Bo wydolność wzięła mi się z przebywania w górach. Od małego uciekałyśmy w nie z matką, a teraz uciekam sama. Tam czuję się wolna od wszystkiego, od całego syfu, który kotłuje się w moim życiu. Nauczyłam się pływać na powierzchni bagna, bo nie boję się wejść na najwyższą górę. Moje emocje są zablokowane, tak jak i postrzeganie zagrożenia. Niewielu rzeczy w życiu się boję. Mogę stać na krawędzi i patrzeć w przepaść bez obaw o zawroty głowy, jak miewa większość. A jednak moja bezsenność wynika ze stresu, czyli to, czego nie pokazuję na zewnątrz, buzuje w środku.
Bo wydolność wzięła mi się z przebywania w górach. Od małego uciekałyśmy w nie z matką, a teraz uciekam sama. Tam czuję się wolna od wszystk...
Rozwiń
Zwiń