cytaty z książki "The Kill Order"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Boisz się. To dobrze. Dobry żołnierz zawsze się boi. To znaczy, że jesteś normalny. Liczy się to, jak sobie radzisz ze swoim strachem.
Ona jest odporna na Pożogę. Użyjcie jej. Zróbcie to zanim szaleni ludzie was znajdą".
Wymyśliłabym jakieś genialne usprawiedliwienie, ale uczciwość jest najlepszą polityką.
Byliśmy w piekle i wróciliśmy, dzieciaku. Wiem o tym. Ale dzięki temu jesteśmy teraz twardsi, zgadza sie? Damy radę zrobić to, co potrzeba, żeby przeżyć kolejne wyzwanie.
Jeden z mężczyzn popatrzył na wiszącą, bzyczącą żarówkę, po czym odwrócił się do towarzysza.
-Wiesz, kto wynalazł te ustrojstwa, nie? Może tego tutaj powinniśmy nazwać Thomas.-A potem wyszli.
-Czasem w pogłoskach i czczej gadaninie jest trochę prawdy.
Kobieta jedząca kota. Mężczyzna żujący dywan w rogu salonu. Dwoje dzieci z całej siły ciskających kamieniami w siebie nawzajem. Zakrwawionych i posiniaczonych od stóp do głów. Śmiejących się przez cały czas. Ludzie stojący bez ruchu na podwórzach i gapiący się w niebo. Inni leżący twarzą w dół w pyle, gadający do siebie. Mark zobaczył mężczyznę, który raz po raz walił głową w pień drzewa, jakby miał nadzieję, że w końcu wygra ten nierówny pojedynek.
Teresa patrzyła, jak metalowe druty i plastikowe rurki suną po skórze Thomasa i wpełzają do jego uszu, widziała, jak ułożone wzdłuż ciała ręce chłopaka drgają konwulsyjnie. Prawdopodobnie odczuwał we śnie ból pomimo leków, ale nie było szans, aby to zapamiętał. Maszyna rozpoczęła pracę, usuwając obrazy z pamięci Thomasa. Wymazując jego mamę, ojca i dotychczasowe życie. Wymazując ją.(...) Nie było odwrotu. Ona i Thomas pomogli skonstruować Labirynt; równocześnie Teresa poświęciła mnóstwo wysiłku, żeby zbudować mur odcinający ją od emocji.
Każda cząstka jego jaźni pragnęła zniszczyć tamtego pilota . Poczuł niemalże radość, gdy mężczyzna utknął w zamykającym się luku. A potem się opamiętał i wypchnął go na zewnątrz.
Było tak, jak gdyby Mark postradał...
Podniósł głowę, gdy dotarła do niego prawda. Tak, na sekundę postradał zmysły(...)Mark był na to chory. Wszystkie jego instynkty to potwierdzały. Nic dziwnego, że tak strasznie bolała go głowa.
Był chory na Pożogę.
Dłoń Deedee wyślizgnęła się z ręki Marka, który zobaczył, jak dziewczynka znika w tłumie- jej cienki głosik zabrzmiał tak, jakby anioł krzyczał wśród demonów.
- Kryzysowa Koalicja Ocalałych na Alasce chciała czegoś, co będzie się szybko rozprzestrzeniać i szybko zabijać. Stanęło na wirusie, który jacyś psychopaci opracowali jeszcze w starych dobrych czasach, zanim rozbłyski słoneczne wszystko spaliły. Podobno ta zaraza wyłącza umysł.(...)Ten wirus. Jest nie taki jak trzeba. Nie działał jak należy na obiekty doświadczalne w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, ale tamci i tak zdecydowali się wdrożyć plan, mówiąc, że to co pozostało z zasobów planety, kurczy się szybko.
- To znaczy, wiem, że łatwiej powiedzieć niż zrobić. Chyba po prostu chciałabym, żebyś przestał wracać do przeszłości. To wszystko.
Ona i Thomas pomogli skonstruować Labirynt; równocześnie Teresa poświęciła mnóstwo wysiłku, żeby zbudować mur odcinający ją od emocji.
- Czasem trzeba myśleć perspektywicznie. Ale to tylko słowa, synu. Tylko słowa.
Pół świata musiało ulec zniszczeniu, żebyś mnie wreszcie zauważyła.