwie, dla nich to jest idealne. – powiedziała. – To jedna z rzeczy, które nam robią, mających trzymać nas na krawędzi. Mamy wystarczająco dużo snu, aby funkcjonować, ale nigdy nie jesteśmy wystarczająco wypoczęci. To powoduje, że jesteśmy skołowani, bardziej podatni na to, co nam robią i mówią.
- Gdzie jesteśmy? - zapytałam.
- Dolina Śmierci - powiedział Marcus - Nie możesz powiedzieć, że Alchemicy nie mają talentu do dramaturgii.
- To, albo cena ziemi była okazyjna.
- Nie mówcie wszyscy na raz – powiedziałem.
Ojciec Sydney wstał na nogi, jego twarz rozjaśnił ogień.
- Co to do cholery jest?
Lissa, trochę bardziej taktowna, spytała:
- Adrian, czy to jest jakiś żart?
- Co jest żartem, to to, że wszyscy wstali z mojego powodu - (...) - Znaczy, wiem, że wszyscy są podekscytowani, że mnie widzą, ale nie trzeba było...
- Sprawiłeś nawet, że na zewnątrz pada śnieg. (...)
- Adrian Iwaszkow oferuje pełen serwis.
- I gwarantuje zwrot pieniędzy?
- Nie mam pojęcia – powiedziałem jej. – Nikt nigdy nie był rozczarowany.
Lissa wydawała się zdumiona, ale Jared Sage – mój teść, z czego zdałem sobie nagle sprawę – okazał jedynie pogardę.
- To jest niedorzeczne. Ludzie i Moroje nie mogą brać ślubu. Mamy tę samą opinię jak i wy. To nie jest prawdziwe małżeństwo.
- Nie według stanu Nevada. – odparłem radośnie. – Mamy papiery, żeby to udowodnić. Dajcie nam laptopa, a wszyscy będziemy mogli obejrzeć razem zdjęcia z naszego ślubu.