cytaty z książek autora "Maria Dahvana Headley"
Lubię niebo. Ma w sobie taką racjonalność, jakiej brakuje mi w życiu.
Gdy ludzie umierają, w końcu się o nich zapomina. Musicie. Czas mija. Nic nie jest aż tak ważne, żeby wiecznie pamiętać.
Dorośli dużo mniej mówią o śmierci niż ludzie w moim wieku. Śmierć to taki Święty Mikołaj w świecie dorosłych, tyle że na odwrót. Gość, który zabiera wszystkie prezenty. Z dużym workiem włazi do komina i ze wszystkim, co wydrze człowiekowi z jego życia, odlatuje ciągnięty przez renifery. Jego sanie są wyładowane wspomnieniami.
Książki nie są moimi jedynymi przyjaciółmi, ale żyjemy ze sobą w przyjaźni.
Ufaj sercu,
nawet gdy morza ogarnie płomień
(i kieruj się miłością
choćby gwiazdy ruszyły w przeciwną stronę).
Śmierć to taki Święty Mikołaj w świecie dorosłych, tyle że na odwrót.
Życie i śmierć nie różnią się od siebie aż tak, jak myślałam. Śmierć nie jest jak przeprowadzka do innego kraju, ale jak wejście od innego pokoju w tym samym domu.
Nawet ludzie, którzy nigdy nie widzieli cudu, mogą uwierzyć w cuda, Azo Ray.
Coś stało się ponad chmurami, czego człowiek jeszcze nie pojmuje.
W powietrzu. Utopił się w powietrzu. Tylko mi nie mów, że odchodzę od tematu. Że ty nie topisz się w powietrzu od szesnastu lat.
Myślę o ptaku, którego wciąż słyszę - o tym, który co noc śpiewa zgodnie z moimi emocjami, z moim bólem - którego Wedda nazywa duchem.
[...] próbuje nie rozpaść się na kawałki po tych wszystkich tygodniach uporczywego trzymania się w garści.
Ja właściwie nie potrzebuję innych ludzi. To znaczy, potrzebuję jednej osoby, a jej już nie ma i niech to szlag, niech to szlag.
Tak, wiem, że ludzie umierają. Wiem, że kiedy umierają, ci, którzy pozostają, zawsze myślą, że stało się coś bezsensownego, bo śmierć z natury wydaje się bezsensowna. Ludzie zawsze w taki sposób podchodzili do śmierci, jakby była czymś szczególnym, jakby każdy kto umierał, był bohaterem. Chcemy, żeby nasza śmierć była czymś wyjątkowym, a nie zwykłym "ginięciem".
Wciąż próbuję nadać jej sens.
Ktoś, kto nie widział spojrzenia unoszącego się w powietrze bydła, nie wie, czym jest zdumienie.
Jeśli mamy chodzić po desce śmierci, róbmy to bez słów!
Co, jeśli jestem kotwicą zaczepioną o skały, ciężarem, który ściąga ją w dół?
Nie wyobrażam sobie wszechświata, w którym próbuję przestać ją kochać.
...żeby nie marnować czasu za życia, tylko całować tych, których mamy pocałować, i kochać tych, których mamy kochać".
Tego dnia, kiedy już myśleliśmy, że cię straciliśmy nagle zrozumieliśmy, że masz na imię Aza. Że twoje imię ma odzwierciedlać pełne spektrum, od A do Z. Ideał.
Tu nie chodzi tylko o Jasona i Azę. To już nie jest tylko moja walka o jej życie. To nasza wspólna walka z niemożliwym.
Jeśli to już koniec, to jestem gotowa. Jestem ciemną materią. Wszechświat wewnątrz mnie jest pełen czegoś, a nauka nie potrafi nawet rzucić na to odrobiny światła. Czuję, że jestem złożona głównie z tajemnic.
Tutaj nic nie jest jednorazowe tak jak na dole. Tam ludzie wszystko wyrzucają. Tutaj zachowujemy to na zawsze.
Tak bardzo pragnę go dotknąć, że właściwie to już nie pragnienie, ale potrzeba, jak potrzeba wody czy pożywienia.
Może wiecie,a może nie, ale ludzie wciąż poszukują kolejnych cyfr liczby pi. Chciałem dać Azie wszystkie te cyfry. (...) Chciałem dać jej coś co by nigdy się nie skończyło.
Historia ludzkości to w siedemdziesięciu trzech procentach rozmowy o pogodzie wyrażające prawdziwy strach.
Trzeba uważać, komu ujawnia się swoje największe troski, najciemniejsze obawy. Sekrety.