Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka "Trakowie" profesora Christo Danowa do mniej więcej połowy, w moim odczuciu, jest książką raczej naukową. W pierwszej części bowiem jest tak przeładowana szczegółowymi informacjami, że laikowi i niehistorykowi nieobeznanemu z tematem, trochę trudno będzie zmierzyć się z tą treścią. Jednak druga połowa pracy jest już bardziej przystępna i ogólna. Wygląda to trochę tak, jakby w trakcie pracy twórczej Autorowi zmieniła się koncepcja i adresat docelowy. Jednak to drobiazg, bo jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że jest to temat, na który jest tak naprawdę niewiele prac, to książka jak najbardziej wartościowa. Jedyne co mi nieco przeszkadzało, to to, że Autor odwołując się do antycznych dzieł starożytnych dziejopisów nie cytował ich, tylko ogólnie odnosił się do ich słów. Zawszę wolę, gdy w takich sytuacjach pojawiają się jednak źródłowe fragmenty. Z całej książki można wysnuć smutną konkluzję, że Trakowie są jednym z wielu ludów, które rozpłynęły się w pomroce dziejów i wirze niełaskawej dla nich historii. Jak krok po kroku tracili swoje ziemie, kulturę i tożsamość przez Greków, Gotów, Hunów, Sarmatow czy Rzymian, można dokładnie dowiedzieć się właśnie z książki Danowa. Ponadto, z pracy tej można uzyskać też informacje, jakie trackie bóstwa do swego panteonu zaimplementowali Grecy oraz kto sprawił, że Trakowie wierzyli w nieśmiertelność. Ile w naszej tzw. łacińskiej cywilizacji mamy elementów wspólnych z Trakami? Można się zdziwić... Zapomniałabym, jest też o najsłynniejszym z Traków - Spartakusie. Gdy się pozna historię ludu, z którego pochodził, zrozumie się też, dlaczego właśnie Trak stanął na czele powstania niewolników. Fascynująca lektura, polecam.